Wstałam wcześnie dostając powiadomienie na telefon. Najnowsza część Soul Calibora właśnie weszła na sieć do kupienia. Będę miała co robić gdy czas będzie się dłużył w szkole. Ale przecież miałam udawać wszystko. Westchnęłam ciężko sięgając po swoją konsolę i od razu zakupiłam grę. Może w trakcie przerwy uda mi się gdzieś schować w zakątkach szkoły. Ale nie wiem czy warto było ryzykować. Ale to tak kusiło. Poszukam miejsca dla siebie, a jeśli nie wyjdzie nic z tego to po prosu odczekam już tę chwilę. To był idealny plan. Zalogowałam się jeszcze do mmo. Chciałam się zapytać Xenes'a czy również pogrywa w taki gry, ale najwyraźniej był offline. Trudno, wyślę mu wiadomość i najwyżej wieczorem mi odpisze.
Jupiter: Zakupiłam nowego Soul'a. Nie wiem czy pogrywasz, ale jeśli byś chciał, to mój nick brzmi tak samo jak tutaj! Życzę Ci miłego dnia i do wieczora! ;)
Czułam, że to jest moja bratnia dusza. Chciałabym się dowiedzieć o nim trochę więcej, ale z drugiej strony trochę bałam się. Przecież znajomości przez internet bywają zdradzieckie. A może warto jest spróbować? Biłam się ze sobą w myślach. Chyba jednak odpuszczę na razie. Zobaczymy jak to wszystko samo się rozwinie. Lepiej nie ryzykować z przypadkowymi relacjami.
Ubrałam się do szkoły, jako że było ciepło założyłam krótkie zielone szorty i czarny top na ramiączka, który wpuściłam z przodu w spodnie. Tym razem moja blond czupryna została w rozpuszczonej formie. Bardzo chciałam je spiąć moją ulubioną spinką ze League of Legends, lecz niestety była by za bardzo widoczna. Zeszłam po schodach do jadalni, gdzie zastałam mamę, która szykowała śniadanie.
-Dzień dobry. - Powiedziałam rozsiadając się na krześle z telefonem w ręku.
-Dzień dobry. Jak minął Ci wczorajszy dzień w szkole? Znalazłaś już kółko naukowe, na którym tak Ci zależało? - Spojrzałam na nią i westchnęłam cicho odkładając komórkę obok.
-Całkiem dobrze. - Po za tym, że muszę nauczyć się jak byś kimś innym. - A kółka naukowego nie prowadzą. Bynajmniej nie znalazłam żadnej informacji na ten temat. Ale lekcje fizyki są w porządku, chociaż moi koledzy z klasy nie bardzo rozumieją o czym jest mowa.
-Może będziesz mogła im pomóc? - Mama posłała mi uśmiech, a ja tylko odwzajemniłam go sztucznie. - Będziesz mogła ich zapraszać do domu. - Ona chyba zawsze chciała bym była jak zwykła nastolatka. Z dużą ilością przyjaciół, z którymi można spędzać czas, ale prawda jest taka, że moi przyjaciele są na sieci, a i tak teraz nie mam już z nimi kontaktu. Więc jestem zupełnie sama, nie liczę Xenes'a, którego dopiero co poznałam.
-Okaże się czy będą godni wejść do mojej komnaty! - Zaśmiałam się, a mam tylko pokręciła głową podając mi śniadanie. - Dzięki. - Powiedziałam jeszcze szybko wcinając podgrzane tosty.
Po wejściu do szkoły nie obeszło się oczywiście bez spotkania z najmilszym kolegą. Wywróciłam oczami tylko jak zobaczyłam, że do mnie podchodzi gdy stałam przy swojej szafce.
-Uciekasz przede mną? - I znów się zaczyna, przymknęłam swoją szafkę i oparłam się o nią bokiem krzyżując ręce na klatce piersiowej.
-Ja? Skądże. Nie wiem skąd Ci to przyszło do głowy.
-Jeśli myślisz, że nie rozpoznaję sarkazmu to się mylisz, dziewczynko. - On chyba na prawdę ma zbyt wybujałe ego. Westchnęłam ciężko i spojrzałam na jego twarz. Był całkiem przystojnym chłopakiem, ale tak bardzo miał okropny charakter, że szkoda mi się go zrobiło.
-Chcesz czegoś konkretnego ode mnie?
-Ta... - Odwrócił wzrok i wsunął dłonie do kieszeni swych czarnych bojówek. - Chciałem Cię przeprosić, za uderzenie drzwiami. - Moje brwi drgnęły ze zdziwienia.
CZYTASZ
Czy warto być sobą? [Armin - Słodki flirt]
FanficW dzisiejszych czasach ciężko jest być sobą szczególnie w wieku nastoletnim. Coraz to nowsze trendy, zainteresowania. Satomi będzie mierzyć się z przeniesieniem do nowej szkoły. Czy łatwo będzie jej pokazać swoją prawdziwą twarz przed nowymi znajomy...