Rano nie zamieniliśmy ze sobą ani słowa. No może kilka podstawowych zwrotów i krótkie pożegnanie, jednak w porównaniu do naszych normalnych dyskusji śmiało można nazwać to niczym. Całej tej napiętej atmosfery nie przerwali nam również jego rodzice, którzy najzwyczajniej nie wrócili przez noc. Oczywiście nie zapytałam go o przyczynę ich nieobecności i pozostałam jedynie przy swoich domysłach. Pewnie byli w delegacji.
Zadzwoniłam z jego telefonu do rodziców, na nowo przypominając sobie o mojej rozładowanej baterii. Westchnęłam oddając mu urządzenie. Tata miał podjechać za pół godziny. Całe szczęście, że był to weekend i mógł sobie pozwolić na chociażby krótką chwilę przeznaczoną dla mnie. Zazwyczaj był w pracy, na spotkaniach lub załatwiał inne "biznesowe sprawy", które chyba na zawsze pozostaną dla mnie tajemnicą. Przynajmniej tak podejrzewam. W końcu mam już 17 lat, a oni nadal ani trochę nie wprowadzają mnie do skomplikowanego świata dorosłych. A nie! Przepraszam! Zapomniałam o karcie płatniczej, którą dostałam na SZESNASTE urodziny.
Gdy po piętnastu minutach nużącej podróży dotarłam w końcu do domu, jedyne o czym marzyłam to święty spokój. Ani trochę nie wypoczęłam w ciągu tej nocy, a przecież takie było założenie tego wieczoru! Miałam się w końcu zrelaksować. Ale nici z tego i w dodatku pokłóciłam się z Kyungsoo. Nigdy się nie kłóciliśmy. Zawsze było między nami idealnie, aż tutaj nagle takie coś.
Byłam na siebie taka wściekła. Dlaczego jestem taką idiotką? Zaczęłam płakać i krzyczeć w poduszkę starając się pozbyć całego tego zawodu swoją osobą. Na nic. Nie mogłam przestać. Skoro tata nie zareagował na moje całe opuchnięte oczy to dlaczego miałby reagować na moje krzyki?
Naprawdę nie mogłam tego znieść. Kyungsoo miał rację. Co ja sobie myślałam? Przecież ja go nie znam. Nic o nim nie wiem!
Ale przecież... To mój Tatuś... - mówił kolejny głos w mojej głowie. Kłóciłam się sama ze sobą. Chore uczucie. Sama już nie potrafiłam określić tego co czuję, ponieważ czułam tak wiele w jednej chwili.
W pewnym momencie przypomniałam sobie o jednym istotnym szczególe.
Od jakichś osiemnastu godzin nie sprawdzałam telefonu. Na pewno wszystkie media społecznościowe i komunikatory są zaspamione do granic wytrzymałości. Muszę kiedyś zrobić w nich porządki.
Wstałam z łóżka podchodząc do biurka i odpięłam ładowarkę z najbliższego gniazdka. Musiałam z niej korzystać odrabiając lekcje lub ucząc się. Podpięłam ją do gniazdka przy łóżku i podłączyłam telefon.
- Yoorin! - usłyszałam głos mamy.
- Tak, mamo?
- Jadłaś śniadanie!?
Czy każda mama krzyczy przez pół domu pytając o takie drobiazgi? Chyba tak...
Dosłownie w tej chwili mój brzuch dyskretnie powiedział mi, że to jednak nie są takie drobiazgi...
- Yoorin!
- Zaraz zejdę, mamo! - odkrzyknęłam włączając telefon.
To co zobaczyłam po chwili... uświadomiło mnie w tym, że jednak nie potrafiłabym przestać pisać z Tatusiem.
14 nowych wiadomości od: chanyeol404

CZYTASZ
Fuk me dady
Romancebejbigerl: fuk me dady chanyeol404: olłais 14.08.2017 - #120 w Romans 23.08.2017 - #86 w Romans 5.09.2017 - #70 w Romans 2.10.2017 - #46 w Romans 29.01.2018 - #35 w Romans 5.02.2018 - #27 w Romans 29.05.2018 - #26 w Romans