Gdy zobaczyłem tę kobietę, byłem pewien, że to ona.
Ten głos, te zielone oczy, blond włosy.
Nie miałem wątpliwości.
To była moja matka.
Rozchyliłem usta chcąc jej odpowiedzieć, miałem ochotę rzucić się na nią, przytulić. Tak bardzo mi jej brakowało.
Poczułem jak w oczach zebrały mi się łzy.
Jednak było coś, co sprawiło, że serce pękło mi na pół.
-Coś się stało chłopcze ? Może mogę ci jakoś pomóc ?- zapytała z czułością.
Nie poznała mnie.
Nie poznała swojego syna.
-M...ma... - chciałem jej wszystko powiedzieć, jednak bałem się, że się wystraszy. Musiałem się uspokoić i jakoś zapanować nad emocjami.
-P..pani... ma na imię Emilie ? Prawda ?- chciałem się upewnić.
Nie... Ja musiałem się upewnić. Może to był po prostu zbieg okoliczności ? Może ona po prostu wyglądała jak ona, ale tak naprawdę nią nie była ?
Widziałem, jak spojrzała na mnie wyraźnie zaskoczona.
-Skąd znasz moje imię ?- zapytała.
„Bo jestem Twoim synem !" chciałem odpowiedzieć ale zacisnąłem mocno usta.
-J..ja.. bo...- zacząłem się plątać. Nie miałem pojęcia co jej powiedzieć. A raczej jak jej powiedzieć. Spotkała przypadkowego chłopca w metrze a on jej mówi, że jest jej synem ?
-Przepraszam... po prostu przypomina mi Pani kogoś... - odezwałem się z trudem odwracając od niej wzrok.
-Nic nie szkodzi.. ale faktycznie mam na imię Emilie... Niestety, kilka lat temu... miałam ciężki wypadek i nie pamiętam nic z okresu wcześniej.
Gdy usłyszałem jej odpowiedź, narodziła się we mnie niewyobrażalna nadzieja. Może naprawdę to była ona !?
-Przepraszam, że jestem taki wścibski... ale naprawdę nic a nic Pani nie pamięta ? Bo... istnieje możliwość że... że się znamy. – powiedziałem niepewnie.
Poczułem na sobie jej wzrok.
-Naprawdę ? Tak bardzo marzyłam o tym, żeby wróciła mi pamięć, niestety nikt nie był mi w stanie pomóc, nie miałam ze sobą nawet dokumentów.. znaczy się miałam ale niewiele z nich zostało. Mój dowód osobisty został zniszczony w wypadku, została z niego tylko część, gdzie było moje imię i pierwsza litera nazwiska. – Odpowiedziała.
Moje serce gwałtownie przyspieszyło. Przełknąłem głośno ślinę i zacisnąłem dłonie w pięści.
-C..czy ta litera... to była litera „A" ?- zadałem w końcu pytanie. Kobieta uśmiechnęła się do mnie i skinęła potwierdzająco głową. Czułem jak w tym momencie po policzkach spłynęły mi łzy.
To były łzy szczęścia.
-Po twojej reakcji, domyślam się, że pewnie się znamy. – Powiedziała nadzwyczaj spokojnie. Skinąłem lekko głową i nieco trzęsącymi się dłońmi sięgnąłem po swój telefon.
Wyjąłem go, i pokazałem jej zdjęcie, które miałem na tapecie wyświetlacza.
Kobieta sięgnęła po mój telefon, żeby lepiej się przyjrzeć.
-To.. to jestem ja... i ty...- wyszeptała w końcu po czym przeniosła na mnie wzrok.
Nie byłem w stanie już powstrzymać łez, które cisnęły mi się do oczu. Czułem tylko, jak zaczęły mi spływać po policzkach a chwilę później poczułem na swojej twarzy te same delikatne dłonie, które mnie kiedyś obejmowały.
CZYTASZ
Adrien Agreste - Chłopiec, który stracił wszystko...
FanfictionOpowieść o Adrienie Agreste, chłopcu, który miał wszystko, a tak naprawdę nie miał nic... Fan Fiction z punktu widzenia Adriena. FF całkowicie skupione na synu Gabriela i Emilie Agreste. Miłosne rozterki i tajemnice rodziny Agreste