Witam Inkwizytorze!
Tak wiem, gdy to nagrywam to już od dawna nie żyjesz. Może to źle tak mówić o zmarłych, lecz ty na to akurat zasłużyleś.
Twoja wina jest prosta, choć to właśnie ona rozpoczeła ten efekt kuli śnieżnej, który skończył sie dopiero na oślepieniu Kanana. A mianowicie jest nią popchnięcie mnie w stronę ciemnej strony.
Zaczeło się kiedy użyłem jej po raz pierwszy w jaskini, by obronić mego mistrza. Potem tygodniami miałem koszmary gdzie widzialem siebie w roli twojego ucznia, lub stojącego nad zwłokami mojego mistrza, a w tle twój głos powtarzający ciągle ,,Dobrze padawanie, zasmakuj więcej ciemnej strony" lub ,,Ciemna strona cie pochłonie, nie ma już odwrotu padawanie Bridger". Nie wiem jak je na mnie nasylales lecz tak właśnie było.
Z każdym pojedynkiem z tobą kiełkowala we mnie coraz większa nienawiść i gniew. Gdy cie pokonaliśmy nastała chwilowa ulga, już myślałem że wszystko wróci do normy.
Lecz nie, zmiast ciebie przesłano nam dwóch kolejnych, dwa razy więcej nienawiści i gniewu. A przecież gniew i nienawiść tylko wzmacniają twą siłe i potęge, czyż nie tak mówił kodeks sithów?
Już wtedy ciemna strona zaczeła mnie powoli przeżerać. Później doszło jeszcze ta potrzeba zrozumienia i uznania. Mój mistrz nie dał mi jej wystarczajaco, wiec musiałem szukac gdzie indziej. I znalazłem, przynajmniej w teorii.
Gdyby nie ty, nie zaufałbym Maulowi. Gdybym nie zaufał Maulowi nie zdobyłbym holokronu, a mój mistrz nadal by żył. Gdyby nie ty JA bym dalej żył. Ale po co gdybać? Ty i tak pragnąłbyś tylko mojej śmierci. Wiec brawo, twoje pragnienie sie spełniło.
CZYTASZ
13 Powodów | Ezra Bridger |
Fanfiction|Na podstawie książki Jaya Ashera ,,Trzynaście Powodów"| Samobójstwo Ezry Bridgera rozniosło się szerokim echem po bazie Rebelii. Nagle, gdy wydawać by się mogło, że wszystko zaczyna wracać do normy każdy z członków załogi Ducha dostaje identyczny...