#17

355 27 0
                                    

Usiadłam w wybranym przez siebie pokoju i odpieczętowałam zwój ze szczegółami misji.
Z tego co Pain tu napisał to muszę tylko zająć się obserwowaniem otoczenia i sprawdzaniem czy nic nam nie zagraża ze strony tego wymiaru. W sumie trochę przesada abym siedziałam tutaj aż 4 lata.
Podobno mam chodzić tu do tak zwanego technikum i zdać na kucharza. Chyba jego do końca już pojebalo.
Przecież akademie zdałam już dawno a do tego nie mogę tutaj urzywac żadnego jutsu. No co to za życie w którym nie mogę użyć nawet sharingana aby sprawdzić odpowiedzi na sprawdzianie.
Takie życie to nie życie. No trudno będzie trzeba się przyzwyczaić. Dopiero po około trzech miesiącach jak zapoznam się już z okolica.
Ciekawe kogo mi przydzieli.

*Time skip 3 miesiące później*
Życie bez używania dojutsu i jutsu nie jest wcale takie trudne jak mi się wydawało.
Dzisiaj ma przyjść ktoś z mojego wymiaru aby dalej robić misje wspólnie.
W międzyczasie postanowiłam zejść do kuchni aby przygotować coś do jedzenia.
Usłyszałam jakiś szmer za sobą wiec szybko chwyciłam za cegłę i rzuciłam w tamtym kierunku.
-Kurwa Kuroi! Skąd ty kurwa masz w domu cegłę-zapytał się Hidan rozładowując obolałe czoło.
-Zawsze warto być przygotowanym-uśmiechnęłam się nikłe po czym podeszłam do niego i ucałowałam w czoło-teraz powinno mniej bolec. Nawet nie wiesz jak się cieszę ze znów mogę cię zobaczyć.
-Gdybys się tak cieszyła na mój widok to bym nie dostał cegłą-odpowiedział podnosząc lekko mój podbródek do góry.
W jego oczach widziałam to ze bardzo za mną tęsknił. Po chwili jego usta musnęła moje czoło.
-Muszę ci pokazać "moje" miasto.-odparłam.
-W takim razie gdzie idziemy na początek, bo szkole mi pokażesz jak już będziemy do niej szli.-uśmiechnął się zadziornie
-Czekaj?! Jak to będziemy szli?!-nie wiedziałam o co w tym wszystkim chodzi.
-Zanim tutaj przyszedłem z naszego wymiaru to Pain mnie powiadomił o tym ze mam chodzić z tobą do jednej klasy.-już się boje tego co może z tego wyniknąć. Bałam się jeść jego jedzenie w siedzibie a co dopiero teraz jak ma za 4 lata zdawać ze mną na kucharza.
-Już do tego boje. Tylko proszę weź nikogo nie otruj dobrze.-odpowiedziałam ciągnąć go za rękę w stronę wyjścia z mojego domu.
-Niczego nie obiecuje. A teraz chodźmy coś zjeść bo jestem mega głodny-o nie zauważyłam ten błysk w jego oczach-oczywiście na twój koszt.
-Jesteś gorszy od Tobiego-zaśmiałam się na to wspomnienie kiedy próbował zakradać się do mojego pokoju aby zabrać wszystkie moje słodycze. Niestety oczywiście dla niego bardzo gorzko tego pożałował.
-Nie porównuj mnie do tego dziecka z downem.-udawał obrażonego lecz ja zawsze znałam sposób aby jego pocieszyć.
-No już nie obrażaj się na mnie-powiedziałam przytulając się do niego.
-Przecież wiesz ze na ciebie nie potrafię-odparł czochrając moje włosy.-w sumie nikt cię w tym świecie nie zna wiec raczej jak zdejmiesz maskę to nic się nie stanie co nie.
-Nie lubię pokazywać swojej twarzy i dobrze o tym wiesz. Fakt nikt nie zna mnie tutaj jako poszukiwanego ninje rangi S tylko to kogo udaje. Nie potrafię dopasować się do tych wszystkich dziewczyn w tym świecie. One myślą o tym jak poderwać chłopaka a za to moje myśli krążą wokół tego kiedy wrócę do was. To nie jest moje miejsce i ja dobrze o tym wiem. Nikt tutaj nie zna prawdziwej mnie. Nie poznali mnie a osobę którą udaje. Może dzięki tobie teraz się to odmieni. A tak ogólnie to fajnie ze nie masz ze sobą kosy i zamiast tego paskudnego płaszcza nałożyłeś zwykła bluzę.
-Ja znam prawdziwą ciebie i mogę śmiało stwierdzić ze jesteś wspaniała osoba.
Jesteś dla mnie ważna i nie chce abyś się teraz zadręczała tym ze tutaj nikt nie zna prawdziwej ciebie. Teraz już nie będziesz musiała rozmyślać nad tym kiedy mnie znów zobaczysz. Od dzisiaj się ode mnie nie uwolnisz przez najbliższe 4 lata.

Jashin moim bogiem  [W Trakcie poprawy]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz