Rozdział 29 🍰

121 6 2
                                    

Zayn dobrze myślał. Skręciłam kostkę. Włożyli mi stopę w gips i nie kazali zbyt dużo chodzić. Chciałam iść do domu i siedzieć tam tak długo aż lekarze będą tacy łaskawi żeby zdjąć ze mnie gips, ale Zayn oczywiście musiał się wtrącić i wziąć mnie do siebie. Z jednej strony chce zaszyć się w moim domu, lecz z drugiej cieszę się, że ktoś nadal o mnie pamięta.

-Zayn, ale wy na pewno macie dużo pracy. Nie chce być problemy.

-Mamy chwilową przerwę. Nie sprawiasz żadnego problemu. Przecież wiesz,że chłopaki cię kochają.

-No tak, ale wiesz po naszym umm... rozstaniu nasze kontakty się ograniczyły,

-Masz rację, ale nie chcę żebyś tak szybko skreśliła przyjaźń z chłopakami.-spojrzał się na mnie i uśmiechnął.

-Ugh dziękuje. Wiesz co męczy mnie dzisiaj jedno pytanie?

-Jakie?

-Czy po tej imprezie no wiesz gdy mnie przywiozłeś, czy mówiłam coś głupiego?-patrząc się na jego twarz mogłam wywnioskować, że to pytanie mnie zaskoczyło. To teraz jestem pewna, że musiałam wygadywać jakieś głupoty.

-Chyba nic szczególnego nie powiedziałaś.

-Proszę powiedz mi prawdę. Po twojej minie już wiem, że nie było za kolorowo.

-Zadzwoniłaś do mnie w nocy pytając się czy Harry dojechał. Potem kazałem ci poczekać na mnie. No i potem zawiozłem cię do mnie.

-A czy w samochodzie coś się działo?-przez chwilę zawahał się z odpowiedzią.

-Nie

-Zayn ile razy mnie jeszcze okłamiesz? Mów prawdę. Zniosę wszystko.

-No dobra...yyy...jak ci to powiedzieć

-No mów!

-Dobra pocałowałaś mnie i powiedziałaś, że mnie kochasz. Koniec historii.-zamurowało mnie. Co ja najlepszego zrobiłam?

-Ja...nie wiem co powiedzieć...ugh przepraszam byłam pijana ja..

-Nic się nie stało. Byłaś tak nawalona, że ledwo szłaś. To na pewno nie było jedno głupstwo, które powiedziałaś na tej imprezie.

-Możliwe. Czyli wszystko jest ok? Nie jesteś zły?

-Jestem zły tylko z powodu tego, że upiłaś się z Harrym. Nigdy nie ciągnęło cię do alkoholu. Dlaczego tam poszłaś?

-Harry mnie namawiał. Mówił, że powinnam się odstresować.

-Rada na przyszłość. Nie wierz we wszystko co mówi Harry.

-Zapamiętam-zaśmiałam się, a Mulat po chwili zrobił to samo.-Skręć w prawo-mówię po chwili.

-Co?

-Po prostu to zrób-powiedziałam, a chłopak wykonał moje polecenie.

-Dlaczego kazałaś mi skręcić.

-Znam bardzo dobrą kawiarnię, gdzie serwują najlepszą kawę w Londynie. Muszę ci przecież jakoś podziękować za pomoc.

-Nie musisz. Pomóc tobie to sama przyjemność.

-Cieszę się, ale i tak mam ochotę na kawę.-uśmiechnęłam się.

-A swoją drogą do twarzy ci w różowym.

===================================

Dobry wieczór!

Jak mówiłam wczoraj miał się pojawić urodzinowy maraton, ale kompletnie wypadł mi z głowy, więc resztę dodaje dzisiaj.

Kolejny rozdział jest już prawie napisany, więc myślę, że pojawi się już w sobotę.

Do zobaczenia!

Let me love you || ZerrieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz