Rozdział zawiera wiele scen przemocy. Wchodzisz na własną odpowiedzialność!!
____________________________________
– Wszystko zgodnie z planem, okey? – rzuciłam wysiadając z auta.
Na usta nałożyłam czarną chustę z biały napisem RITCH. Nie wspominałam jeszcze o tym, ale przy drobnej zmianie naszych kostiumów dodaliśmy jeszcze te chusty.
Razem z Aną chwyciłyśmy najostrzejsze noże i stanęłyśmy przy drzwiach razem ze śledzącymi.
Chyba nie wspominałam, że na akcję przyjechał CAŁY nasz gang!?
Ja i moja przyjaciółka czekałyśmy na odpowiedni moment, aby wkroczyć do akcji. Oddział I też się już szykował, ale według planu to nożownicy (ja, Ana, Nick, Alex) mają iść pierwsi.
Ruszyliśmy do ataku. Pierwsze nasze ofiary stały już przy drzwiach. Mieli przewagę liczebną, bo było ich dwudziestu. Ale i tak nie mieli z nami szans, bo to śledzący byli, eh...
Wyrznęliśmy ich wszyatkich co do sztuki. Każdy po równo, chociaż zawsze się ścigaliśmy.
– Okey, my już nie pomożemy! – krzyknęłam. – Odwrót!
Na moje słowa wybiegliśmy z bazy gangu Czaszki, a oddział I – wbiegł. Trzymali się naszego planu, bo za nimi wbiegł oddział II. Każdy z oddziałów liczy 19 osób. Myślę, że dadzą radę.
Muszą dać pierdoloną radę!
Staliśmy przed budynkiem. Śledzący doskonale wykonywali swoją robotę. Patrzyli wszędzie dzieląc się przy tym obowiązkami. Wiedziałam co robię tworząc tą grupę. Są nie zastąpieni po prostu!
Po jakiejś chwili do akcji wkroczył oddział III, a pozostałe dwa dołączyły do nas.
Oddział ostatni, III, jest najlepszy. Właśnie dlatego przydzieliłam do niego ludzi, którzy są mi zasłużeni i wiem, że świetni są.
Razem z najleprzym (jak dotąd) oddziałem ruszyła reszta ludzi. Po prostu wszyscy, krórzy stali już przed budynkiem. Wiem, może to nie miało aż tak drastycznie przejść, ale chciałam się zabawić. Czułam niedosyt przed tą jebaną Mię.
Zaczęliśmy zabijać resztę członków tego jakże słabego gangu Czaszki. Coś jednak wam powiem. Nas, czyli członków Gangu (kiedyś) Śmierciożerców jest ponad 2000. Zadziwiające jest to, że gang Czaszki liczy też tyle samo!
A więc szanse są wyrównane. (?)
Zabijałam nożami i pistoletami, tak jak inni. Nawet jedna z naszych gróp wdała kwasy (czy tam gazy) w ruch.
Nikt z nas, Śmierciożerców nie ucierpiał. To przeciwny gang stracił wielu ludzi. Chcieli obronić się także za pomocą jeńców, ale ich także zamordowaliśmy.
*****
Zabiliśmy wszystkich. Wszystkich, oprócz ich szefa. Reszta naszych ludzi stanęła za mną, a ja stałam już oko w oko z tym ciulem.– Witaj, Andre DaSilva. – posłałam mu szyderczy uśmieszek.
Aż podziwiam, że mój kochany Ash nie jest zazdrosny.
– Kim jesteś? – spytał całkiem wyluzowany.
– Jestem Queen of Killing... – dalej się uśmiechałam.
Delektowałam się tym, a zwłaszcza świadomością, że Andre kuli się ze strachu. Jarałam się tym, nie powiem. Właśnie tego człowieka chciałam zabić w męczarniach od dziesięciu lat. Dlaczego? Nie wiem, takie małe upodobanie.
CZYTASZ
Queen Of Killing | ✔
Novela JuvenilLia Black to siedemnastoletnia dziewczyna. Jeszcze rok wcześniej miła i urocza, a teraz - przywódczyni gangu Śmierciożerców. ************************************ #658 dla nastolatków #634 dla nastolatków #307 dla nastolatków ©hellomyfuckfabolous