Rozdział III

5.7K 245 27
                                    

-Zgoda. Zostane Twoją żoną- powiedziałam.
-Wspaniale!- krzyknął radosny.
-Ale ja stawiam warunki- dodałam.
-Zamieniam się w słuch.
-Jeśli mam zostać Twoją żoną, chcę zakochać się w Tobie na prawdę. Nie chcę wyjść za kogoś kogo nie kocham.
-Oczywiście. Jestem cierpliwy. Przez ponad 1000 lat szukałem tej idealnej. Jakoś nigdy nie trafiłem.
-Były inne?- zapytałam zdziwiona.
-Z naciskiem na były.
-Co się z nimi stało?
-Musiałem zaspokoić głód.
Przeszedł mnie natychmiastowy dreszcz.
-Nie martw się kwiatuszku. Z Tobą to się nie stanie- mruknął przyciągając mnie do siebie w pasie.- Choć jesteś bardzo kusząca.
-Warunek drugi. Zaczekamy do moich osiemnastych urodzin.
-Idealnie. Sprawie Ci cudowny prezent. Siebie.
"Skromności też mu nie brak"- przewróciłam oczami.
-Słyszałem.
-Warunek trzeci. Nie czytaj mi w myślach. Dziwnie się wtedy czuję.
-Dobrze- westchnął.
-Warunek czwarty...
-Nie za dużo tego?- warknął przerywając.
-Chcę żebyś mnie kochał- dokończyłam.
-Ja już to robię- uśmiechnął się.
Odwzajemniłam. Tym razem na prawdę. Victor faktycznie był miły. Zaprowadził mnie do swojej sypialni. Była obszerna i ponura. Pod ścianą stało duże łoże. Na ziemi leżała niedźwiedzia skóra jako dywan. Na ścianach wisiały obrazy prawdopodobnie rodziny Victor'a. Zauważyłam na przeciwko łóżka lustro. Podeszłam do niego i przejrzałam się. Przypomniało mi się co przeczytałam kiedyś w książce. Wampiry nie odbijają się w lustrze. "Ciekawe czy to prawda"
-Victor?
-Tak kwiatuszku?
-Możesz tu na chwile podejść?
-Jasne.
Jak poprosiłam tak zrobił. Podszedł do mnie i faktycznie nie odbijał się w lustrze.
-Po co Ci lustro skoro nie możesz się w nim przejrzeć?- zapytałam zdziwiona.
-Dla samej satysfakcji- odparł.
Zaśmiałam się cicho. Spojrzałam na łoże, które już wcześniej przykuło moją uwagę.
-Widzę, że nie preferujesz spania w trumnie.
-A no nie. Źle to wpływa na moje plecy- zaśmiał się.
Wtedy ziewnęłam i zrobiłam się stasznie śpiąca.
-Ooo-przeciągnął.- Kwiatuszek się zmęczył.
-Wiesz. Ludzie wolą spać w nocy.
-Nawet nie wiecie co tracicie. Niedługo Ty też będziesz spać w dzień- powiedział przekonany.
Pstryknął palcami. Z szafy wyleciała długa, ciemna koszula nocna. Zatrzymała się obok mnie.
-Proszę. Ubierz się w to- powiedział.
-W porządku- odparłam, po czym wzięłam koszulę.
Chciałam zacząć się przebierać, ale Victor ciągle patrzył.

Narzeczona wampira Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz