Rozdział 18

102 8 0
                                    

Zsiadłam z motoru i poszłam się zapisać. Postanowiłam wygrać ten wyścig tym bardziej, że oglądać go będzie Charlie. Poszłam go szukać.

Znalazłam go w końcu. Stał niedaleko budki od zapisów. Wskoczyłam mu na barana, na co on mnie złapał.

– Witaj kochany. – powiedziałam.

– Hej Lia. – uśmiechnął się. – Mam nadzieję, że wygrasz.

– Zawsze wygrywam. – przyznałam, na co oboje się zaśmialiśmy.

Po chwili podeszliśmy do mojego crossa i wsiadłam na niego. Charlie życzył mi powodzenia, chociaż nawet nie wiem czemu. I wtedy poswpominałam sobie dawne piękne czasy :

Siedziałam z Charliem przy morzu. Tak, mieszkaliśmy przy pięknym morzu. Uwielbialiśmy się tam spotykać, bo byliśmy wspaniałą parą. Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. On się do mnie niespodziewanie przybliżył i powiedział coś, czego nie rozumiałam.
- Ale jak to, Charlie? - dziwiłam się.
- Lia. Ja wiem, że ty wiesz, że ja wiem. - wyszczerzył się.
Zrobiło mi się strasznie głupio. Nie wiedziałam co powiedzieć...

– Lia! – szturchnął mnie Charlie.

– No co? – burknęłam.

– Mówię do ciebie już z pięć minut, a ty nic!

– Och... – zawahałam się. – Wspomnienia, nie pytaj.

Prychną jedynie. Wszyscy uczestnicy (ja też) stanęliśmy już na linii startu. Przed sobą zamiast kobiety z flagą zobaczyliśmy organizatora wyścigów.

– Słuchajcie! – machał rękami jak padalec. – Wyścig odwołany!

Że co proszę?

– Dlaczego? Ano dlatego, że była tu przed chwilą policja. Żaden wyścig się już nie odbędzie. Przykro mi.

Wrócił do swojej budki, w którą wszyscy byli przez chwilę zapatrzeni. Ale jak to koniec z wyścigami? To co ja będę robić?

Wkurwiona jak i smutna podjechałam moim crossem do Charliego.

– Przykro mi. – pogładził mnie po policzku.

– Podwieźć cię? – miałam ochotę zmienić temat, bo bym tam wybuchła.

– Właściwie to... – dość długo się zastanawiał. – Możesz, przyszedłem na nogach.

– No to wsiadaj.

29 kilometrów na nogach? Co za kurwa debil!

Podałam mu kask poczym wsiadł na motor. Mocno objął mnie w pasie. Podobało mi się to. W brzuchu poczułam stado niespokojnych motylków. Ruszyliśmy z piskiem opon.

~~~~~
Zaparkowałam motor do garażu i wyjęłam z kieszeni pełną paczkę papierosów i odpaliłam jedną z fajek. Poczułam, jak dym rozprowadzał się po moich płucach.

Nie palę nałogowo. Właściwie to tylko okazyjnie, najczęściej gdy się zdenerwuję.

Miałam ochotę gdzieś wyskoczyć. Na nogach mi się nie chciało iść, więc niechętnie wyjęłam z garażu zabłocony rower. Rozgniotłam wypalonego już peta na bruku i wsiadłam na ten głupi rower. Zaczęłam naciskać stopami na pedały (może i to brzmi dwuznacznie xD).

Po kilku minutach przejeżdżałam przez jakiś chyba park. Zobaczyłam przede mną grupkę chłopaków, było ich tam sześciu. Pięciu było mi obcych, ale... O kurwa. Ten kogo tam zobaczyłam rozpieprzył mnie. Byłam w niego zapatrzona i przez to spadłam z tego pieprzonego roweru.

– O! – zawołał jeden. – Księżniczka nam spadła z nieba!

Cała szóstka do mnie podbiegła. Osobnik męski, przez którego spadłam pomógł mi wstać. W sumie sama bym sobie poradziła.

– Wszystko okey? – zwrócił się do mnie.

– Tak. – burknęłam.

– Lia. – powiedział czule. – Tak jakoś cię dawno nie widziałem.

Na jego słowa parsknęłam głośno śmiechem.

– Ashton! – jeden z jełopów się do niego zwrócił. – Znasz ją?

– Jasne. – spojrzał na mnie. – To moja współlokatorka.

Nie dość, że ze mną mieszka to śpimy w jednym łóżku. Zajebiściej już być nie mogło.

– Pff... – westchnął ten gość. – No cóż, ja jestem Chester.

Podał mi rękę.

– Chester? – rzekłam prześmiewczo. – Brzmi jak pasztet.

Reszta towarzystwa ośmiała się. Miałam już ich dość, więc podniosłam rower i już miałam na niego wsiąść, gdyby nie Ashton :

– Czekaj, ja też już w sumie wracam. Mam auto, podwiozę cię.

– Okey. – przytaknęłam.

Wpakowaliśmy mój  zabłocony rower do bagażnika i odjechaliśmy do domu. A mina tych jełopów - bezcenna.

Przynajmniej nie muszę już naciskać na pedały.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kto ma ochotę na trochę romansideł w tej książce? Bo teraz jest jedna baba i trzech chłopaków.
~Vikixx

Queen Of Killing | ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz