Po tym wszystkim co się ostatnio nie mogłem dojść do siebie.
Czułem w sercu ogromną pustkę.
Dom wydawał się milczeć.
Straciłem oboje rodziców.
Zostałem sierotą.
Miałem tylko Felixa, który okazał się moim dobrym bratem a nie podłym zdrajcą, za jakiego go miałem.
Teraz Nathalie zajmowała się domem.
Gabinet ojca stał pusty.
Wieść o tym, że Gabriel Agreste nie żyje szybko rozeszła się po świecie.
Pisały o tym nie tylko lokalne gazety ale mówili o tym w radiu, w telewizji, internecie... na ustach każdego mieszkańca Paryża.
Czułem się podle.
Mimo, że nie podali przyczyny śmierci ojca, ja czułem się paskudnie i gryzło mnie poczucie winy.
Gdy tylko w nocy kładłem się spać, momentalnie się zrywałem przez koszmary, w których widziałem, jak ciało ojca rozsypuje się w popiół po zetknięciu z kotaklizmem.
Na próżno Plagg, próbował mnie wyciągnąć na zewnątrz, nie chciałem też z nikim się widzieć. Wyłączyłem telefon gdyż drażniły mnie już wiadomości z kondolencjami i ciągłe powtarzanie, że ktoś się o mnie martwi.
***
-Wydaje mi się, że powinieneś się spotkać z Biedronką, to na pewno by ci dobrze zrobiło. - powiedział do mnie Plagg, gdy kolejny dzień leżałem w łóżku nie zamierzając wstawać.
Spojrzałem na niego zaskoczony.
-Plagg... oszalałeś ? Biedronka jest symbolem szczęścia tego miasta, nie może zadawać się z mordercą. - powiedziałem odwracając się na drugi bok.
-Adrien... mogę wejść ?- zawołał nagle Felix zza drzwi.
-Nie. - odpowiedziałem od razu ale drzwi do mojego pokoju i tak się otworzyły a za nimi stanął mój brat.
-No to wchodzę.
-Przecież powiedziałem, że nie. - syknąłem na niego ale on usiadł obok mojego łóżka.
-Adrien, nie możesz się tym ciągle zadręczać bo ześwirujesz. Stało się, nie cofniesz czasu, nie zmienisz tego, nie odwrócisz biegu wydarzeń, jedyne co musisz zrobić to się z tym pogodzić i nauczyć się żyć...
-Jak morderca ? Zabiłeś kiedyś kogoś ? Wątpię... - warknąłem na niego bo nie miałem ochoty na rozmowy.
-Może i nie, ale to nie powód, żeby się nad sobą użalać. Wstawaj z łóżka i wyjdź z domu.
-Nie jesteś ojcem, żeby... mi rozkazywać.- odezwałem się odwracając od niego wzrok.
Zacisnąłem dłonie w pięści ale czując jak położył mi rękę na ramieniu nieco się uspokoiłem.
-Dzięki Felix, że mnie nie zostawiłeś. - powiedziałem spoglądając na brata.
-Od tego są przecież bracia. - odpowiedział mi z lekkim uśmiechem na ustach.
W końcu za jego namową wyszedłem z domu. Nie miałem jednak ochoty wychodzić poza teren rezydencji. Nie mogłem znieść tych wszystkich spojrzeń ludzi, którzy patrzyli na mnie jak na zwierzę w klatce.
W prawdzie tak właśnie się czułem.
***
Minęło kilka kolejnych dni.
CZYTASZ
Adrien Agreste - Chłopiec, który stracił wszystko...
Fiksi PenggemarOpowieść o Adrienie Agreste, chłopcu, który miał wszystko, a tak naprawdę nie miał nic... Fan Fiction z punktu widzenia Adriena. FF całkowicie skupione na synu Gabriela i Emilie Agreste. Miłosne rozterki i tajemnice rodziny Agreste