#25

243 23 12
                                    

Time skip
Jak zwykle Kuba przecenial swoje umiejętności.
Zabrał ze sobą na oko 20 osób a i tak każdy po jednym ciosie lezal na ziemi i nie mógł sie podnieść
A ostrzegałam aby ze mna nie zadzieral.
Po "walce" (co z tego że jednostronnej xd) wrocilam do domu.
O dziwo Hidan stal w kuchni i przygotowywał obiad.
-Hejka. Co tam gotujesz? -zapytałam zaglądając szarowlosemu przez ramie
-Ziemniaki-odparl odwracając sie w moja stronę.

-Dlaczego mnie nie obudziłaś rano i dlaczego tak długo cie nie bylo? -zapytał po chwili milczenia odlewajac przy okazji ziemniaki.
-Rano nie chciałam ciebie budzić bo tak słodko spales i aż szkoda bylo taki piękny widok sobie psuć a wrocilam później bo Kuba chciał sie bic ale jednak przecenił swoje umiejętności.-odparłam ze spokojem.
-Hmm.... Czyli twoim zdaniem słodko spie? -o kurwa ale sie wjebalam.-Czy oprócz spania cos jeszcze twoim zdaniem jest słodkie w mojej osobie? -moja twarz swoim kolorem mogła przypominać w tej chwili dorodnego pomidora.
Hidan zaczął sie zbliżać do mnie coraz bliżej. Jego twarz zdawała sie byc milimetry od mojej.
Jednak uratował mnie dzwonek do drzwi.
Szybko poszlam zobaczyc kto to.
Jak sie okazało byl to dyrektor naszej szkoly w towarzystwie Kuby, jego rodziców i dwóch policjantów.
-Kuroi. Czy to prawda że dzisiaj po szkole spotkalas sie z Kubą i jego kolegami po czym ich bez jakiegokolwiek powodu pobilas? -zapytał jeden z policjantów.
No ja pierdole.
-Nie bylo to bez powodow. -odparłam
-Wiec co takiego podpuscilo cie aby ich pobić?
-Chuj jebany zaczął mnie obrażać a obok lasku ze swoimi znajomymi chciał się na mnie rzucić bo według tego pojeba nie umiem sie bic i tylko udaje że jestem silna.
-Ale wez nie obrazaj Kuby-tym razem odezwał sie dyrektor.
-Ja go nie obrazam, on sam sie obraża, ja daje mu tylko do tego powód-powiedzialam
-W takim razie pójdziesz z nami na komisariat a tam wszystko sie wyjaśni- no to jestem w dupie
Nim sie obejrzeli zamknelam im drzwi przed nosem i krzyknęłam do Hidana
-Hidan plan B kurwa szybko bo psy nam na chatę wbiją
Szybko z Hidanem zlozylismy pieczęcie i przenieslismy sie do naszego świata.
-Jprdl Kuroi kotlety na gazie zostawilem spalą sie-Hidan wydal sie siebie zrozpaczony glos.

Jashin moim bogiem  [W Trakcie poprawy]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz