*12

163 9 7
                                    

-Mogę już wrócić do domu?

-Hmm...tak, chodź.

Ruszyłam za ojcem. Pożegnałam się z Dejvid'em, obiecałam mu, że będziemy w kontakcie i wyszliśmy z budynku do auta mojego ojca. Przez całą drogę nie odzywaliśmy się do siebie. Cisza, kompletna cisza! Gdy dotarliśmy na miejsce, wysiadłam z auta. Rezydencja nic, a nic się nie zmieniła. Weszliśmy do budynku i moim oczom ukazało się 6 mężczyzn.

-Cześć?-przywitałam się z braćmi.

-Oo...wróciłaś! W końcu nie będzie tak nudno ~♥-Laito

-W końcu z kimś porządnym pogram w kosza!-Ayato

-Dobrze cię widzieć całą i zdrową.-Reiji

-Eh...zamknąć się!-Shu

Ruszyłam w stronę mojego pokoju. Otworzyłam drzwi do pomieszczenia, weszłam do środka, po czym zamknęłam drzwi. Położyłam się na moje łóżko.  Nie minęło 10 minut, a ktoś już pukał do mojego pokoju.

-Kto tam?-zapytałam.

-Jaaaa!-usłyszałam głos Laito

-Nie możesz wejść!

-Czemu?

-Bo ci nie pozwalam!-powiedziałam wyższym tonem.

-Oj nie bądź taka! Wpuść mnie! Pobawimy się!

-Nie chce się z tobą bawić! Idź już!

Nic więcej nie usłyszałam. Chyba sobie poszedł. Zaczęłam myśleć i podsumowywać wszystko. Nie wiem czemu, ale się boje. Po jakimś czasie zasnęłam. Obudziło mnie otwieranie drzwi.

-Wstawaj!-głos Ayato

-Czemuuuu~?

-Bo tak!

-To nie argument!

-Dobra no, dobra...Chodź pograć w lotki/rzutki.

-A co za to dostanę?

-Mnie♥-usłyszałam głos Laito

-To ja podziękuję.

-Żartuję...no chodź z nami pograć -Laito

-Okey.

***

Gra toczyła się niemiłosiernie długo.Miałam nadzieję, że gra potrwa jakieś 10-15 minut, ale ona trwała już bitą godzinę! Na moje szczęście w końcu wygrał Shu. Chłopcy byli trochę źli i zaproponowali rewanż.

-Ja odpadam!-powiedziałam.

-Czemu?-Kanato

-Znudziło mi się.

-Nie no chodź dalej graj z nami!-Laito

-To może teraz na nagrodę?-Ayato

-Jaką?-Shu

-Wszyscy przegrani będą służyć wygranemu, co wy na to?-Ayato

-Okey!-wszyscy krzyknęliśmy równocześnie.

Gra znowu trwała bardzo długo, aż za długo, ale dlatego ponieważ każdy chciał wygrać. Gdy upływała już 2 godzina naszej gry, w tej samej chwili do pokoju wszedł ojciec. Popatrzał na nas i wyszedł. W końcu gra się zakończyła, ale nie wygrałam ja tylko Ayato.

-Ha! Yes!-Ayato

-Nie ciesz się tak!-Subaru

-Hmm...chciałbym zjeść takoyaki...Reiji?

-Ugh...-Reiji wyszedł...zły.

Każdemu z chłopców powiedział co chce, a ja zostałam ostatnia. Spojrzał na mnie. Uśmiechnął się wrednie i powiedział:

-A ty...jestem spragniony...daj mi trochę swej krwi!

-Nie! Wymyśl coś innego.

-Hmm...nie. Ja chcę twojej krwi!

-Ugh...dobra.

Odsłoniłam swoją szyję. Ayato zbliżył się do mnie jedną dłonią trzymał mnie za ramię, a drugą trzymał moją talię. Miał ugryźć, zatrzymał go głos... (CDN♥)




To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 04, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Diabolik_LoversOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz