#9

413 40 1
                                    

Byłam w trakcie pakowania swoich rzeczy na podróż gdy w tym właśnie momencie do pokoju bez żadnego ostrzeżenia wparował Pain.
-Nigdzie nie idziesz-zadecydował
Spojrzałam na niego przez ramie po czym wzięłam już spakowany plecak i opuściłam swoje lokum.
Zamierzałam w stronę wyjścia z siedziby nawet się za siebie nie odwracając.
Złożyłam potrzebne pieczecie i opuściłam jaskinie.
Biegłam najszybciej jak mogłam.
Tyle tylko ze nie wiedziałam gdzie dokładnie może przebywać Zabuza.
Przemieszczałam się przez gęste lasy i jeszcze nikogo nie spotkałam kto by ruszył w pogoń za mną.
Miałam to gdzieś czy Pain zabronił mi iść.
Spędziłam w tej siedzibie tyle lat i dopiero teraz dowiaduje się ze ja tak na prawdę miałam ojca o którym dowiedziałam się dopiero dzisiaj. Nie No kurwa po prostu zajebiściej być nie mogło.
Z tego co wywnioskowałam po ochraniaczu mojego ojca pochodził on z Kirigakure wiec powinnam udać się pierw do kraju fal aby tam trochę o niego popytać.
Tak jak pomyślałam tak tez zrobiłam.

Time skip
Podróż do wioski mgły zajęła mi około 5 dni.
W międzyczasie zabiłam dosyć sporą grupkę Shinobi.
Gdy dotarłam na miejsce wynajęłam pokój na kilka dni.
Chciałam trochę pozwiedzać okolice ale przypomniał mi się wierszyk opisujący całe moje życie
Na górze róże fiołki na dole
Jak mi się nie chce o ja pierdole.
Róż jest wiele fiołków nie mało
Czy mi się kurwa kiedyś coś chciało.

Z tym wierszem w głowie padłam plackiem na łóżko.
Niestety nie poleżałam sobie zbyt długo bo mój odpoczynek został przerwany głośnym waleniem do drzwi.
Leniwie zwlekłam się z łóżka i udałam się w stronę dobiegającego hałasu.
Takiego widoku to ja się kurwa nawet w snach nie spodziewałam.
A mianowicie stał tam Hidan.
-Czego ty kurwa tutaj chcesz?-zapytałam od niechcenia opierając się o framugę drzwi.
-A może byś tak kurwa milsza dla mnie była co suko.
-Dobra stul pysk i gadaj czego chcesz.
-Pein kazał mi sprowadzić ciebie do siedziby bo i tak niczego nie znajdziesz na temat Zabuzy.
-A dlaczego miałabym niby nic nie znaleść?-zapytałam z irytacją widocznie słyszalną w głosie.
-Z tego co mi wiadomo to mu się umarło jakiś rok przed twoim wstąpieniem do Akatsuki.
-Aha-odparłam tylko.
Zaczęłam zbierać swoje rzeczy co nie zajęło mi dużo czasu bo nawet się nie rozpakowałem.
Ruszyłam z Hidanem w stronę holu mojego Hotelu.
Położyłam klucze na blacie i zapłaciłam za tą godzinę co tutaj spędziłam.

Time skip
Szliśmy właśnie przez las. Ja jak zwykle nie zwracałam uwagi na to co się wokół mnie dzieje. Jedynym co robiłam to słuchałam muzyki. Ale u mnie to norma.
Po jakimś czasie zaczęło mi się już nudzić.
-Ej Hidan!
-Hm?
-Poszukajmy jakiś idiotów do poświęcenia dla Jashina-sama bo mi się nudzi. -odparłam.
-Za niedługo powinnismy wejść na główną drogę i tam powinno być kilka przyszłych ofiar.

Jashin moim bogiem  [W Trakcie poprawy]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz