Iga jest 17-letnią dziewczyną z Polski. W wakacje wyjeżdża do swojej ciotki, która mieszka w Korei, a dokładniej w Seulu. Ige odbiera tajemniczy chłopak z lotniska. Jesteś ciekaw kto to?
Przeczytaj to fan fiction!
Obudziłam się w jasnym pomieszczeniu. Coś pikało mi nad uchem, więc podniosłam głowę do góry, co nie było dobrym pomysłem, bo szyja strasznie mnie bolała. Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Białe ściany, szklane drzwi, zlew i szafki nocne. Już wiem gdzie jestem. Szpital.
Chciałam się czegoś doowiedzieć, jak tu trafiłam, ile już tu jestm i w ogóle. Sięgnęłam ręką po guzik, wzywający pielęgniarkę i zauważyłam wenflon. Był ładny, bo miał motylka na zakrętce. Nacisnęłam guzik i usłyszałam cichy odgłos dzwonka. Po chwili w moim pokoju pojawiła się starsza pani, ubrana w niebieski fartuszek.
Ja: Dzień dobry... - zaczęłam niepewnie. Kobieta uśmiechnęła się przyjaźnie i pomajstrowa przy tych kabelkach.
Kobieta: Witaj, widzę, że się już obudziłaś.
Ja: Ile tu jestem?
Kobieta: Nie długo. Od wczoraj wieczorem.
Ja: A bangtani?
Kobieta: Chodzi ci o tych chłopaków, w ciemnych włosach?
Ja: Tak... Co z nimi?
Kobieta: Nic im nie jest. Ty zostałaś uderzona w twarz i brzuch dlatego zemdlałaś. Poczekaj chwilę, zawołam lekarza.
Przytaknęłam głową, a pani wyszła. Wzięłam telefon z szafki, która stała koło łóżka. I już na pierwszy rzut oka ukazało mi się miliony powiadomień z social medi'ów. Wszystkie usunęłam i weszłam w sms-y. Jeden bardzo przykuł moją uwagę.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Nie opiszę uczuć bo nie umiem. Powiem tyle, że jest są to najpiękniejsze wiadomości jakie dostałam. Dziękuję bogu za tak wspaniałych przyjaciół.
Do sali wszedł lekarz. Facet około 40, w ciemnych włosach. W ręku trzymał teczkę z różnymi papierami. Stanął przy łóżku i spojrzał na komputerek, a następnie na mnie.
L: Iga Skowron, tak?
Ja: Tak.
L: Trafiłaś do nas wczoraj wieczorem, po tym jak zostałaś pobita przy jednym z domów.