ONE SHOTY Z ANIME

SOREY X READER

SOREY POV

Po wygranej z Lordem Ciemności, wspólnie z Mikleo, postanowiliśmy zwiedzić wszystkie ruiny świata. Pierwsze do których się udaliśmy znajdowały się na zachód od Ladylake, w krainie nieprzebytego mroku, gdzie cienie znajdowały swe miejsce.

Pradawne ruiny znajdujące się w tej części świata, nieodkryte, skrywały wiele tajemnic. Może dowiedziałbym się czegoś ciekawego na temat moich poprzedników. Albo o legendarnej Velvet Crowe. Celestiańskie zapiski dużo o niej nie mówią. Jedynie mgliste, pozmieniane z biegiem czasu wspomnienia.

Po przebyciu ciemnej krainy, w której nawet słońce boi się wyglądać zza chmur, dotarliśmy do celu. Ruiny zamku Królowej Cieni. Wkroczyliśmy, chyba, do sali tronowej. Wszystko wyglądało jakby ktoś niedawno przemieszczał się po komnatach, czy korytarzach pradawnej budowli. Myślę, że była to osoba której wzrok czuje od początku mojego pojawinia się w tym zamku.

READER POV

Z ukrytych korytarzach, znajdujących się nad głowami dwójki osobników, obserwowałam ich rychy. Białowłosy to na pewno serafin, otacza go charakterystyczna aura światła, widoczna tylko dla serafinów światła lub cienia. Ja należę do tych drugich, władam rónież nocą. Jednak prwdziwą zagadką dla mnie była aura osoby znajdującej się obok białowłosego serafina.

Zbyt ciemna jak na serafina, jednak również zbyt jasna jak na człowieka. Poza tym brązowowłosego otaczał jakby smutek, ale nie jego, a innych ludzi. Czy to możliwe, że mam przed sobą Pasterza?

Postanowiłam to sprawdzić. Wykorzystałam cienie i zanurzyłam się w jednym, by następnie wynurzyć się w drugim. Znajdujacym się jednak w głównym korytarzu, tuż za moimi gośćmi.
-Serafin wody, o ile się nie mylę, oraz Pasterz? - zapytałam.
-T-Tak - odpowiedział, z wachaniem, brozowłosy.

Czyli się nie myliłam. Białowłosy zmierzył mnie nieufnym spojrzeniem. Widziałam, że w każdej chwili jest gotowy wyciągnąć broń.
-A ty kim jesteś? - zapytał Pasterz.
- Jeden z serafinów cieni... i nocy - dodałam po chwili milczenia.
Oczy serafina wody rozszerzyły się ze zdziwienia. Nie dziwię się, w końcu cień, jak zawsze, został zapomniany, gdy światło się pojawiło. Zostaliśmy uznani za wymarłych.

Po krótkiej chwili, wiedziałam już sporo o tych dwóch. Brozowłosy, jak sie później okazało, imieniem Sorey był bardzo otwartym i prostolinijnym człowiekiem. Zaczęłam się zastanawiać nad zawarciem z nim kontraktu. Mogłabym się wreszcie stąd wydostać.

-Sorey, mogę Ci zadać jedno pytanie? - zapytałam.
-Jasne - odpowiedział z uśmiechem.
-Dlaczego zostałeś Pasterzem?
-Chcę zwiedzić wszystkie ruiny tego świata, poznać jego tajemnice. Chciałbym również oczyścić ten świat z bólu, zła i zobaczyć jak ludzię żyją we wspólnocie z serafinami.

-Chcesz poznać tajemnice świata? Mogę Ci zdradzić kilka istotnych informacji na temat helionów, czy serafinów.
-A znasz przypadkiem postać o imieniu Velvet Crowe? - zapytał.
Aż zachłysnęłam się własną śliną na dźwięk tego imienia. Co on chciał od Vet?
-Oczywiście. To moja bliska przyjaciółka.

-Mowisz jakby ona nadal żyła. Jednak Celstiańskie Zapiski mówią o jej śmierci - stwierdził.
-Nie wiem czego się naczytałeś, ale Vet jest żywa tak jak ja, czy ty. Wszyscy o niej zapomnieli, ale to cwana bestia.
-Mógłbym się z nią kiedyś spotkać?
-Tak, ale o żadnych randkach mi nie myśl - zaśmiałam się.
-C-Co? Nie to miałem na myśli!!! - wykrzyknął cały czerwony.
-Spokojnie, tylko żartowałam.

Przypomniałam sobie jednak o co chciałam go poprosić. Spowarzniałam.
-Mogę cię prosić o zawiązanie kontraktu?
-Chciałem Cię prosić o to samo - powiedział - a więc zacznijmy.
Na sam koniec rytułału poprosił mnie o zdradzenia prawdziwego imienia.
-Seselis tamsoje - odpowiedziałam.
Kontrakt został zawiązany, a ja przemierzałam świat wspólnie z Mikle'em i Sorey'em.

_____________________________

Jest to one-shot napisany dla Lunadarkstar1. Mam nadzieję, że spełni twoje oczekiwania. Liczę, że wyszedł dobrze i się spodoba.

mibo_god