Dżesika wróciła do domu cała zapłakana. Starała się jak najszybciej wejść do pokoju tak, aby babcia tego nie zauważyła.
Gdy była już w pokoju zadzwoniła do swojej najlepszej przyjaciółki- Halo? Stara i jak poszedło? - pytała się zaciekawiona Gryzelda
- Nic... TA ŹDZIRA TAM BYŁA!!!
- TA ŹDZIRA?!
- TA ŹDZIRA...;(
- A TO ŹDZIRA! - odparła wściekła Gryzia
- I co ja mam zrobić... - powiedziała załamana Dżesika.
- Wpadnij jutro do mnie ;) oglądaniemy serial i to obgadamy :D OKE?
- OKE STARAA!22 kwietnia 2018
Po skończeniu dnia w męczarniach (czyt. po skończeniu lekcji) Dziewczyny udały się w stronę domu Gryzeldy.
- Musimy skoczyć do tego jeb***go królestwa żywności po te MEGA pyszne lody <33
- Okii! Ja poczekam przed tą biedrą - powiedziała zmieszana Dżesika. Najchętniej poszłaby do chałupy.Gdy Dżesika stała przed sklepem mało nie zeszła na zawał.
- Siema lejdi! - usłyszała znajomy głos koło jej ucha.
- AAAAA! Nie strasz mnie tak! - Krzyknęła Dżesiczka. Ujżała prześliczną twarz swojego kochasia.
- Dlaczego tak wcześniej wyszłaś z mela? Dżampreza dopiero się rozkręcała.
- Źle się czułam. - powiedziała Dżesika z typowiem poker face.
- Ejjj... Nie bądź taka oziębła! Loszka...
wiesz... Jak chcesz kogoś wyrwać to twoje usta muszą udawać banana :D - odparł chłopak.
- Moja mama jak przyjeżdża to przynosi płaskie banany... - odpowiedziała dziewczyna.
- Z tobą nie można jednak wygrać... - odszedł śmiejąc się.Dżesika nie wiedziała co oznaczał ten jego zaj****ty śmiech, ale miała złe przeczucia. Nie wiedziała co o tym myśleć.
- Patrzaj stara! - krzyknęła Gryzelda niosąc w rękach dwie butelki wina.-Pijemy!
- No okej. Jak sobie chcesz ale ja nie mam ochoty znowu niańczyć cię jak będziesz na kacu. - odparła Dżesika.Dziewczyny zanim się nie obejrzały, to już były pijane...
- Ty stara! Po co ci ten Paździoch! Mamy siebie stara! Oraz oczywiście naszego męża! - Gryzelda wskazała na butelkę z magicznym napojem w środku [wino].
- Dokładnie! Ale on wygląda niczym Leon z Violetty... Jest IDEALNY! Moglibyśmy być razem: szczęśliwi i zadurzeni w sobie aż do końca każdego melanżu... ale ta SZAUWIA Endżi się na wp***dala do naszego związku!!! - Powiedziała Dżesika.
- Ale KOCHANA! Masz Rajana Goslinga. On ci nie wystarczy?
- Przestał mnie interesować odkąd znalazłam mój pędzel do brwi.
- Ojjj Dżesika, Dżesika... - Westchnęła Gryzia. - Faceci są jak celulit- wkurzają do końca twoich dni...
- ALE JA SIE STARAM!!!!- krzyknęła
- Oj tam się starasz... - Gryzelda pokiwała głową.- Musisz się do niego zbliżyć.
- Dziękuję za radę- powiedziała ironicznie Dżesiczka. - Ja się zwijam. Moja mutter jutro wraca... Baj Baaj!
- Pa moja jedyna dziewico!!❤Pijana Dżesika wróciła do domu. Wchodzac przez drzwi usłyszała znajomy głos. Stała bez słowa w holu.
Jak myślicie... Kto przyszedł do domu Dżesiki?
Zapraszam do komentowania i gwiazdkowania ;)
![](https://img.wattpad.com/cover/147694899-288-k754719.jpg)
CZYTASZ
Weź Mnie Na Melo
HumorOpowieść o Dżesice, która po raz pierwszy poczuła motyle w brzuchu. Razem z jej przyjaciółką próbują odnaleźć sposób na zdobycie chłopaka... A może jednak... UWAGA: mogą występować wulgaryzmy Książka nie ma na celu nikogo obrazić, powstała w celach...