Przez co wydarzyło się ostatniej nocy nie mogłam zasnąć. Bałam się że znów do tego dojdzie, ale nie poddam się. Będę walczyć jak będzie trzeba nie zabierze mi mojej godności, na którą pracowałam tak długo.
Słyszę znowu te przerażające kroki zbliżające się do mnie nie jestem w stanie spojrzeć mu w oczy, po tym co się stało.
Najgorsze jest to, że kiedy byłam jeszcze w szkole uważałam, że nie jest taki zły jak o nim mówią, teraz płacę zs to co mówiłam i zrobiłam.-O widzę, że moja (imię)-chan się obudziła.
-...- będę milczeć nie chcę się do niego odzywać za to co mi zrobił.
-Ej! Spójrz na mnie!- warkną groźnie.
-Po tym... po tym co mi zrobiłeś nie chcę już na ciebie patrzeć... Wolałabym zginąć niż tkwić przy twoim boku!- wykrzyczałam to przez łzy.
Co zaraz tego porzałowałam, widziałam jak złość w nim buzuje, upuścił tacę z jedzeniem i zaczą szybkim krokiem się do mnie zbliżać.
Zamknęłam oczy wiedziałam, że nie ma już odwrotu, więc lepiej dać mu się uderzyć bo potem będzie gorzej.Nic nie czułam od jakiegoś czasu, więc otworzyłam oczy widziałam jak ma rękę w górze, ale nie zamierza mnie uderzyć... co dziwne zaczą płakać.
Może żałował za to co zrobił?
Chciałam się odezwać pierwsza, ale przytulił mnie i płakał w moje ramię.
Nie mogłam oprzeć się pokusie by nie pogłaskać go po włosach.
Miał takie miękkie i puszyste włosy.
-C-co robisz (imię)-chan?
-cii...- tylko tyle zdołałam z siebie wydobyć, wiedziałam, że ma serce tylko nie umie go używać. Trzeba mu pokazać, że bycie dobrym ma swoje zalety.
-Wiesz...-zaczą po krótkiej ciszy- myślę, że będzie dobrze jak przeniose cię na górę.
-Myślałam, że zrobisz to tylko za dobre sprawiwanie...
-Tak, i dalej się tego trzymam, kiedy spróbujesz umieć, ale trzymanie Cię tutaj narazie nie jest dobrym pomysłem, ponieważ można tu oszaleć.
-Dziękuję!- po tym co powiedziałam przytuliłam go... sama nie wiem czemu to powiedziałam i zrobiłam, ale to był dobry ruch bo kiedy się od siebie oderwaliśmy uśmiechną się.Właśnie idziemy na górę co ciekawe jest tu dość dużo schodów, można się pogubić, nie wiem czy wspomniałam, ale Hideki pochodzi z dość bogatej rodziny ( nie było tego w prologu, bo nie chciałam spojlerować, tak dużo XD) kiedy mnie ciągną na górę trzymał mnie za rękę. Miał dość dużo tatuaży. Kiedy zobaczył, że się przyglądam jego ręce zaśmiał się uroczo, na co się zarumieniłam.
-Z-z czego się śmiejesz? B-baka!.
- Wyglądasz tak uroczo, kiedy jesteś zdezorientowana.Czułam na mojej twarzy jeszcze większego buraka niż miałam. Kiedy otworzył drzwi na górę ukazał się mojim oczom piękny salon ( zdjęcie macie w mediach, bo jestem zbyt leniwa, żeby go opisać XD)
Bardzo podobał mi się ten wystrój, był w takim typowym Orleańskim stylu.
(Nwm czy tak się odmienia Nowy Orlean).
Hideki poszedł do kuchni, a ja usiadłam na kanapie.
Kiedy wrócił podał mi szklankę wody.
-Masz bardzo ładny dom...
-Na te uwagę chłopak się tylko zasmiał, szczerze gdyby nie był moim porywaczem napewno bym zakochała się w tym uroczym uśmiechu. Nawet nie zauważyłam jak zaczęłam się lekko rumienić na to.
-Dziękuję...to dom mojego wujka przepisał mi go kiedy moja ciocia zmarła, po tym się załamał, zaczą pić i zmarł na zawał serca.Bardzo mnie to zdziwiło jak on opowiadał to z taką łatwością. On chyba to zauważył i dodał tylko:
- nie przejmuj się nienawidziłem go, tak jak on i mnie, przepisał ten dom tylko z jednego powodu, było mu tego wszystkiego szkoda, miało to wszystko być mojej cioci, ale jak wspomniałem nie żyje. A na ojca nie warto bo to to pijak.Nie wiedziałam co powiedzieć, więc po prostu go przytuliłam. Na początku się trochę spią pod moim dotykiem, ale potem odwzajemnił przytulasa. Nawet nie zauważyłam kiedy zasnełam w jego ramionach.
*~*~*~*
Ahhh... walić regularność XD następny rozdział pojawi się być może nie długo :3
CZYTASZ
✴Yandere x Reader✴
RomanceByła zwykłą uczennicą Liceum. Dobrze się uczyła, nie miała żadnych problemów. Do półki nie poznała JEGO. ✴Opowiadanie jeśli będzie podobne do jakiegoś to jest to czystym przypadkiem ✴ Opowiadanie wolno pisane ✴ ⚠Mogą występować sceny erotyczne i tor...