Rozdział 6. PUSTKA

765 55 22
                                    

Czekaliśmy jeszcze dłuższą chwilę, żeby sprawdzić czy coś nie będzie się działo. Nie słyszeliśmy jednak, żadnych głosów ani dźwięków wydobywających się ze starego obserwatorium.

-Nadal uważam, że to może być pułapka. - powiedziała niepewnie Biedronka po czym spojrzała na mnie a później na Białego Kota.

-Ciężko stwierdzić, przekonamy się jak już wejdziemy do środka, teraz tylko marnujemy czas. - odpowiedziałem odwracając wzrok od dziewczyny i spojrzałem na wejście do obserwatorium z wielkim trudem powstrzymując złość.

-Dobra, chodźmy. - usłyszałem nagle głos Felixa i poszliśmy oboje za Białym Kotem do środka.

Gdy jednak weszliśmy do starego obserwatorium, ostrożnie zaczęliśmy badać teren. Nie dostrzegłem nic podejrzanego. Pomimo tego, że w środku panował półmrok, widziałem doskonale. Domyślałem się że Biały Kot tak samo. Tylko Biedronka wyglądała na nieco zagubioną.

Sięgnąłem ręką jej dłoni. Wzdrygnęła się ale ścisnęła moją. Chyba poczuła się nieco pewniej. Uśmiechnąłem się do niej, mimo, że tego nie widziała. Tę krótką przyjemną chwilę przerwał nam znany już dotąd śmiech.

-Doprawdy... spodziewałem was się o wiele szybciej, nieco się na was zawiodłem... - wyraźnie usłyszałem głos należący do Władcy Ciem. Czułem jak serce zaczęło mi szybciej bić a moja wściekłość znów rosła.

-Pokaż się tchórzu ! Ciągle tylko siedzisz w ukryciu, zamiast stawić nam czoła !?- krzyknąłem.

-Czarny Kocie ! Nie prowokuj go, to nie ma sensu... - usłyszałem głos Biedronki ale nie mogłem się powstrzymać, to było silniejsze ode mnie.

Gniew

Smutek

Żal

Zemsta

To teraz tylko czułem i gdyby nie chroniące mnie Miraculum już dawno byłbym pod wpływem akumy.

-Jesteś taki arogancki Czarny Kocie, ale to się szybko zmieni... bo widzicie... wpadliście wprost w moją pułapkę. - usłyszałem jak znów się odezwał a później coś się zatrzasnęła nade mną i Biedronką. Polecieliśmy w górę. Dopiero gdy uderzyłem całym ciałem o metalowe pręty zorientowałem się, że znajduję się w klatce.

-Ty podstępny...- warknąłem przez zaciśnięte zęby.

Już miałem użyć kotaklizmu ale Biedronka złapała mnie szybko za rękę.

-Kocie nie, jeszcze nie teraz, może być ci potrzebny później, dajmy szansę Białemu Kotu, chyba on nie wie, że z nami jest. - szepnęła do mnie a ja kiwnąłem tylko głową. Widziałem jak moja partnerka szukała jakiejś drogi ucieczki, jakiegoś szczegółu. Jednak na daremno.

Do pomieszczenia w końcu padło światło. I to co zobaczyłem wstrząsnęło mną chyba jeszcze bardziej niż widok Władcy Ciem we własnej osobie.

-Biały Kocie !? Co ty robisz !? Pomóż nam !- Krzyknęła Biedronka, zanim zdołałem wydusić z siebie jakiekolwiek słowo.

Biały Kot - Felix, mój brat. Stał ramię w ramię z Władcą Ciem i patrzył na nas tym pogardliwym wzrokiem.

-F... Biały Kocie ! Co ty robisz ! Uwolnij nas !- krzyknąłem mając nadzieję, że to jakieś nieporozumienie. Władca Ciem zaśmiał się jednak drwiąc z nas.

-Czy ty naprawdę myślisz, że ktoś taki jak ON, zadawał by się z takimi słabeuszami jak wy ? Doprawdy zabawne... Biały Kot, stoi po mojej stronie.

-Jak mogłeś ! Jak mogłeś nam coś takiego zrobić ! Zaufaliśmy ci ! Rozumiesz !? Zaufaliśmy ! A ty nas zdradziłeś ! Jesteś zwykłym zdrajcą ! - Krzyknąłem szarpiąc za kraty, próbowałem je wyrwać ale nawet nie drgnęły. Kątem oka spojrzałem na Biedronkę. Była chyba w większym szoku niż ja, ale widocznie nie umiała nawet nic powiedzieć. Ten cholerny zdrajca zapłaci za wszystko.

Adrien Agreste - Chłopiec, który stracił wszystko...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz