14."Zemsta!"

321 9 6
                                    

Wszyscy siedzieli w klatkach. Nie mieli siły wstać, a to wszystko dlatego że, Mel urzyła Criucio i zamknęła ich w klatce.

- Mel, co ty cholera wyprawiasz!? - Krzyknął Max, próbując się wydostać.

- Zemsta! - Wykrzyknęła triumfalnie Mel, podchodząc do krat. - Nudno tu. Przyznajcie? A może chcecie trochę zabawy, z prądem?

- Nie! - Wykrzyknęli wszyscy jednocześnie. Mel zaśmiała się złowieszczo. Otworzyła klatkę, i wyciągnęła siłą Rey'a. Ten kopnął ją z całej siły w kostkę, a Mel upadła i zawyła z bólu.

- Jesteś jakiś Pojebny?! - Wykrzyknęła, usiłując wstać. Rey uwolnił pozostałych z klatki. Mel wstała.

- Nie jesteś zła, jesteś po oprostu wnerwiona. - Mówiła ostrożnie Barb. W tym czasie, Henryk i Max zaszli Mel od tyłu, i złapali za ręce, nie pozwalając jej uciec.

- Zostawcie mnie! - Krzyknęła Mel, wyrywając się.

- Mel! - Powiedział głośno Rey, przez co dziewczyna zamilkła. - Nie chciałem go zabić, myślałem, że mnie napadnie! Przepraszam! - Henryk i Max puścili dziewczynę, a ona ze łzami w oczach, upadła na kolana i zakryła twarz w rękach. Zaczęła płakać, dostała ataku płaczu, sama dokładnie nie wiedziała dlaczego.

- Mel, nie płacz. - Kucnął obok niej Henryk. - Ciii. - Gładził dziewczynę po włosach. Ta, odwróciła do niego głowę, i po prostu go pocałowała. Pocałunek był pełen smutku, ale też szczęścia i tęsknoty. Kiedy Mel 'oderwała' się od Henryka, ten patrzył na nią wielkimi oczami. - Czyli my?

- Tak. - Przerwała mu dziewczyna, śmiejąc się przez łzy. Max nie mógł znieść, tego że nie on, tylko Henryk jest z Mel. Rzucił się na blondyna.

- Ty durniu! Wiedziałeś, że podoba mi się Mel! Nienawidzę ciebie, i twojej durnej rodzinki! Nienawidzę tej kwatery! - Max dostał ataku szału.

- Max, opanuj swoje chormony i pogódź się ze mną! - Mel była szczęśliwa. Chłopak podszedł do niej, i walnął ją w twarz. Mel lekko otworzyła buzię ze zdziwienia.

- Ty, ty mnie uderzyłeś. - Powiedziała. - Jak mogłeś? Ja chciałam dla ciebie dobrze! Nie wiedziałam, że mnie kochasz! Wynoś się! - Mel wskazała na drzwi. Max chciał jeszcze coś powiedzieć, ale zrezygnował i wyszedł.

- Przepraszam, za Maxa. - Powiedział Henk, podchodząc do Mel. Ta jedynie się zaśmiała. Podszedł do niej Henryk,
objął ramieniem i pocałował.

- Teraz wszystko się zmieni. - Szepnęła do siebie Mel.

                             *

Mel zmieniła nazwisko, jest szczęśliwa z Henrykiem, ma przyjaciół. Wszystko wróciło do normy. Do czasu, aż dostaje pewien list.

Tym akcentem kończyny drugą część! Osobiście, nie jestem zadowolona z tego rozdziału ;/. Trzecia część już w trakcie pisania!


Bajo! 💚💛💜

Siostra kapitana B 2 |Niebezpieczny Henryk | Grzmotomocni [Zakończone] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz