#20 Nie czytac xd

367 23 6
                                    

Z Hidanem spędziłam dosyć sporo czasu w lesie.
Nagle Hidan oddalił się kawałek i wyciung swój sikacz.
-Schuwiej ten wentyl bo lejesz pod wiatr pedale-wydarlam się na niego
-To co nic nie mówisz jak mnie tu wieje.-krzyczał zza krzaków
-A stul pysk bo fabule psujesz. To opowiadanie schodzi na psy. Ciekawe co na to Rudy cwel powie jak się o tym dowie-Dalej do niego krzyczałam.
-A cichaj tam ja nic nie psuje jak ci się nie podoba to nie opisuj tego jak szczam-(o czym ja pisze się pytam?!)-Kiedy my mamy do Deidary na urodziny?-zapytał
-No urodziny ma 5 maja a co?-już się boje
-To zdążę się jeszcze zesrać.-jprld gorzej być nie mogło.
-Skąd ty się człowieku wziąłeś?!-ja się pytam skąd.
-Zamknij się i skocz mi po trochę papiru bo se nogawkę osrałem-z kim ja żyje?!
-Jesteśmy w lesie a tu ni ma papiru. Użyj jakiś liści-powiedziałam i po chwili usłyszałam
-Czemu to tak swędzi-wydarł się Jashinista
-Idioto to był trujący bluszcz-(z nim jest chyba coraz gorzej XD)
Po chwili zza krzaków usłyszałam głośne przekręcie.
-Co tym razem?-boje się tego co tym razem zrobił.
-Te liście są jakieś nietrwałe i se palec w dupe włożyłem-po co ja się pytałam?!
Powoli i bezszelestnie zaczynałam oddalać się od tamtego miejsca aby już nie ciągnąć dalej tej konwersacji.

Jashin moim bogiem  [W Trakcie poprawy]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz