<Luna>
Obudziłam się akurat gdy ten jakże straszny horror się skończył.
-Jak mogłaś spać na horrorze?- zapytał Mike który przytulał poduszkę
-Normalnie. Ten horror był nudny. - stwierdziłam po czym ziewnęłam. Po mojej wypowiedzi Ash z Lukiem zaczęli się śmiać. Spojrzałam na nich niedowierzając i przewróciłam oczami. Gdy tylko się ogarnęli spojrzeli na siebie nawzajem a ich miny po krótkiej chwili z wesołych zmieniły się w smutne. Nie zbyt wiedziałam czemu dlatego postanowiłam się ich spytać.
-Coś się stało?
-Bo musimy Ci coś powiedzieć.- zaczął Mike z cieniem uśmiechu
-Chcecie mnie oddać?- zapytałam próbując brzmieć obojętnie. Chłopaki tylko spojrzeli na mnie z niedowierzaniem aby po chwili energicznie pokiwać głowami na nie. - Więc o co chodzi?- zapytałam gdy tylko zrozumiałam, że nie to mieli na myśli
-Tylko nie znienawidź nas.- powiedział lekko przestraszonym głosem Cal na co ja tylko pokiwałam głową na znak, że rozumiem. Ash, Cal i Luke spojrzeli na Mike dając mu znać aby to on mi powiedział. Chłopak wziął głęboki wdech i powiedział
-Jedziemy w trzymiesięczną trasę i ty musisz jechać z nami. - powiedział na jednym wydechu
-Przepraszamy to wyszło spontanicznie. Mieliśmy mieć teraz półroczną przerwę, ale musimy jechać. - dopowiedział Ash. Wszyscy patrzyli na mnie smutni i przepraszającym wzrokiem. Westchnęłam tylko na ich zachowanie i powiedziałam
-Tylko tego się tak baliście? Serio?- zapytałam niedowierzając w ich głupotę.- przecież wiedziałam, że skoro mnie adoptowaliście to na pewno będziecie musieli jechać w jakąś trasę czy coś. Zamówimy pizzę?- chłopaki spojrzeli na mnie z niedowierzaniem połączonym chyba z radością. Po chwili się ocknęli z szoku i cała czwórka mnie przytuliła przez co się szczerze zaśmiałam.
-Czemu myślałaś, że chcemy Cię oddać?- zapytał Luke
-Nieważne- mruknęłam cicho starając się nie patrzeć im w oczy.- To zamówicie pizzę?- próbowałam zmienić temat co niezbyt mi wyszło bo wszyscy patrzyli na mnie ze wzrokiem mówiącym, że mam powiedzieć. Wzięłam głęboki wdech i powiedziałam starając się na obojętny ton głosu. - Powiedzmy, że miałam kilka razy taką sytuację, że ktoś mnie adoptował a po kilku dniach mnie znów oddawał do sierocińca. -powiedziałam i wzruszyłam ramionami. Chłopaki popatrzyli na mnie smutni aby po chwili mnie przytulić.
-Luna pamiętaj my Cię nigdy nie oddamy. - powiedział Ash na co reszta tylko przytaknęła a na moją twarz wpłynął szczery uśmiech
-Jesteś naszą małom siostrzyczką.- dopowiedział LukeResztę dnia spędziłam z chłopakami na oglądaniu ciekawszych filmów niż ten horror który dla mnie był mega nudny.
********
Jak wam się podoba?
![](https://img.wattpad.com/cover/140001014-288-k214502.jpg)
CZYTASZ
Adoptowana przez 5sos || Wschodząca gwiazda
Novela Juvenil*Zakończone <3 Luna to piętnastolatka mieszkająca w sierocińcu. Ma tam bardzo dobrą koleżankę Eli. Jej pasją jest taniec na wrotkach i zwykły oraz muzyka i gra na gitarze. Co się stanie gdy zaadoptuje ją sławny zespół w relacjach rodzeństwo? Pr...