11.

577 31 7
                                    

Sabrinie w końcu udało się wyjechać z tego okropnego miasta. Nie cierpiała go, przed mieszkańcami nic nie dało się ukryć. Każdy każdego obgadywał. Opuszczając rodzinne miasto czuła się nieswojo. Nigdy tak daleko sama nie wyjeżdżała, a na dodatek nie wiedziała co ją może czekać w nowym domu. Od dłuższego czasu starała się dostać na studia. W końcu jej się udało. Do akademika przyjechała bardzo późno, od razu poszła się zakwaterować, a potem udała się do swojego pokoju. Rano obudził ją zapach jajecznicy dochodzący z kuchni. Zdziwiła się trochę, ponieważ nie przypominała sobie, żeby ktoś był w mieszkaniu jak przyszła. Wstała i podążyła za pysznym zapachem. Zobaczyła chudą blondynkę krzątającą się po kuchni.

- O cześć! Już wstałaś? Jestem Karolina a ty pewnie Sabrina?

- Nom cześć.

- Pewnie jesteś głodna co? Siadaj już ci nakładam.

- Dzięki. Prawdę mówiąc od wczoraj nic nie jadłam. Byłam zbyt podekscytowana tym wszystkim.

- Rozumiem cię. Po śniadaniu oprowadzę cię po mieście, co ty na to?

- Świetny pomysł nie znam tutaj nikogo.

Zmęczone wróciły około godziny 23.00. Sabrina poszła pierwsza się kąpać. Karolina w tym czasie zakradła się do jej pokoju. Podeszła do łóżka i pokropiła poduszkę. Potem wyszła jakby nic się nie stało. Gdy tylko położyła głowę poduszce poczuła dziwny zapach. Zasnęła. Gdy się obudziła zobaczyła nad sobą Karolinę, uśmiechała się do niej, jakby była niesamowicie szczęśliwa.

- Co ci jest? Stało się coś? - spytała Sabrina.

- Nic mi nie jest. Co cię to obchodzi. Odczep się ode mnie.

- Dobra spoko, wyluzuj tak tylko pytam. Po za tym to nie ja stoję nad twoim łóżkiem, tylko ty nad moim.

- Już idę nie wkurzaj się!

Sabrina wstała i poszła pod prysznic. Namydliła swoje ciało i poczuła okropny ból na plecach. Podeszła do lustra i to co zobaczyła przestraszyło ją. Jej plecy przeszywała ogromna szrama. Jak to się mogło stać i kiedy? Myślała. Od tego czasu na jej ciele pojawiały się różne rany. Pewnego dnia, gdy wracała do domu zaczepiła ją pewna dziewczyna.

- Cześć! Jestem Daria. Czy to ty mieszkasz w pokoju nr 34?

- Tak. A co?

- Nie, nic. Sama mieszkasz, nie boisz się po tym co się stało?

- Chwilę! Nie mieszkam sama. A niby co się tam stało?

- Rok temu zamordowano tam młodą dziewczynę. Pocięto jej ciało na kawałki i porozrzucano po całym pokoju. Podobno tam straszy jej duch. Z kim mieszkasz, jeśli można wiedzieć. Wszyscy mówią, że sama.

- Mieszkam z Karoliną. Boże nie wiedziałam co się tam stało.

- Zaraz, zaraz Karolina Tymek, z nią mieszkasz?

- Zgadza się! Znasz ją?

- Znałam ją.

- Znałaś to ją ...

- Tak. Ją zamordowano.

- Nie to niemożliwe, przecież codziennie się z nią widuję. Na pewno nie jest duchem.

- Karolina była zgrabną blondynką. Sprawcy nigdy nie odnaleziono.

- Boże! Nie mam czasu muszę już iść.

- Ale...

Nie czekają ani chwili dłużej Sabrina pobiegła do mieszkania. Nie było w nim Karoliny. Koło północy Sabrine zmorzył sen. Obudziły ją hałasy dobiegające z pokoju obok. To Karolina szukała coś w szufladzie. Sabrina zobaczyła jak wyjmuje ostry nóż i kieruje się w jej stronę. Próbowała się obronić, zasłaniała dłońmi twarz. Karolinie to nie przeszkodziło. Odcięła jej palce, z których tryskała świeża krew. Potem złamała jej żebra, które przebiły płuca. Nie mogła już oddychać. W końcu zemdlała. Już się nie obudziła. Jej ciało znaleziono poćwiartowane i porozrzucane po całym pokoju. Tak samo jak w poprzednim zabójstwie. Podejrzewano tego samego zabójcę. Od tego czasu nikt nie mieszkał w pokoju nr 34. Został on zamknięty. Podobno czasami pali się tam światło i słychać głosy dziewczyn błagających o litość.


Straszne historieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz