Jestem słaba.
Pod każdym względem.
Słaba.
Dziś miał być taki dobry dzień.
Oczywiście że go zjebalam.
Lekcje były luźne.
Nic złego się nie działo.
To jak to się stało że skończyło się tym że wybieglam z klasy a za mną wychowawczyni?
Nawet nie ukrywałam przed nią łez.
Pokazałam kolejnej osobie jaka jestem słaba.
Co jest nie tak?
Teraz pytam się na poważnie co jest ze mną nie tak?
Słaba.
Po prostu jestem słaba.
I po co ja tu jestem?
Co ma na celu moje istnienie?
Może kiedyś zawalcze o odpowiedź na to pytanie.
Już mam wszystko gdzieś.
Niech się dzieje co ma się dziać.
Teraz naprawdę już mi nie zależy.
Właśnie, skoro mi nie zależy to po co mam żyć?
Powinnam to skończyć już rok temu.
Ale nie, obiecałam sobie jeszcze ten ostatni rok.
Zobaczymy jako będzie wynik tego dnia.
Tak, wybrałam datę swojej śmierci, a dzień przed tym dniem będzie decydujący. Tego dnia będę podsumowywać ten rok, i zobaczymy czy jak w tamtym roku dam sobie szansę czy jednak się powiesze.
Zobaczymy.
Teraz mam to gdzieś wszystko.
Oddaje się snu.
Tym sposobem tracę kolejny dzień.
Bosko.
CZYTASZ
Ananasowa depresja.
Teen FictionPo prostu wypisane myśli osoby chorującej na depresje. Dlaczego ananasowa? A dlaczego cierpimy na tą chorobę?