-Zrób jedzenie -mówię miło do Michaela. Jest kilka minut po jedenastej i już prawie spałam ale zaczęło mi burczeć i od nowa zaczynamy usypianie. Jedna kwestia to być głodnym a druga to iść zrobić te jedzenie, dlatego przy okazji będącego obok Michaela wykorzystam go.Odwracam się do niego twarzą i patrzę na niego -Proszę -chłopak nie reaguje cały czas patrzy w Tv.
-Nie -nie przenosi na mnie wzroku. Okey, mówię do siebie i spowrotem przenoszę głowę na swoją stronę. Po chwili Michael podnosi się i wchodzi nic nie mówiąc.Łapie okazję że Michael wyszedł prawdopodobnie do łazienki i mam okazję przełączyć ten edukacyjny program. Włączam na jakiś następny program.
Mija 5,6,7 min aż w końcu Michaela nie ma 15 min postanawiam wstać i zobaczyć co się z nim dzieję czy nie poszedł do domu i mnie zostawił.Nie możliwe, nie na pewno nie. Zakładam buty po tym jak z ciężkim bólem wstaję z łóżka i idę w stronę łazienki. Zgaszone światło sugeruje że nie ma go tam, gdzie on jest do cholery jasne
-Michael -rozglądam się i wtedy zauważam światło w salonie.Boże czy on się obraził i poszedł spać na kanapę ? Mijam salon i nie ma go tam, dopiero w kuchni go zauważam stojącego do mnie tyłem Robiącego coś przy blacie. -Michael -wołam do chłopaka,Odwraca się nie zaskoczony moją osobą.Spodziewał się że albo będę go szukać albo sama sobie zrobię jedzenie.
-Proszę -stawia przede mną talerz z jedzenie.Tak, Michael zrobił mi jedzenie.I to nie byle jakie jedzenie, są to placuszki i serek z rodzynkami.
-Ale powiedziałeś że nie -patrzę z uśmiechem na chłopaka, ten tylko się uśmiecha i patrzy na mnie. -Dziękuję -podchodzę do chłopaka i daje mu całusa -Wiele to dla mnie znaczy
-Nie mogłem Ci odmówić przecież -szepcze w moje włosy, przytula mnie do siebie -A jeszcze coś -sięga za siebie i wyciąga przede mnie napój, bardzo zdrowy taki który ma wiele witamin
-Kiedy ty to zrobiłeś?-biorę od razu od chłopaka napój i kosztuje go -Mmm
-Brudasek mój kochany -śmieje się Michael i wyciera kciukiem nad moimi ustami jak i same usta przejeżdża palcem. Kochany?Czy ja dobrze słyszałam że ktoś tutaj powiedział kochany. Ktoś czyli Michael. Podnoszę na chłopaka wzrok, on nie może.Nie może mówić kochany, nie pozwalam.
-Gdzie masz porcję dla siebie?-zmieniam nagle temat i podchodzę od stołu, sięgam po jedzenie.
-Nie jestem głodny -uśmiecha się lekko i mija mnie -Idę się już położyć -i wychodzi z kuchni. Pewnie wyczuł mój dystans do niego i to ze się tak szybko odsunęłam.Ale nie mogę pozwolić aby Michael zakochał się we mnie czy zaczął coś czuć.Bardzo go lubię, kiedy jest ze mną czy nawet obok mnie w brzuchu mi wariuje i lubię z nim tak po prostu siedzieć czy wydurniać się ale to cały czas mój kumpel najlepszy przyjaciel i nic więcej. Zależy mi na nim ale jak na przyjacielu
Kiedy zjadłam talerz schowałam do zmywarki od razu poszłam się położyć. Moja córka zaczęła szaleć jeszcze bardziej i znów miałam chwilowy ale miałam skurcz. Kiedy weszłam do sypialni Michael już spał, albo po prostu nie chciał ze mną rozmawiać, telewizor też wyłączył i tylko mała lampka się paliła przy moim łóżku. Nie rozumiem go czasami.
***************************** 28 Kwiecień ( Sobota)************************************
Znacie ból taki jak by ktoś wam wbijał w brzuch igłę tylko że w tym wypadku tysiąc igieł.Ból nie do zniesienia,wybudza mnie z snu.Kiedy zerkam na zegarek jest kilka minut po godzinie trzeciej. Zaczynam głęboko oddychać ale nie pomaga, skurcz trwa 2 może 3 minuty. Chwilę słabnie ale moje myśli idą w kierunku czy z Niną wszystko w porządku. Odwracam się do Michaela ale miejsce obok jest puste, może poszedł do łazienki.
Z wielkim wysiłkiem sprawdzam każde pomieszczenie ale nigdzie go nie ma, zostawił mnie i wyszedł. Zaczynam płakać, wyć kiedy dostaję kolejny skurcz nie wytrzymuje muszę zadzwonić po kogoś. Kiedy sięgam po telefon pierwsza myśl nachodzi mnie Lily. Dziewczyna odbiera po trzecim sygnale
-Jess?Wszystko w porządku?-słyszę zdenerwowany głos dziewczyny
-Nie -odpowiadam od razu -Lily musisz mi pomóc -zaczynam płakać -Musisz mnie zawieź na pogotowie
-Już się ubieram Jess- słyszę szybkie oddechy to znaczy że mówi prawdę -Gdzie jest mój brat ?-pyta po chwili
-On mnie zostawił Lily -zaczynam jeszcze bardziej płakać, skurcze są już lżejsze, ale co się wystraszyłam to moje
************************************************************************************
CZYTASZ
Zaopiekuję Się Wami, Skarbie ❤
FanfictionJessica przez 4 lata przeszła wiele, śmierć najbliższych bardzo ją zmieniła na cichą myszkę ale nie potrwało to długo. Jess miała dla kogo żyć, jej przyjaciółka nie pozwoliła jej się załamać, nie teraz. Spotyka go na imprezie, robi wrażenie cudowne...