LAWLESS X READER

1.1K 31 0
                                    

Jest to kolejny one-shot dla kukki_chan. Liczę, że się spodoba.
_____________________________

Wyszłam na dziedziniec. Zalała mnie fala światła. Gdy już przyzwyczaiłam oczy do jasnego, słonecznego światła. Była piękna pogoda. Jak na złość. Akurat teraz nie powinno być tak jasno i radośnie.

Moja czarna, żałobna suknia była okropnie niewygodna, ale uparłam się ją ubierać, ze względu na śmierć siostry, Ofelii.

Jestem [TI]. Pochodzę z rodziny królewskiej. Jestem drugą z sióstr. Niestety moja starsza z nas, postanowiła oddać życie za wielką sprawę. Pokój. Od tamtej pory postanowiłam, że będę kontynuowała plan Ofelii.

Szłam przez ogród. Czemu wszystko musi mi ją przypominać. Jej uśmiech, roześmiane oczy, chęć przygody. Zawsze była pełna energii. To właśnie w tym miejscu uwielbiała się zaszywać i zapominać o statusie księżniczki. Była tu sobą. Prawdziwą Ofelią, nie idealną księżniczką. Sobą.

Strata siostry wiele mnie kosztowała. Lecz moja zapłata w porównaniu do jej ukochanego, Lawless'a, jest niczym.

Wiem, że jest on servamp'em. Jednym z ucieleśnień grzechów głównych. Tylko mi siostra go przedstawiła. Tylko mi na tyle zaufała. Tylko ja ją rozumiałam.

Wiedząc o krzywdzie Lawless'a, chciałam mu pomóc, wesprzeć trochę. Jednak od pamiętnej pory jej egzekucji, on po prostu zniknął.

Ale, dzisiaj wyglądając przez okno, dojrzałam coś w żółto-czarnych ubraniach. Od razu pomyślałam o nim.

Wsparta przez nową nadzieję pobiegłam do pomnika upamiętniającego śmierć i oddanie Ofelii.

Gdy dotarłam na miejsce, zobaczyłam go. Siedział zgarbiony, załamany z załzawionymi oczami. Podeszłam do niego i objęłam jego postać. Drgnął. Jednak rzadnej innej reakcji nie otrzymałam.

Siedziałam u stóp pomnika i tuliłam go. Płakał. Było mi go żal, ale wiem jak to jest stracić kogoś bliskiego. Wyglądałam podobnie, także po jej śmierci.

-[TI] czemu to tak boli? - odezwał się z bólem w głosie.
-Też bym chciała wiedzieć Lawless'ie - odpowiedziałam z przygnębieniem.
-Chciałem ją uratować, uciec z nią, byle dalej od tego przeklętego narodu - powiedział - Ona jednak wolała zostać stracona. W imię czego? Kruchego pokoju.

Jego ból zaczął przeradzać się w nienawiść. A pomimo, iż wszyscy uważają ją za zła, ja mam odmienne zdanie. Ja uważam ją za idealną siłę napędową. Zdenerwował mnie jednak postawą wobec, sprawy o którą walczyła i zginęła moja siostra.

Wstałam spod pomnika. Spojrzałam na niego z ognikami w oczach.

-Nigdy nie lekceważ pokoju Lawless'ie. Żyję krócej, a potrafię go docenić bardziej od ciebie. Ofelia walczyła o tą sprawę. I zginęła - poczułam falę smutku.

-Wiem dlaczego zginęła. Nie musisz mi tłumaczyć. Obwiniam się również o jej śmierć. Mogłem ją uratować, ale pozwoliłem jej zdecydować - odpowiedział z desperacją w głosie.

-Po pierwsze: nie krzycz i nie tłumacz mi bólu i winy jakie odczuwasz. Znam je doskonale. Po drugie: przestań lamentować po kątach. Walcz!!! Tego chciała Ofelia. Mamy mieć ten głupi pokój, bo ona tego chciała. Póki będę żyć, chcę walczyć o tę sprawę. Ty też zacznij.

-Ale co ja mogę zrobić??? - zapytał.
-Wierz mi, ty dużo potrafisz i możesz. Rusz glową. Dla niej.

-Tak bardzo chciałbym ją jeszcze zobaczyć.
-Ja również. Tęsknie za nią. Powodzenia i żegnaj. Mam nadzieję, że rozpoczniesz własną walkę.

Odeszłam. Wiem, że posłucha. Ofelio, będę kontynowała twoje dzieło... Dla Ciebie.

_____________________________

Wiem, że troche odbiega od standardowej formy moich one-shotów. Jednak przedstawiona sytacja kompletnie mi nie pasowała, do humorystycznego akcentu moich prac. Mam nadzieję, że mimo to sie wam spodoba.

                    gosia468

ONE SHOTY Z ANIMEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz