Kidou dopadł w ostatnim momencie Takę zanim zdarzyła wsiąść do samochodu. Czekał już na nią szofer. Chłopak podszedł do niej i zziajany rzucił.
- Możemy porozmawiać?- czarnowłosa spojrzała na niego. Miała już otwarte drzwi do limuzyny ale widząc determinację w jego oczach, pokiwała głową.
- Zgoda, byle szybko. Czego chcesz?- mruknęła niechętnie krzyżując ręce.
- Wiesz kto jest w to zamieszany?
- Zapytaj kto nie jest. Kidou, na prawdę nie mogę udzielić ci takiej odpowiedzi mimo, że bym chciała. Posłuchaj i tak jestem już tu za długo i mogą być tego konsekwencje. Zrób tak jak ci mówiłam. Rozwiążcie Raimon'a. Nie chciałabym, żeby coś wam się stało i Kidou.- tu lekko się uśmiechnęła- Uważaj na siebie.- wsiadła do samochodu i odjechała. Chłopak jeszcze chwilę stał i patrzył na drogę aż nagle coś do niego dotarło. Jeśli Kageyama jest w to zamieszany to znaczy, że on też tym wszystkim steruje. Więc to, że był na meczu z zespołem Okami nie było przypadkiem. On coś kombinuje... Westchnął i wrócił do reszty.
- Aphrodi nie mógł wyparować, to niemożliwe.- zastanawiał się na głos Endou. On jak i reszta zespołu byli w szoku, że ktoś taki jak Terumi mógł tak po prostu zniknąć. To wręcz nierealne. Musiał się przecież gdzieś podziać. Hera również szukał jakiejś odpowiedzi ale nic na co wpadł nie było dobre. W domu go nie było a tam gdzie przesiadywał również pusto. Przez myśl przechodziły im czarne scenariusze. A może ktoś go porwał. I to właśnie przeszło Gouenji'iemu przez myśl. Skoro Kageyama porwał go z taką łatwością to Aphrodiego mógł tak samo podejść. Mimo pokerowej twarzy w środku aż się w nim gotowało. Nie pozwoli krzywdzić przyjaciela i to w taki sposób. Podszedł do Hery i położył mu dłoń na ramieniu.
- Ja się tym zajmę. Znajdę go i przyprowadzę całego i zdrowego ale musisz mi powiedzieć dlaczego się kłóciliście.- brązowowłosy przełknął głośno ślinę. No głupio będzie powiedzieć prawdę. Poszedł w sumie do łóżka z Aphrodim, bo tak? I się pokłócili o to, że blondyn na prawdę zakochał się w przyjacielu. To już brzmi jak durny kawał. Ale nie miał wyboru. Poprosił płomiennego napastnika, aby pogadali na osobności. Shuuya zgodził się na to. Nie miał i tak wyboru. Przeszli razem w inne miejsce i Hera zaczął spowiedź.
- No to słucham. Co się takiego stało.- rzucił jeżyk opierając się o drzewo. Napastnik Zeusa zmieszał się i na jednym oddechu wyrecytował.
- Pokłóciliśmy się o to, że się we mnie zakochał i nie powiedział mi o tym zanim poszliśmy do łóżka.- jedyne co w tym momencie chciał zrobić Shuuya to przybić Herze piątkę za debilizm... W twarz.. i to krzesłem. Zacisnął pięści i patrzył na swojego wroga miłosnego. Czyli nie dość, że został na noc to jeszcze... No, miarka się przebrała. Co ciekawe nie obwiniał o to Hery. Chłopak przecież był pod wpływem Kageyamy i sam siebie nie kontrolował. Ale Aphrodi? Teraz to jak go spotka to go chyba udusi. Jak śmiał się bawić jego uczuciami? Mimo, że faktycznie ich nie okazywał za wiele to czuł coś do tego biednego Aphrodiego. Bardzo go to zabolało, gdy dodatkowo się dowiedział, że Terumi doskonale się bez niego bawił. Westchnął i odparł.
- Za wiele to nie pomoże. Dobra, dzięki za szczerość. Poszukam go.
Gouenji już dobrze wiedział gdzie powinien szukać tego aniołka. Pytanie tylko czy jeszcze tam jest. Wiedział jak cierpiał po finale i nie chciał, żeby znowu go coś takiego spotkało. Przyszedł na wieżę Inazumy ale szybko zorientował się, że Terumiego tam nie ma. A jednak się mylił. Pomysły się już mu skończyły. W takim razie musiał zostać porwany. Więc trzeba było odwiedzić Kageyame w jego sekretnym biurze gdzieś w górach. Płomienny napastnik miał namiar na to miejsce. Saiji zanim go wykopał na dobre, wsadził mu do kieszeni spodni mały skrawek papieru na którym było wytłumaczone jak ma się tam dostać. Tak więc uczynił. Na miejsce przyjechał taksówką. Znalazł wejście do dziwnej zabudowy i lada chwila znalazł się w biurze wroga. Mężczyzna już na niego czekał.
CZYTASZ
Take me back to my love || Inazuma Eleven || Cz. I
FanfictionAphrodi po przegranej walce odchodzi z drużyny liceum Zeusa. Chce na nowo zacząć życie tym razem bez piłki nożnej. Jednak czy uda mu się zapomnieć o tym co kochał? Może ktoś mu pomoże wrócić do gry i naprawić wszystkie błędy? A uczucia jakie ulokowa...