LEVI X READER

2.7K 84 4
                                    

Jest to one-shot pisany dla SwEeT_Me231. Mam nadzieję, że przypadnie ci do gustu.
_____________________________

-To ona!!! - usłyszałam za mną. Znów goniła mnie ta przeklęta żandarmeria. Nie oszukujmy się i tak mnie nie złapią. Niby tacy najlepsi, a osoba bez wojskowego wyszkolenia, totalny samouczek, potrafi ich prześcignąć. Do tego moja forma wygląda dużo lepiej.

Znając życie, mają ból dupy, bo ,,pożyczyłam" ich butle z gazem. Nie wiem o co im chodzi. Oddam im przecież tyle, że puste.

Może od początku. Jestem z Podziemia. Trudnię się najróżniejszymi zleceniami. Od uprzykszania życia żandarmom, po zabijanie. Cóż taki zawód. Nazywają mnie przestępcą, ja jednak wolę określenie - bardzo zły człowiek o większych umiejętnościach bojowych.

Patrząc za siebie, to oczywiste że nie patrze do przodu. Przez to wpadłam na jakiegoś, niskiego faceta. Za nim stał jasnowłosy gościu i ruda dziewczyna.

-Uważaj jak chodzisz - odezwał się kurdupel.
-Jakbyś nie zauważył nie mam oczu dookoła głowy - odpyskowałam.
-To po co patrzyłaś do tyłu?
-Żandarmi.

Spojrzał na mnie. Był zaskoczony, choć nie widać było tego na jego twarzy. Ale z oczu czytałam jak z otwartej księgi. Zaskoczył go pewnie mój wiek. 15 lat w Podziemiu, ze sprzętem do manewru, to nie jest zwyczajny widok.

-Co się tak gapisz? Nie znasz tych ,,świetnie" wyszkolonych żołnierzy.
-Oczywiście, że znam. Także się trudnię kreatywną kradzieżą. Levi - podał mi dłoń.
-[TI] - odpowiedziałaś nie chętnie, również podając ręke.

- Szybko za nią!!! - usłyszałam.
-Miło było poznać, ale muszę się zbierać - pożegnałam się i wzleciałam w powietrze.

Po chwili i kilku zmyleniach szanownych żandarmów, doleciałam na miejsce. Moja chatka na samym końcu miasteczka. Oddalona i nie rzucająca sie w oczy.

Weszłam do środka, rozpoczęłam zdejmowanie sprzętu. Zajęło mi to sporo czasu, bo nie mogę sobie pozwolić na zniszczenie go. Dokładnie odkładałam wszystko do skrzyni.

Gdy skończyłam tę żmudną robotę, postanowiłam sie zrelaksować. Usiadłam przy kominku (nie jestem pewna czy w Podziemiach można było tego używać. Raczej nie. Ale tutaj można. dop.aut.). Wzięłam książkę i wcześniej zaparzoną herbatę. Rozpoczęłam lekturę.

Błogi spokój przerwało mi pukanie do drzwi. Zdenerwowana poszłam otworzyć. Kto to może być??? Prawie nikt nie wie, że ten dom jest zamieszkany. Sięgnęłam po nóż leżący obok na stoliku.

Otworzyłam drzwi. W progu stał kurdupel, którego dzisiaj poznałam. Chyba miał na imię Levi.
-Co Cię sprowadza w moje skromne progi? - zapytałam z sarkazmem.
-Mam pewną propozycję - odparł tajemniczo.
-Zamieniam sie w słuch.
-Czy chciałabyś dołączyć do mojej małej grupki przestępczej?
-W sumie co mi szkodzi. Wchodzę w to.

-Liczę na owocną współpracę - powiedział Levi.
-Ja również - odpowiedziałam.

_____________________________

Liczę, że się spodoba.
           
                    gosia468

ONE SHOTY Z ANIMEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz