Hej Changbin.
Tak nadal jestem na ciebie zły za Jisunga, ale nie tylko to mnie dzisiaj wyjątkowo wkurzyło. A był to powrót jego, który spowodował, że poszedłeś do niego jak jakiś giermek. Najpierw się kłócicie a potem wielka miłość na życie. My się nigdy nie kłóciliśmy. Oprócz wczoraj, ale to nie była kłótnia. Musiałem odpocząć od tego wszystkiego.
Jisunga jak nie ma w szkole tak nie ma. Może jeszcze go zastraszyłeś? Nadal nie wiem o co poszło, ale prędzej czy później się dowiem i ty już o tym dobrze wiesz.
Ale to jeszcze nie koniec. O nie. Dzisiaj on do mnie podszedł. Twój alwaro. Mówił coś o imprezie z okazji jego urodzin i ja miałem ochotę go wyśmiać. Nie zjawię się tam. Ba! Prędzej uschnie mi nogo niż wejdę do jego domu. Ale oczywiście prędzej czy później mnie namówisz i będę znowu siedział sam, obserwując jak dobrze się razem bawicie. Wspaniały plan na piątkowy wieczór.
P.S. jak mówi to wygląda jeszcze gorzej.
Wcale niewkurzony Lixxie.
![](https://img.wattpad.com/cover/148379502-288-k18685.jpg)
CZYTASZ
szepty; changlix [w trakcie popraw]
FanfictionChanglix fanfiction!; [series] Liceum to okres, gdzie dorastamy, gdzie chodzimy na imprezy, zakochujemy się i staramy się nie zepsuć sobie przyszłości nieudanymi egzaminami. I na to przygotowany był Felix. Chciał przeżyć ten okres jak najlepiej. Jed...