Historia Harry'ego Pottera

3.6K 264 8
                                    


Harry chciał wyjść...

Potrzebował więcej przestrzeni, więcej powietrza i prywatności. Czuł się definitywnie oszołomiony. Z lekko rozwartymi ustami gapił się na drzwi, którymi wyszedł Jeremy i nie potrafił wyjść z szoku.

Targało nim tyle sprzecznych emocji, że nie potrafił wydobyć słowa... Mógł mieć brata. – to był największy sens, jaki pojawił się w jego głowie odkąd Dumbledore przemówił.

- Ile ma lat? – zapytał cicho.

- Za tydzień skończy osiemnaście. – odpowiedział Syriusz.

Harry czuł się... inaczej niż kiedykolwiek w życiu.

Miał młodszego o rok brata... Gdyby jego rodzice przeżyli miałby brata! Powtarzał się, ale miał to gdzieś.

I wtedy go to uderzyło.

Dlaczego mając rodziców i ... brata! – Chciałby dołączyć do Voldemorta? I nie tyle ile chciał dołączyć, ile naprawdę to zrobił, został śmierciożercą.

- Co się tu stało? Skąd ta różnica?

- Właśnie to chciałbym uściślić. – odparł Albus. – Możemy zacząć od ciebie? W końcu jesteś gościem.

Harry nie chciał mówić pierwszy, nie chciał sprowadzać na siebie tyle uwagi... I zdecydowanie nie chciał się dzielić wszystkim, dlatego postanowił zostawić sobie wiele furtek.

- Możemy zacząć od twojej blizny? – zaproponował dyrektor. - Nie da się jej nie zauważyć, a Alastor już kilkakrotnie podpowiedział mi, że coś jest z nią nie tak. Od jak dawna ją masz?

Harry nie musiał długo zastanawiać się nad odpowiedzią.

- Już tutaj najwyraźniej nasze historie się różnią... - odpowiedział. – Voldemort w moim świecie również obrał mnie na celownik w związku z przepowiednią... Ale w pewnym sensie dopiął swego. Znalazł nas, to znaczy mnie i rodziców. – odpowiedział zerkając krótko na Jamesa.

- Niby jak miałby to zrobić? – wzburzył się Syriusz. – Chyba Lily i James ukryliby się pod zaklęciem Fideliusa, jak tutaj, a ja nie wydałbym ich nawet za cenę życia!

Harry uśmiechnął się smutno.

- Użyli zaklęcia Fideliusa, ale nie wybrali cię na Strażnika Tajemnicy, bo wydawałeś się być zbyt oczywistym wyborem, nie chcieli cię wystawiać na niebezpieczeństwo...

Syriusz wyglądał jakby chciał protestować, ale Moody go uciszył, kopiąc laską pod stołem.

- Wybrali kogoś innego. – odpowiedział wymijająco. – I popełnili błąd, nie powinni byli ufać temu człowiekowi. Zdradził ich i Voldemort zjawił się w Dolinie Godryka w Halloween, gdy miałem roczek. – przerwał na chwilę. – Tutaj zaczyna się robić dziwnie i zrozumiem, jeśli mi nie uwierzycie, ale...

- Voldemort rzucił na ciebie zaklęcie zabijające, które przeżyłeś? – zapytał jeden z nieznajomych mu czarodziei. – Pewnie wymyślili ci jakąś fajną ksywkę, jak Szczęściarz albo...

- Chłopiec, Który Przeżył. – mruknął Harry niewesoło uciszając nabijającego się mężczyznę. – Tak było.

Czarodziei zaniemówił i spojrzał na Albusa szukając odpowiedzi.

- Miałeś rację Harry... Ciężko uwierzyć w tą opowieść, bo... Zaklęcia Zabijającego nie da się przeżyć.

- A jednak przeżyłem je dwukrotnie.

I open at the new start [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz