Dziewczyna przeszywała mnie wzrokiem od ponad dziesięciu minut. Było to dość denerwujące ale i również stresujące. Levi miał rację, nie powinienem tutaj przychodzić. Hanji definitywnie spodziewała się Petry a nie kogoś takiego jak ja. Bo kim ja niby jestem co? Dziewczyna w życiu mnie nie widziała i nagle pojawiam się u niej w domu zamiast Petry jako nowa omega Leviego. W dodatku z tego co widziałem na zdjęciach ,Hanji i Petra dobrze się dogadywały.
-Eren pomożesz mi przynieść przekąski?-spytała nagle.
Wiadomo jednak że to nie jedzenie było celem tego pytania. Jak nic zacznie się długawa rozmowa gdy tylko Levi zniknie z pola widzenia.
-Pewnie-odpowiedziałem po czym posłusznie zmierzyłem za brunetką do kuchni.
Kuchnia była dość przestronnym miejscem. Duże okno wpuszczało do pomieszczenia trochę światła dzięki czemu pokój wydawał się bardziej zadbany. Mój wzrok skierował się w stronę Hanji. Wyjęła z szafki plastikowe miski i wyłożyła je na blat.
-Obok lodówki leżą chipsy, przesypiesz je do misek?-przerwała niezręczną ciszę.
-Już to robię-odpowiedziałem łagodnie i przystąpiłem do wykonywania zadanej mi czynności.
W międzyczasie brunetka wyjęła z lodówki pare butelek siedmioprocentowego piwa. Zapowiada się dość ciekawy wieczór.
-Eren, czemu jesteś z Levim?-wyrwała nagle brunetka.
Zarumieniłem się ponownie. Wiedziałem po prostu wiedziałem że pytanie tego typu tutaj padnie.
-To przez ciebie Petra i Levi zerwali?-zadała kolejne pytanie
-Cóż...-zacząłem się jąkać-Chyba byłem powodem ich zerwania, jednak naprawdę nie zrobiłem tego celowo!
-Phh..-westchneła-wszyscy tak mówią. Więc? Jak wpłynąłeś na ich zerwanie?
-Ja..ja po prostu spotkałem Leviego. Wtedy nie wiedziałem jeszcze że jest z Petrą. Dowiedziałem się tego w dość...nieprzyjemnych okolicznościach-zacisąłem pięści na wspomienie tamtego dnia-Potem Levi już po prostu był przy mnie. Nie czułem się dobrze z myślą że rozwalam ich związek, ale..nie mógłbym żyć bez Leviego. Zwariowałbym bez niego. Jest osobą która naprawdę mi pomogła, i znaczy dla mnie naprawde wiele-powiedziałem na jednym wdechu.
Od kiedy to ja jestem taki szczery i tak łatwo mówię o uczuciach? To aż do mnie niepodobne. Mam wrażenie że charakter Hanji znacząco wpłynął na moją wypowiedź. Czułem że muszę to powiedzieć. Inaczej czułbym się źle w jej obecności.
Spojrzałem na nią jeszcze raz z ukosa. Westchnęła z ulgą. Chwilę potem na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
-Całee szczęścieee-powiedziała radośnie-już myślałam że jesteś kolejną pustą omegą przyprowadzoną przez Leviego.
-Dziękuje?-powiedziałem pytająco. Nie wiem jak mam odebrać te słowa. Z jednej strony super że mnie "zaakceptowała" jednak z drugiej strony czy ja naprawdę wyglądam na pustostana?
-Chcę żebyś wiedział że wam kibicuje-powiedziała podekscytowana-mam nadzieję że może chociaż wam wyjdzie-poprawiła okulary.
Następnie zabraliyśmy ze sobą miski z chipsami oraz alkohol i zmierzyłyśmy w stronę salonu.
W progu drzwi brunetka dodała jedynie pare słów.
-Dzisiejsza zabawa będzie niezwykle ekscytująca.*Time skip*
Jakieś dwadzieścia minut później w domu Hanji pojawił się również Armin z Erwinem. Aktualnie siedzimy w salonie słuchając muzyki i rozmawiając.
-Wygląda na to że trzeba rozruszać towarzystwo-powiedziała Hanji ponownie poprawiając okulary.
-Takkk zabawmy się w cośś-dopowiedział Armin.
-Może w butelkę? Z lekko zmodyfikowanymi zasadami-zaproponowała brunetka
-Mógł bym spytać o te zasady? Ostatnim razem niewiedza nie wyszła nam wszystkim na dobre-spytała moja alfa. Ostatnim razem? Mam wrażenie że chyba jednak lepiej nie znać tej historii.
-Znając zasady od początku? Co za nuda! Leviś, Leviś musisz się trochę wyluzować-zażartowała
-Ja z Erwinem w to wchodzimyyy-powiedział radośnie Armin
-Chyba straciłem prawo głosu-westchnął blondyn.
Naprawdę lubię panującą tu atmosferę. Wszyscy czują się swobodnie i mówią co chcą. A więc to tak wygląda bycie w jakiejś paczce?
-A ty dołączasz Eren?-spytała mnie Hanji
-Z chęcią-odpowiedziałem nieświadomy ryzyka.
-A więc Levi z automatu też dołącza do gryy-powiedziała-skoro nikt już nie wymiga się od grania w moją grę, wreszcie przedstawię zasady. Gra będzie toczyć się jak w normalnej butelce, jednak zmodyfikowanym elementem będzie fakt że każdy kto nie wykona zadania lub skłamie w oczywisty sposób, będzie musiał wypić całą butelkę piwa naraz-zakończyła podekscytowana.
No i pięknie ,mam co chciałem. Mam wrażenie że to będzie dłuuga noc.Po chwili wszyscy już siedzieliśmy w kole na poduszkach rozłożonych na ziemi. Hanji zaczynała jako pierwsza. Zakręciła butelką leżącą na podłodze. Pierwszą ofiarą dzisiejszego wieczoru był Erwin.
-Zdradziłeś kiedyś swojego Armina?-zaczęła z grubej rury.
-Nigdy w życiu-odpowiedział zdecydowanie i przytulił swoją omegę. Następnie zakręcił butelką. Jakieś dwa centymetry i padło by na mnie jednak wypadło idealnie na siedzącą obok mnie, moją alfę.
-Ubierasz kocie uszka i siedzisz w nich do końca gry-powiedział szatańsko Erwin.
-Pierdol się wybieram piwo-powiedział chłodno Levi.*Time skip*
Nasza gra tak jak przewidywała Hanji uczyniła ten wieczór dość ekscytującym. Nie całe pół godziny od zaczęcia gry znikła już większa połowa zapasów alkoholu na dzisiejsze spotkanie. A nie ukrywajmy, parę butelek które z początku przyniosła Hanji były niczym w porównaniu do zapasów jakie ta okularnica posiada w lodówce. Jakim cudnem nie zauważyłem że jest ona diabłem wcielonym? Naprawdę potrzebowałem do tego aż dwóch butelek piwa? Oo..diablica właśnie zakręciła butelką. Choleraaaa nieee....
Padło na mnie. Nie ważne co mi zada muszę to zrobić. Jestem na tyle wstawiony że jak wypije jeszcze jedno piwo to zalicze zgona tu i teraz.
-Erenn....Usiądziesz na kolanach Leviego i podasz mu piwo z ust do ust-powiedziała podekscytowana. Ale dowaliła. Nie ma mowy żebym musiał wypić jeszcze trochę alkoholu. A co mi w sumie szkoda? I tak zapewne jutro nie będe o tym pamiętać. Mimo iż cały czerwony postanowiłem wykonać polecenie Hanji. Usiadłem na kolanach Leviego okrakiem, wziąłem do ust łyk gorzkiego napoju i nachyliłem się nad Levim. Nasze usta były niezwykle blisko siebie. Mimo iż to ja miałem "podać" piwo Leviemu, to on przejął kontrolę, zamieniając to zwykłe "podanie" w namiętny pocałunek. Dopiero po chwili tej cudnej pieszczoty przygryzłem wargę Leviego zdając sobie sprawę iż wszyscy tu zebrani obserwują nas dokładnie.
-Jeszcze chwila i można by tu normalnie porno nagrywać-zażartował Erwin.
-Stół pysk blondasku-warknął Levi.---------------------------------------------------------
Tyle w dzisiejszym rozdzialikuu
Przepraszaam za opuźnienie jednak zgubiłam kartkę na której pisałam to opowiadanie, a potem nie miałam już weny na pisanie tego od nowa.
~Ann
CZYTASZ
🐾Oznaczeni 🐾 [Ereri/Riren]
FanficEren to samotna szesnastoletnia omega. Mimo swojego wieku nadal nie przeżył swojej pierwszej przemiany. Co więcej jest oznaczonym czyli silniejszą odmianą wilka. Przypadkiem spotyka czarnowłosą alfe na której punkcie waruje. Jednak czy odczucia Lev...