Dzisiejszy dzień był bardzo słoneczny. Wstałam i poszłam zjeść śniadanie. W kuchni zastałam otwarte okno. Jedząc słuchałam rozmów nowych sąsiadów. Na sto procent nie rozmawiali po Polsku. Rozpoznałam że był to język angielski. Rozmawiali o położeniu jakiegoś basenu. No, No, basen w naszej miejscowości. Tego jeszcze nie było!
Ale słuchajcie! To jeszcze nie koniec. Z ust dorosłego mężczyzny usłyszałam następujące słowa:
- Jutro przywiozę tutaj rodzine żeby zobaczyli gdzie od następnego tygodnia będą mieszkać. Myślę że to miejsce będzie spokojniejsze i fani nie będą nas nawiedzać ciagle pod bramą.
(Oczywiście wszystko powiedział po angielsku)
A jaki jest wniosek jego wypowiedzi?
Obok mnie, w następnym tygodniu będą mieszkać sławni ludzie. Teraz jeszcze bardziej myśli plątały mi się po głowie. Kto to taki? Skąd mogli przyjechać? Skoro są sławni to czy ich znam?
Wracając do swojego pokoju usłyszałam pukanie do drzwi. Krzyknęłam „proszę".
W drzwiach ukazał się wysoki, umięśniony, o czarnych włosach i oczach mężczyzna. Początkowo strasznie się wystraszyłam.
Mężczyzna się przedstawił (na szczęście miał miły i ciepły głos). Odrazu spytał:
- Ma może panienka szklankę cukru? Niestety na budowę zapomnieliśmy wziąć a do herbaty bardzo się przyda.
Zagubiona przytaknęłam. Zawołałam mamę aby nie zostawiać go samego w przedpokoju. Wytłumaczyłam jej sytuacje i poszłam po cukier. Mama w tym czasie rozpoczęła rozmowę z nieznajomym. Wróciłam ze szklanką cukru i podałam mężczyźnie. Pożegnał się i życzył miłego dnia. Zapytałam mamę czy dowiedziała się cokolwiek o tym człowieku. Przytaknęła i zaczęła mówić:
- To pracownik naszych nowych sąsiadów. Jest hydraulikiem. Oznajmił mi że już kończą dom w środku i w następnym tygodniu sąsiedzi się wprowadzą.
Ja oczywiście już wcześniej się o tym dowiedziałam ale nic nie powiedziałam i wróciłam do siebie.
Postanowiłam trochę się wyluzować i chwyciłam za konsole. Próbowałam przestać zaprzątać sobie myśli tą sytuacją. Muszę przyznać że mężczyzna, który nas dzisiaj odwiedził troszeczkę mnie zaniepokoił. Był w przeraźliwy sposób wysoki. Miał głos typowego bandyty z filmów i bajek. Ale czy nim był? Przecież nie można oceniać książki po okładce. Czas pokaże kto dzisiaj zjawił się w naszym domu. Przecież nie mógł być kryminalistą?
CZYTASZ
„Niepowtarzalna"
Genç KurguOpowieści powstają na podstawie moich snów. Większość tych sytuacji pojawiła się w moich snach. Miłego czytania ❤️