14.

523 24 4
                                    

Nazywam się Claudia. Niedawno wprowadziłam się do tego domu przy Deadfire Avenue. Mam oczywiśćie męża-Zacka. Niestety na razie nie mam dzieci.

Dom wygląda dość strasznie, to stary dworek, który kiedyś prawie kompletnie zniknął w płomieniach. Odbudowali go i kiedy tylko go zobaczyłąm zakochałam się w nim. Chcąc dowiedzieć się czegoś o historii mojego miejsca zamieszkania poszłam do biblioteki. Dowiedziałam się, że w tym domu mieszkała pewna dziewczyna- Krwawa Mary. Kiedy wprowadziła się do miasteczka bydło zaczynało ginać a ludzie zaczynali wariować i rzucać się z urkwiska. Mieszkańcy miasteczka chcieli się jej pozbyć i spalili ją żywcem w domu.

O Boże... To okropne. Ja mieszkam tam gdzie traicznie zginęła kobieta...Chciałam opowiedzieć wszystko mojemu mężowi.

- Zack, nie zgadniesz czego się dowiedziałam.

- Mów Słoneczko ty moje...

- Nawet nie wiedziałam, że ludzie potrafią być tak okrutni! -i opowiedziałam mu historię, o której przeczytałam w książce z biblioteki.

- Och Claudia, Claudia. Ty wierzysz w takie brednie?

- Ale..ale.. to prawda! -poczułam się urażona-

- Oczywiście. Kocham Cię. Choć się położyc. Jest już późno. -nadal trochę obrażona odburknęłam coś pod nosem-

Chwilę później poszliśmy spać.

***

Mijały spokojne tygodnie, miesiące. Powoli zapominałam o "Krawej Mary".  Aż pewnego dnia zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Świeczki zapalały się same, a raz o mało mój mąż został poparzony przez nagle gorące kawę. Zaczynałam się obawiać o nasze życie.

- Zack...Czy...czy myślisz, żę to ma jakiś związek z tą historią o spłonięciu żywcem Mary?

- Claudia, przestań. To tylko seria przypadków albo chwyt reklamowy, by łatwiej było sprzedać dom.

- Dobra, ale ja naprawdę się boję. -mimo to nie kontynuowaliśmy rozmowy. Jednak pewnego dnia, siedząc z Zackiem prz stole i pijąc herbatę ( z kawy na wszelki wypadek zrezygnowaliśmy), zauważyłam, że na kartce papieru, która leżała na stole zaczynają się wypalać słowa! Z szeroko otawrtymi ustami wpatrywaliśmy się w tekst.

"Witajcie. To ja, Krwawa Mary.

Strzeżcie się

To mój dom, ale skoro ja nie mogę w nim mieszkać towy też nie!!!"

- I co teraz mi wierzysz?! -krzyknęłam przerażona-

Zack patrzył z przerażeniem w oczach na kartkę.

- Zack? Dobrze się czujesz?

- Claudii... Wynośmy się stąd.

Wbiegłam po schodach by pozbierać swoje ubrania. Już spakowałam ich część, gdy zuważyłam, że torba zaczyna się palić.

- Ratunku!!!

Wzięłam ze stolika zdjęcie swojej matki i biegłam do drzwi.

- Zack! Nasz dom się pali! Uciekajmy!!!

- Kochanie biegnij! Ja Cię dogonię.

Zauważyłam, że drzwi wejściowe zaczynają się zamykać.

- Nieee....Zack uciekaj!!!

Ledwo zmieściłam się w wąskiej szparze. Zack biegnący za mną uderzył w drzwi. W ręku trzymał nasze wspólne zdjęcie. Był to nasz największy skarb. Uderzając pięściami w drzwi próbował się wydostać.

- Zack kochany! Zrób coś! Nie możesz zginąć!!!

Starałam się otworzyć drzwi, gdy dom płonął już cały. Widziałam zarys Zacka, lecz wiedziałam, że on został z Mary...


Straszne historieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz