32

661 46 1
                                    

*Sylwestrian*

Rano obudziłem się, pierwszym co zobaczyłem był Minou. Chłopiec patrzył się na mnie. Chwilkę się mu przyjrzałem.
Obsługa hotelowa będzie miała co robić. Na pościeli były ślady nocnych wydarzeń.

Podniosłem chłopca by umyć. Gdy tylko znalazł się w moich ramionach, zauważyłem, że wylewała się z niego biała sperma.

Po dokładnym wymyciu chłopca wróciłem z nim do pokoju. Minou nadal tylko patrzył na mnie.

-Wszystko dobrze? - spytałem gdy kotołak nadal się nie odzywał i tylko wiercił mnie wzrokiem.

-Tak, tylko trochę dziwnie się czuje- chłopiec w końcu się odezwał.

-Prze...- nie dokończyłem, gdyż mi przerwano

-Nie przepraszaj. Wszystko jest w porządku. Cieszę się, że się zgodziłeś. Troszkę dziwne mam teraz uczucie, ale nie jest źle- przyznał młodszy rumieniąc się niemiłosiernie.
Przytaknąłem, że w porządku i jakby coś się działo to ma mnie informować. Bagaże dość szybko spakowaliśmy. W samolocie nie było dużo osób, choć to pewnie dlatego, że była bardzo wczesna godzina. Wybraliśmy sobie te same miejsca co ostatnio...

Gdy tylko pilot poinformował, że startujemy, to Minou złapał moją dłoń, ale nie zamknął oczu. Uśmiechnąłem się do niego aby dodać mu trochę odwagi...
...

-Sylwestrianie kiedy będę mógł się spotkać z siostrą ?- spytał mniej więcej w połowie lotu.

-Myślałem, żeby za tydzień została u nas na jakiś czas, gdyż będę miał bardzo dużo obowiązków. Wiosna się zaczęła, więc w lokalach będzie większy ruch. - wyjaśniłem chłopcu. Oczywiście oprócz jego siostry zaproszę również Rene. Aczkolwiek nie wiem, czy dziewczyna się zgodzi, w jej pracy trzeba być dostępnym o każdej porze dnia i nocy. 

-Dziękuję, tak strasznie się za nią stęskniłem. Chcę ją zapytać o tyle rzeczy.- chłopiec lekko się przybliżył i szybko cmoknął mój policzek. Następnie cały rumiany odwrócił się do okna.

Ciężko mi uwierzyć, że mimo tego wszystkiego co między nami zaszło on sprawia wrażenie takiego niewinnego i słodziutkiego. To sprawia, że chyba zakochuje się w nim coraz bardziej...
...

Po paru godzinach już siedzieliśmy w domu. Właściwie Minou rozpakowywał nasze rzeczy a ja robiłem gofry. Oczywiście wcześniej kupiłem ponad kilo truskawek i bitą śmietanę. Jestem prawie pewny, że nie wszystkie owoce pójdą do gofrów, ale na pewno nic się nie zmarnuje...

-Minou chodź na jedzenie- zawołałem chłopca, który już po chwili pojawił się w jadalni. Dziwne mógł bym przysiąc, że pachniał cynamonem...
...

-Było pyszne. Zostały jeszcze truskawki? - spytał

-Naturalnie. Tylko się nie przejdz- kotołak cicho zachichotał na moje słowa. Jego uszka przez chwilkę się poruszyły a następnie mój kociak podszedł do okna lekko je uchylając.

-Słyszysz?- spytał nastawiając bardziej kocie uszka. Podszedłem do niego i faktycznie usłyszałem ćwierkanie ptaków.
Kotołak wpatrywał się w okno, aż na parapecie po drugiej stronie zasiadł mały ptaszek. W tej chwili poczułem jak Minou łapię mnie za dłoń.
Bardzo mnie to uszczęśliwiło. Każda czułość z strony młodszego mnie cieszy, gdyż już zauważyłem, że w każdą wkłada swoje uczucia.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Chaton-kotekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz