#8

475 39 4
                                    

*Pers Kuroi*
Siedziałam jeszcze jakiś czas w pokoju i zastanawiałam się kim ja tak właściwie jestem.
Kim byli moi rodzice. Nigdy ich nawet nie poznałam co bardzo mnie bolało.
Po chwili zorientowałam się ze wszystkie lody z pudełka już zniknęły na co westchnęłam głośno. Położyłam się na plecach i próbowałam zasnąć.
Po dłuższej chwili jednak mi się udało.
Podczas mojego wypoczynku przed oczami pojawił mi się dość wysoki mężczyzna z bandażami na twarzy i ochraniaczem wskazującym na przynależność do Wioski Ukrytej we Mgle.
Jedyną rzeczą jaka mnie w tamtym momencie zastanawiała to było to dlaczego on mnie przytulał.
Poczułam jak ktoś mnie zabiera a w oczach shinobi z Kirigakure wezbrały się łzy. Tylko dlaczego on płakał.
Nagle moje oczy spowiła ciemność.
Zaczęłam je powoli otwierać ale od razu byłam zmuszona do ponownego ich zamknięcia.
Słońce wdzierające się przez okno nie dawało mi więcej wypoczynku.
Spróbowałam otworzyć oczy tym razem przygotowana na fale jasnego światła słonecznego.
Tym razem mi się udało.
Powoli podniosłam się do pozycji siedzącej po czym udałam się do szafy po czyste ubrania.
Udałam się pod prysznic aby się umyć. Po kąpieli nałożyłam czarne jeansy, glany, czarny top i dość długą czarną bluzę.
Oczywiście nie zapomniałam o masce na twarz.
Moje długie, ciemne włosy rozczesałam i spiełam w wysokiego kitka zostawiajac przy tym grzywkę zasłaniającą pół twarzy.
Opuściłam zdezorientowana pokój i udałam się do gabinetu lidera.
Weszłam po krótkim stwierdzeniu pozwalającym mi na to.
-Lider-sama-lekko się skłoniłam.
Z tego co ja zauważyłam to tylko ja się kłaniała gdy się z nim witałam.
-Coś się stało?-zapytał nawet nie odrywając wzroku od papierów znajdujących się na biurku.
-Mam pewną sprawę i nie jestem do końca jej pewna.
-Wiec mów-rozkazał i spojrzał na mnie
-Dzisiaj w nocy przyśniła mi się postać z Kirigakure. Miała ciemne włosy jak i oczy.
Jego twarz była do połowy zakryta przez bandaże. Gdy na mnie patrzał to w jego oczach wzbierały się łzy. Chciałabym się dowiedzieć kim jest ten człowiek.-powiedziałam dość spokojnie.
-Ten mężczyzna to Momochi Zabuza. Zaginiony ninja z mgły. Wiem dlaczego miał w oczach łzy ale nie jestem pewnien czy ty jesteś gotowa się tego dowiedzieć.
-Zniosę wszystko tylko proszę mi to powiedzieć-odparłam uderzając ręką w biurko Paina.
-Otóż ten człowiek jest twoim biologicznym ojcem. Niestety swojej matki nigdy nie poznasz bo zginęła przy twoim porodzie.

Nagle czas się dla mnie zatrzymał. Jak to możliwe ze ja mam ojca a nawet o nim nic nie wiedziałam.
-Wyruszam na misje i nie wiem kiedy wrócę. Muszę go znaleść i z nim na poważnie porozmawiać.-odparłam po chwili namysłu i nie dałam dojść liderowi do słowa tylko od razu opuściłam jego gabinet.
Ruszyłam w stronę swojego pokoju aby się spakować. Zabieram ze sobą tylko najpotrzebniejsze rzeczy takie jak ubrania na zmianę i trochę prowiantu na drogę.
Nie wiem ile zajmie mi ta podróż ale mam nadzieje ze jak najszybciej wrócę.

Jashin moim bogiem  [W Trakcie poprawy]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz