Niespodziewane spotkanie

6.6K 260 472
                                    

Nazywasz się [Twoje imię], masz 19 lat i właśnie kończysz liceum, mieszkasz sama, ponieważ twoi rodzice zmarli w wypadku samochodowym. Całe szczęście ciocia Alice się tobą zaopiekowała, co prawda pracuje za granicą, ale co jakiś czas wysyła, ci pieniądze byś miała za co żyć. Mieszkasz w małym domku ulokowanym przy lesie, który idealnie sprawuje się do mieszkania w dwie osoby.Masz lśniące ciemno-brązowe włosy sięgające do ramion, piękne, piwne oczy i kochasz chodzić w swojej ulubionej bluzie w kolorze khaki.

Wybiła 8.30 jak zwykle, niechętnie zwlekłaś się z łóżka, o dziwo nie obudził cię budzik.

-Dziwne...-powiedziałaś sama do siebie i spojrzałaś na zegarek, który wskazywał 8.30- To już tak późno?!-krzyknęłaś- Na dziewiątą odbieramy świadectwa ukończenia szkoły! Muszę się pośpieszyć! Znowu budzik nie zadzwonił!

Wkurzona życiem pobiegłaś do łazienki wziąć najszybszy prysznic w twoim życiu, ubrałaś się w swój mundurek i bez śniadania pobiegłaś do szkoły.Na miejscu spotkałaś swoją koleżankę:

-Cześć [Twoje Imię]! Już myślałam, że nie przyjdziesz!-Powiedziała dziewczyna.

-Cześć Anna, znowu budzik mi nie zadzwonił.-Powiedziałaś ospale.

-Dobra, mniejsza! Chodź, bo się spóźnimy!-Powiedziała dziewczyna, ciągnąc cię za rękę w stronę sali gimnastycznej.

*Po całej ceremonii*

Wracałaś do domu. Burczało ci w brzuchu, byłaś bez śniadania a ceremonia trwała dwie i pół godziny. Stwierdziłaś, że zrobisz sobie gofry i pójdziesz nad twój ulubiony staw.

W domu zrobiłaś sobie sporo gofrów, ponieważ stwierdziłaś, że zostaniesz tam na dłużej. Zapakowałaś butelkę twojego ulubionego soku i wyruszyłaś w drogę leśną ścieżką.

Droga mijała ci całkiem spokojnie, podjadałaś sobie gofry i nuciłaś swoje ulubione piosenki. Do czasu.. Nagle ktoś na ciebie wpadł i wywrócił cię i siebie przy okazji, był to chłopak, wyglądał jakby był w twoim wieku, miał na sobie pomarańczowe gogle i chustę zakrywającą jego twarz, na głowie miał założony kaptur, przez który jego twarz była jeszcze mniej widoczna. Ewidentnie przed czymś uciekał, zanim się zorientowałaś, chłopak wstał, złapał cię i zaciągnął w pobliskie krzaki, zakrywając ci usta. Zauważyłaś, że na jego rękawiczkach widać świeżą krew, tak samo, jak na jego bluzie, przestraszona próbowałaś się wyrwać, zaczęłaś krzyczeć w panice.

-Hej! Pomocy! Puszczaj mnie!- próbowałaś krzyczeć, ale jego ręka dalej tkwiła na twoich ustach i skutecznie zagłuszała twoje krzyki. Nagle chłopak sięgnął po jeden ze swoich dwóch zakrwawionych toporków.

-Jeszcze raz spróbujesz się wydzierać czy wiercić, a staniesz się tak samo brudna od własnej krwi, jak brudne są moje rękawice. Zrozumiano? - Powiedział groźnym i stanowczym tonem chłopak.

Pomachałaś mu porozumiewawczo głową a on tylko odłożył swój toporek dalej trzymając ci rękę na twarzy. Chwilę potem przebiegła obok policja, prawdopodobnie szukająca właśnie tego chłopaka.

-Pobie..- Tylko tyle byłaś w stanie usłyszeć, zanim ten zemdlał, właśnie w tym momencie zdałaś sobie sprawę, że chłopak był ciężko ranny, cały czas krwawił, nie wiedziałaś co zrobić, przecież go tak nie zostawisz. Nie potrafiłabyś, nawet jeżeli jest poszukiwany przez policje, nigdy nie zostawiałaś nikogo, kto by był w potrzebie. Zabrałaś go do domu, położyłaś go na swoim łóżku, zdjęłaś zakrwawioną bluzę, chustę oraz pomarańczowe gogle, po czym opatrzyłaś go i czekałaś, aż się obudzi. W końcu czekając tak się zmęczyłaś, że zasnęłaś zaraz obok obcego ci chłopaka.

Spałaś sobie smacznie aż nagle coś lub bardziej ktoś zaczął cię tykać jednym palcem po policzku.

-Ej! Wstawaj! Co tu się dzieje?! - Słyszałaś jedynie jeszcze śpiąca jakiś głos.

-Jeszcze chwilkę ciociu... Daj mi minutkę.. No może pięć. - Powiedziałaś, ukrywając głowę w ramionach.

-Nie jestem twoją ciocią! A teraz wstawaj!- Ktoś ewidentnie już lekko podirytowany zaczął szarpać cię za ramiona.

-No dobra, dobra już wstaję! Jezu.. -Otworzyłaś oczy i zobaczyłaś chłopaka- Aaa! Ach.. to ty. Zapomniałam, że cię tu wczoraj przywlokłam jak zemdlałeś.. Jak się czujesz?- Zapytałaś zaspana, ale wciąż z troskliwością w głosie.

Ticci Toby x Reader [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz