#13 Rozdział Zawiera Przekleństwa

1.4K 62 17
                                    

Nawiązuje do rozdziału nr 11 i 12. Z perspektywy Hidekiego
---

*pow Hideki*

Nie wierzę w końcu pocałowałem (imię) - chan! I to nie z przymuszonej woli, lub kiedy śpi.
Widać było rumience na jej policzkach kiedy tak patrzyła na mnie swoimi pięknymi (kolor) oczami.

Kątem oka zobaczyłem w drzwiach Eijiego, gdyby nie to, że zna mojego ojca to już dawno bym go zabił.
Wyszedłem na korytarz i zamknąłem za sobą dzwi by (imię) nie słyszała tej rozmowy.

– Śledzisz nas? - zapytałem zdenerwowany, że cały czas gdzie nie pójdę muszę go widzieć.
–To moja robota. Obiecałem dla twojego ojca- powiedział po czym poprawił okulary.
–Pff jeba*y alkoholik. Nie dość, że zdradzał moja matkę przed jej śmiercią to jeszcze nie da mi spokoju.
– wiesz, że i tak bez względu na wszystko cię kocha?
–Mowgl mi to powiedzieć kiedy nie zostawiał mnie i mojej matki oraz siostry samych! To przez niego zginęła w wypadku, a matka...
–Wiem, byla ciężko chora.
–... - ciężko było mi cokolwiek odezwać się w tej sytuacji...
W końcu Eiji przerwał te ciszę.
–Moim zdaniem powinieneś odpuścić (imię) ty w niej widzisz tylko Sasze, a nie prawdziwą ją.
–Skąd to możesz wiedzieć!
–To widać jak wlepiasz w nią oczy tak jak za dawnych lat w Sasze... - po czym westchną.
–... - nie chciałem nic więcej powiedzieć, wlepiłem wzrok w podłogę, nienawidzę jak wspominał o Saszy, mojej pierwszej miłości od gimnazjum, uciekła z jakimś hipisem... Wtedy jeszcze nie byłem Yandere, teraz postanowiłem, że nie odpuszczę i nie zostawię (imię), by mnie nie zostawiła jak ta... Ta... Właśnie, kim jest dla mnie Sasza teraz...
–Widzę, że masz głębokie przemyślenia... zastanów się człowieku co ty robisz... Dobrze ci radzę, i nie wierzę by (imię) się w tobie zakochała, to syndrom sztokcholmski* widać od razu. - po cyzm się odwrócił i wyszedł przez drzwi wejściowe.

----
–(imię) śniadanie!- byłem zbyt wku*ny by do niej przynieść te śniadanie, nie po wczorajszej rozmowie z Eijim...

Słyszałem jak schodzi po schodach
–Dzień dobry- przywitała się nie chciałem się odezwać i nawet patrzeć na nią...
–Dzień dobry-powiedział Eiji... Ehh czy on zawsze musi być tam gdzie ja, to upierdliwe, muszę go zabić tak by nie dał rady zaaragować, jest silniejszy odemnie w walce, napewno przegram. Muszę to rozegrać jakoś... Z głową.

Podałem (imię) jajecznice, po czym wyszedłem z kuchni.
Udałem się do mojego laboratorium chemicznego w piwnicy, tam gdzie robię wszelakie trucizny dla rywali.

Słysze kroki po schodach, odwrucilem się w szybkim tempie.
–To znwou ty... - powiedziałem zniesmaczony
–CO kolwoek prubujesz zrobić przestań... Nawet jeśli uda Ci się mnie zabić na moje miejsce przyjdzie inny gorszy.
–Skąd by miał ojcec pewność, że cię zabiłem hę? - zapytałem dumny z siebie , a on zacza się tylko śmiać
–Każdego dnia, dzwonię i mówię jak się zachowujesz, czujesz...
–TY chu*

Rzuciłem się na niego, walnąłem go z pięści w twarz, Eiji nie był mi dłużny i zaczęliśmy się bić, wiedziałem, że nie mam szans z nim, ale nie dam sobą tak pomiatać!

Złapałem za Kolbe stożkową, pierwsze co wpadło mi w ręce i rzuciłem w niego, ucieklem na górę po (imię) byłem tak wkurwiona, że nawet nie wiem co robię.

Wbiłem do jej pokoju i zacząłem ją rozbierać, widziałem strach w moich oczach, w tamtej chwili nie myślałem
Słyszałem, że do pokoju wszedł Eiji...

–A więc jednak nie chcesz słuchać- po cyzm wyszedł, pff nie chciał ze mną walczyć w jej towarzystwie, nie dziwię się i tak już była mną przerażona.

Zaprzestalem swoich czynów żałuję, że do tego odpuściłem po części gdyby nie Eiji mógłbym ją zgwałcić...

–CO TO DO CHOLERY JASNEJ BYŁO?! - zapytała wściekła
Nie moglem jej odpowiedzeć nie chciałem już pogarszać sytuacji, wyciągnąłem paczkę fajek i zapalilem jednego.

–Nie wiedziałam, że ty palisz... - zmieniła temat po tym jak nie chciałem odpowiedzieć na jej poprzednie pytanie.
–Teraz już wiesz-odpowiedziałem krótko.

Przez tą całą akcję dopiero teraz zacząłem odczuwać ból zadany mi ciosami Eijiego... Musze to opatrzyć.

----

Ehh taki krótki rozdział

Ogólnie to zbliżamy się już do finału tej książki, tak to juz koniec zotal już finalny ostatni rozdział rozwiązujący to wszystko.

Następny rozdział pojawi się jeszcze dziś do nexa

✴Yandere x Reader✴ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz