*Zakończone <3
Luna to piętnastolatka mieszkająca w sierocińcu. Ma tam bardzo dobrą koleżankę Eli. Jej pasją jest taniec na wrotkach i zwykły oraz muzyka i gra na gitarze.
Co się stanie gdy zaadoptuje ją sławny zespół w relacjach rodzeństwo?
Pr...
-Chodźmy poszukać Aleksa bo chce się z nim pożegnać i z dzieciakami. - powiedziałam a Eliza dostała w tym czasie sms-a i się uśmiechneła - Weź torebkę i to co bierzesz ze sobą i chodź. - powiedziała a ja nie wiedząc co zrobić ubrałam czarne trampki i wziełam torebkę do której wrzuciłam jeszcze mp3 i słuchawki. Eliza wzięła mnie za rękę i gdzieś zaczęła ciągnąć. Po chwili zatrzymałyśmy się przed drzwiami do salonu. -Eli miałaśmy szukać Aleksa. Po co mnie tu przyciągnęłaś?- zapytałam się jej nieco zdezorientowana -Zobaczysz a teraz zamknij oczy. - rozkazała -A nie wywalisz mnie przez okno?- zapytałam śmiejąc się ale posłusznie zamknęłam oczy. Dziewczyna również się zaśmiała i po chwili wprowadziła mnie do pomieszczenia. -Otwórz oczy. - powiedziała, a ja od razu wykonałam czynność. Jak się okazało w salonie byli moi przyjaciele, znajomi i dzieci z sierocińca. -Chcieliśmy się z tobą porzegnać.- powiedział Aleks i już po chwili wszyscy się do mnie przytulili a mi dosłownie kilka łez spłynęło po policzkach. Cieszę się że pomalowałam się wodoodpornym tuszem do rzęs. Gdy już się ode mnie odsunęli powiedziałam ciche -Dziękuje kocham was. -My Ciebie też- powiedzieli chórem na co się zaśmiałam. Gdy się już z wszystkimi pożegnałam dostałam od dzieciaków małego pluszowego misia
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Wszyscy już poszli oprócz mnie i moich przyjaciół -Aleks mam coś dla ciebie.- powiedziałam i wyjęłam z torebki płytę przy okazji wkładając do niej pluszowego misia. Na płycie były zdjecia całej naszej trójki i śmieszne filmiki oraz to jak wspólnie śpiewany itd.- obejrzyjcie to razem- powiedziałam zwracając się do Eli i Aleksa. A oni się uśmiechneli i mnie jeszcze raz przytulili -To dla ciebie- powiedział Aleks wyciągając z zza pleców dużą czekoladę i zdjęcie całej naszej trójki w ramce na co ja się tylko lekko zaśmiałam i ich przytuliłam. Spojrzałam na zegarek i stwierdziłam, że za pięć minut powinnam być na zewnątrz. -Odprowadzicie mnie? - zapytałam na co oni tylko przytakneli.