Pogrzeb Ezry odbył się półtora tygodnia temu, choć atmosfera na Duchu na to nie wskazywała. Wszyscy nadal chodzili przybici, ta śmierć odsunęła od siebie załogę, każdy próbował to sobie ułożyć samodzielnie. Sabine zaraz po pogrzebie zamknęła się w swojej kajucie, jedynym progresem było to, że po dwóch lub trzech dniach można było usłyszeć z jej pokoju dźwięki sprei. Nie wychodziła nawet na posiłki, przez co Zeb dość szybko zaczął przynosić jedzenie pod drzwi jej kajuty, pierwszy posiłek gdy tylko wychodził na zewnątrz i drugi gdy wracał wieczorem. Jednego dzieciaka już stracił, nie mógł pozwolić żeby Sabine także się przez to wykończyła. Chciał także pomóc Herze i Kananowi, jednak to było już trudniejsze. Ta pierwsza ponownie rzuciła się w wir pracy gdy tylko plotki o samobójstwie jej najmłodszego członka załogi zeszły z ust innych rebeliantów. Co mógł tu zrobić Zeb? Po prostu przenosił panią kapitan do jej kajuty, gdy ta co wieczór zmęczona pracą usypiała w kokpicie. Niby to niewiele, ale więcej mógł zrobić? Z kolei z Kananem było o wiele trudniej. Mężczyzna wychodził z Ducha zanim Lasat wstał i wracał, gdy ten już spał, ciemność mu nie przeszkadzała skoro i tak była jedynym co widział. Tutaj Garazeb pozostawał bezradnym, miał tylko nadzieję że Jarrus jest tak rozsądnym człowiekiem, za jakiegoś go uważał i że nie przyjdzie mu na myśl wykonanie jakiegoś ,, genialnego" pomysłu.
Tego dnia Zeb jak codzień wykonał swoją poranna rutynę. Wstał i przygotował się na spędzenie kolejnego dnia, zaniósł pod drzwi Sabine posiłek zamknięty w termicznym opakowaniu, po czym wziął radio i udał się do swojej samotni na granicy bazy. Rutynowo sprawdził czy wszystkie odstraszacze na pewno działają, po czym rozłożył leżak i włączył radio. Jednak tym razem zamiast usłyszeć muzykę, przy której i tak jego myśli krążyły we wszystkie strony, usłyszał głos który sprawił że włosy na jego karku stanęły dęba. Głos Ezry Bridgera.
-Hej tu Ezra, Ezra Bridger. (...) Rozsiądźcie się wygodnie, opowiem wam o moim życiu. A właściwie o tym jak dobiegło ono końca.
Natychmiast po tych słowach zatrzymał nagranie. Zeb nie wiedział co o tym wszystkim myśleć. To był jakiegoś rodzaju list samobójczy? Lasat słyszał że ludzie czasem piszą takie rzeczy zanim zrobią... to co chcą zrobić. Czy teraz usłyszy o wszystkich problemach Ezry? Musiał przyznać że dzieciak nigdy nie mówił o swoich problemach. Dobrze widział że rozdrapywanie dopiero zaklepiających się ran nie jest dobrym pomysłem, jednak czuł że jest to winen Bridgerowi. Wziął głęboki oddech, psychicznie przygotowując się na to co usłyszy i nacisnął przycisk odtwarzania.
Gdy usłyszał swoje imię poczuł nieprzyjemny uścisk w brzuchu, jednak gdzieś z tyłu głowy był świadomy tego, że jego nazwisko padnie prędzej czy później. Bądź co bądź, trochę namieszał w życiu Bridgera. W ciszy zabrał się za wysłuchanie swojej winy.
Po wysłuchaniu ponownie zatrzymał nagranie. Robiąc szczery rachunek sumienia, Ezra nie powiedział o niczym, o co by się nie posądził podczas wysłuchiwania wcześniejszych powodów. Juz wtedy mógł zauważyć że dzieciak na prawdę nie był taki jak się wydawał, że jego śmiech i wzajemne dogryzanie nie zawsze były szczere. Wiele rzeczy brał też zbyt na poważnie, w sercu utrzymując ogromne pokłady żalu. Pomimo pozornej obojętności Lasat na prawdę przeżył śmierć chłopca, jednak wcześniejsze życie ukształtowało go na tyle, żeby nie okazywać tego wszystkim, a przeżyć wszystko wewnątrz. Czy gdyby mógł cofnąć czas coś by zmienił? Zeb nienawidził gdybać, przynosiło to mu zbyt wiele cierpienia, robił to już zbyt wiele czasu po stracie swojego ludu. Jednak teraz był pewien że tak, zrobiłby wiele rzeczy inaczej.
Gdyby tylko dostał drugą szansę.================================
Powiem szczerze, ta reakcja była dla mnie jedną z trudniejszych, ponieważ Zeb jest na prawdę skomplikowaną postacią. Myślę, że gdyby faktycznie doszło do czegoś, co tak złamałoby załogę, to właśnie Zeb najszybciej by się podniósł i spróbował ich wszystkich pozbierać, bo mimo fasady gburowatego i nieprzyjemnego gościa jest oddany swojej rodzinie i mu na nich zależy.
Dodatkowo mam teraz dylemat, czy jakoś pierwszą dodać reakcje Hery czy Kanana, może jakieś opinie?
Mam nadzieję że trzymacie się w tej kwarantannie i święta mijają wam spokojnie (jeśli je obchodzicie).Anakin2187
CZYTASZ
13 Powodów | Ezra Bridger |
Fanfiction|Na podstawie książki Jaya Ashera ,,Trzynaście Powodów"| Samobójstwo Ezry Bridgera rozniosło się szerokim echem po bazie Rebelii. Nagle, gdy wydawać by się mogło, że wszystko zaczyna wracać do normy każdy z członków załogi Ducha dostaje identyczny...