Rozdział 37

10.4K 275 20
                                    

********************************** 6 Lipiec (Piątek )************************************

Zerkam na śpiącą w wózku Ninę i wracam do swojej nowej lektury. Wczoraj kurier przyniósł moją paczkę z książkami i od tamtej pory czytam i czytam. Do tego na dworze jest bardzo ciepło więc Nina pooddycha świeżym powietrzem a ja razem z nią. Siedzę właśnie na leżaczku i wracam do czytania.

-Cześć , mogę ?-podnoszę wzrok z nad książki i zauważam Lilę, stoi za wózkiem i czeka.Jest bardzo zdenerwowana i chyba smutna. 

-O Co chodzi? 

-Chciałam przeprosić -zaczyna, nie ona jedyna mnie przepraszała już.Michel non stop do mnie dzwoni, nawet był we wtorek ale mnie nie było.Poszłam wtedy z Niną na zakupy i sąsiadka go widziała. -Wiem że mogłam Ci powiedzieć ale Michael to mój brat, musiałam jemu pomóc 

-Wiem..

-Ja od początku..-przerywa mi -Czekaj, co? Wiesz ? Wybaczasz mi ?

-Tak -uśmiecham się do dziewczyny -Rozumiem że to twój brat, za pewne też bym tak zrobiła 

-Boże jak tęskniłam -podchodzi do mnie i mnie przytula. -Jak dajesz radę ?-siada obok mnie na leżaku  

-Daje-uśmiecham się lekko -Mam w końcu Ninę, prawda ?! Musze dla niej, ale ciężko mi jest -łamie mi się głos 

-Spodziewałam się takiej odpowiedzi -przytula mnie do siebie -Dlatego musicie porozmawiać bo oboje chodzicie jak ciebie 

-Nie -od razu kręcę głową 

-Tak -potrząsa mną -Masz teraz okazję -podnoszę wzrok i widzę go pięknego jak zwykle z tą smutną miną.Nie trzymał się tak samo jak ja, widzę to.Czuję tę tęsknotę, ja tak samo tęskniłam skarbie 

-Michael -podnoszę się z miejsca i ruszam do przodu 

-Jessica -uśmiecha się lekko -Dobrze cie widzieć -chcę dać mi buziaka w policzek ale się odsuwam -Przepraszam 

-Powinniśmy porozmawiać -mówię pewnie 

-Zabiorę Ninę na spacer, pogadajcie gołąbeczki -mruga do mnie i odjeżdża z moją córką 

-Chcę żebyś wiedziała.. -ale nie daje chłopakowi dokończyć podchodzę do niego i wtulam się w niego jak nigdy, nie waha się.Obejmuje mnie i teraz wiem ze tak musiało być 

-Kocham Cię Michael i mam to gdzieś że masz zonę, mam ją gdzieś.Ty jesteś dla mnie najważniejszy

-Ty myszko jesteś najważniejsza -łapie poje policzki w swoje dłonie -Tak się ciesze że w końcu mam cię spowrotem, tak bardzo tęskniłem 

**************************** 6 miesięcy później- Grudzień 24 ************************** 

-Wyjdziesz za mnie ?-klęka przede mną miłość mojego życia. Lepszego momentu nie mógł wybrać, teraz wiem ze jedyna odpowiedz moje paść z moich ust 

-Tak -zgadzam się oczywiście, Michael wsuwa mi najpiękniejszy pierścionek zaręczynowy na palcem.Wtedy słyszę śmiech siedzącej na kolanach mojej-naszej córeczki. 

-Kocham Cię 

-Kocham Cię 


The End 


*************************************************************

Wiem że nie każdemu spodoba się takie zakończenie ale tak musiało być.Mam nadzieje że pomimo takiego zakończenia miło wspominacie moje opowiadanie i dobrze się bawiliście czytając je <3

Zapraszam was na moje dwa kolejne nowe opowiadania. Tam dopiero zaczynam więc będziecie mieli co czytać. 

DajMiŻelka 

Zaopiekuję Się Wami, Skarbie ❤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz