Zayn dobrze myślał. Skręciłam kostkę. Włożyli mi stopę w gips i nie kazali zbyt dużo chodzić. Chciałam iść do domu i siedzieć tam tak długo aż lekarze będą tacy łaskawi żeby zdjąć ze mnie gips, ale Zayn oczywiście musiał się wtrącić i wziąć mnie do siebie. Z jednej strony chce zaszyć się w moim domu, lecz z drugiej cieszę się, że ktoś nadal o mnie pamięta.
-Zayn, ale wy na pewno macie dużo pracy. Nie chce być problemy.
-Mamy chwilową przerwę. Nie sprawiasz żadnego problemu. Przecież wiesz,że chłopaki cię kochają.
-No tak, ale wiesz po naszym umm... rozstaniu nasze kontakty się ograniczyły,
-Masz rację, ale nie chcę żebyś tak szybko skreśliła przyjaźń z chłopakami.-spojrzał się na mnie i uśmiechnął.
-Ugh dziękuje. Wiesz co męczy mnie dzisiaj jedno pytanie?
-Jakie?
-Czy po tej imprezie no wiesz gdy mnie przywiozłeś, czy mówiłam coś głupiego?-patrząc się na jego twarz mogłam wywnioskować, że to pytanie mnie zaskoczyło. To teraz jestem pewna, że musiałam wygadywać jakieś głupoty.
-Chyba nic szczególnego nie powiedziałaś.
-Proszę powiedz mi prawdę. Po twojej minie już wiem, że nie było za kolorowo.
-Zadzwoniłaś do mnie w nocy pytając się czy Harry dojechał. Potem kazałem ci poczekać na mnie. No i potem zawiozłem cię do mnie.
-A czy w samochodzie coś się działo?-przez chwilę zawahał się z odpowiedzią.
-Nie
-Zayn ile razy mnie jeszcze okłamiesz? Mów prawdę. Zniosę wszystko.
-No dobra...yyy...jak ci to powiedzieć
-No mów!
-Dobra pocałowałaś mnie i powiedziałaś, że mnie kochasz. Koniec historii.-zamurowało mnie. Co ja najlepszego zrobiłam?
-Ja...nie wiem co powiedzieć...ugh przepraszam byłam pijana ja..
-Nic się nie stało. Byłaś tak nawalona, że ledwo szłaś. To na pewno nie było jedno głupstwo, które powiedziałaś na tej imprezie.
-Możliwe. Czyli wszystko jest ok? Nie jesteś zły?
-Jestem zły tylko z powodu tego, że upiłaś się z Harrym. Nigdy nie ciągnęło cię do alkoholu. Dlaczego tam poszłaś?
-Harry mnie namawiał. Mówił, że powinnam się odstresować.
-Rada na przyszłość. Nie wierz we wszystko co mówi Harry.
-Zapamiętam-zaśmiałam się, a Mulat po chwili zrobił to samo.-Skręć w prawo-mówię po chwili.
-Co?
-Po prostu to zrób-powiedziałam, a chłopak wykonał moje polecenie.
-Dlaczego kazałaś mi skręcić.
-Znam bardzo dobrą kawiarnię, gdzie serwują najlepszą kawę w Londynie. Muszę ci przecież jakoś podziękować za pomoc.
-Nie musisz. Pomóc tobie to sama przyjemność.
-Cieszę się, ale i tak mam ochotę na kawę.-uśmiechnęłam się.
-A swoją drogą do twarzy ci w różowym.
===================================
Dobry wieczór!
Jak mówiłam wczoraj miał się pojawić urodzinowy maraton, ale kompletnie wypadł mi z głowy, więc resztę dodaje dzisiaj.
Kolejny rozdział jest już prawie napisany, więc myślę, że pojawi się już w sobotę.
Do zobaczenia!
CZYTASZ
Let me love you || Zerrie
FanfictionOn - Przystojny Mulat o czekoladowych oczach.Członek najpopularniejszego boysbandu świata. Nie lubi bawić się w związki. Ona - Wrażliwa blondynka o niebieskich oczach. Zawsze była tą cichszą częścią zespołu. Z racji tego, że jest łatwowierna dziewc...