Wyśrodkowane i ukośną czcionką są pisane sny Minou
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -*Minou*
"Stoję na polanie, przed sobą widzę stary dom. Na wyrandzie siedzi mężczyzna i kobieta. Bardzo podobni do siebie, może rodzeństwo, po chwili słyszę głos mężczyzny
-Minou uważaj, Sylwestrian cię skrzywdzi. Skrzywdzi dziecko. On jest niebezpieczny- jestem pewien, że znam ten głos z moich snów. Po chwili kobieta stojąca obok mężczyzny staje się blada. Widzę, że w jej brzuch jest wbity nóż. Z rany sączy się krew. Mężczyzna patrzy cały czas na mnie.
-Znajdź mnie. Ja żyję.- ręką wskazuje na tabliczkę przy drzwiach. Widząc adres dostaje drgawek. Przecież w domu pod tym adresem mieszkała moja matka przed śmiercią. Zakrwawiona kobieta podchodzi do mnie a z jej ust padają słowa:
-To on mi to zrobił...
..."Budzę się. Patrzę na zegarek wiszący na ścianie. Wskazuje godzinę 10. Idę do łazienki się ogarnąć. Doznaje szoku, gdy widzę na mojej twarzy zaschnięte ślady łez.
Schodzę na dół.W kuchni siedźi moja siostra a na stole jest porcja dla mnie naleśników z czekoladą.
-Dziękuję- mówię cicho do siostry starając się uspokoić.
-Nie ma za co. A właśnie Rena będzie za godzinę i sprawdzi czy jesteś w ciąży- oświadczyła
-Jestem
-Skąd możesz być tego pewien?
-Śniło mi się. - odpowiedziałem całkiem poważnie pamiętając słowa mężczyzny ze snu.
-Żartujesz. Zostaniesz przebadany i nawet mnie nie denerwuj
-Dobrze, ale jeżeli mam rację to nie powiesz o tym Sylwestrianowi- słowa same uciekły z moich ust. Na szczęście siostra o nic nie pytała tylko pokiwała głową z zrozumieniem...
...
-Gratuluję Minou jesteś w ciąży- oświadczyła Rena, kończąc badanie. Nie mogłem uwierzyć w to co słyszałem. Moje oczy zaszły łzami.
Jestem za młody. Co Sylwestrian sobie o mnie pomyśli? Pozbędzie się mnie? Masa pytań krążyły mi po głowie. I jeszcze ten sen nie dawał mi spokoju.-Ale spokojnie to nie powód do płaczu- kobieta próbowała mnie uspokoić.
-Ty nic nie rozumiesz. W moim wieku ciąża jest bardzo niebezpieczna. - zapłakałem nie chcąc podawać innych powodów mojego zmartwienia.
-Spokojnie braciszku. Ja i bliźniacy zaakceptujemy dziecko, będziesz większość czasu przy Sylwestrianie i wszystko będzie dobrze. - powiedziała Samanta
-Naprawdę zrobicie to dla mnie?- spytałem z nadzieją. W końcu akceptacja to bardzo poważna rzecz. Bliscy kotołaka w ciąży wstrzykują mu trochę swojej krwi, tym samym wyrażając swoją zgodę na dziecko. Wtedy ciąża trwa o miesiąc krócej a potomek jest bardziej zdrowy.
-Oczywiście, że tak. Już dzwonię po chłopaków....
...Jakoś godzinę później całą trójka mojego rodzeństwa siedziała koło mnie na łóżku. Najpierw nadcieli ostrożnie moje ramię a następnie każde z rodzeństwa przykładało do rany lekko nadciętą dłoń. Wszystko było w stu procentach bezpieczne, więc żadne z nas nie odczuło bólu.
- I po problemie- powiedział Milan starszy od Filemona o zaledwie piętnaście minut.
-I teraz dziecko będzie bezpieczne? - spytałem siostry.
-Tak, ale i tak musisz powiedzieć o tym Sylwestrianowi.
-Postaram się.
Resztę dnia spędziliśmy na swobodnej rozmowie, kilku grach planszowych i oczywiście jedzeniu truskawek.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Jak wam się póki co podoba?
CZYTASZ
Chaton-kotek
Short StoryChaton (czyt. szatą) Kotołak mieszkający w małym kartonie na ulicy. Głównie pod postacią kota. Uliczni chuligani często znęcają się nad kotkiem. Młodego chłopaca znajduje staruszka, która nie świadoma tego że jest on kotołakiem oddaje go pod opie...