Wchodziła po trapie do statku. Nie spieszyła się. Na sobie miała swój dawny strój, schowany przez te miesiące w bagażniku śmigacza. Chociaż nieco przyciasny, nadal dobrze sprawował się w walce. Czuła niepokój, a także radość. Brakowało jej tej adrenaliny związanej z niebezpieczeństwem. Dawniej było to dla niej taką rutyną, że nie zwróciła nawet uwagi, jak bardzo może jej tego brakować.
– Ahsoka, gotowa? – usłyszała głos Anakina dochodzący ze sterowni.
– Już jestem. Startuj! – odkrzyknęła.
– No dobra, Smarku. – roześmiał się beztrosko. Przewróciła oczami.
Po chwili charakterystyczny dym zaczął się unosić dookoła wyjścia. Trap zaczął się podnosić. Ahsoka rzuciła ostatnie tęskne spojrzenie na warsztat. Spędziła tu parę miesięcy, a mimo to czuła, jakby to wszystko stało się w zaledwie kilka dni.
Na platformę wyszedł Nyx. Pomachała mu, jednak nie odpowiedział. W Mocy wyczuła, że nadal miał jej za złe, że nie powiedziała mu o swojej przeszłości. A także… poczuła coś jeszcze. Żal, tęsknotę i… złamane serce?
Rozmyślania przerwał jej głos Anakina.
– Wchodzimy w nadprzestrzeń. Kurs — Mandalor!
__________
Zapraszam do części drugiej i zaobserwowania mojego profilu (chamska reklama ;P )
CZYTASZ
✓Ahsoka I - w obcym świecie |WT|
FanfictionCo się stało z Ahsoką Tano po odejściu z Zakonu Jedi? Czy poradzi sobie z nowymi niebezpieczeństwami, które czyhają na nią w coruscańskich podziemiach? Jak potoczy się jej znajomość z Nyxem? Czy spotka jeszcze starych przyjaciół? Wszystkiego dowieci...