Jashin moim bogiem [W Trakcie poprawy]

Prolog

Wiek: 9-21 lat
Imię: Kuroi
Klan: Uchiha
Wygląd: czarne włosy spięte w kitkę, grzywka na pół twarzy, ciemne oczy, maska, na szyi naszyjnik z symbolem Jashina.
Rodzina: brak
Przyjaciele: brak
Inne: brak danych

                    
Nazywam się Kuroi Uchiha.
Do pewnego czasu mieszkałam w Konohagakure, przedtem mój dom znajdował się na obrzeżach kraju ognia.
Gdy byłam mała, rodzice mnie porzucili i stałam się sierotą to zaopiekował się mną pewien człowiek. Od naszego pierwszego spotkania za nim nie przepadałam.
Uważał mnie tylko za maszynę do zabijania której nie należy okazywać żadnych uczuć. Codziennie budził mnie o 4 rano na treningi, a gdy pojawiła się okazja kazał zabijać mi przypadkowych przechodniów. Nie żebym narzekała na to, że zabijam ludzi, jednak lepiej zabija się kogoś z własnej woli niż z przymusu.
Pewnego dnia nie wytrzymałam tego jak mnie traktował więc złożyłam go w ofierze mojemu Bogu, Wielkiemu Jashinowi.

Całe życie byłam zamknięta w sobie i nie wiedziałam jak to jest kiedy ktoś cię kocha albo lubi.
Wszyscy odpychali mnie od siebie i się mnie bali.
Miałam uraz do ludzi, zwłaszcza przez moją przeszłość, wątpiłam, że kiedykolwiek moja niechęć do nich zmaleje. Jednak po tylu latach w końcu się udało, a to za sprawą pewnego Jashinisty.