Nawet poranny prysznic może okazać się nie najlepszym wyjściem kiedy jest się mną.
Niezdarność wrodzona, to inna bajka...
Wystarczy samo to, że zapomni się zamknąć drzwi, mieszkając z czwórką chłopaków. O ile nie można nazwać ich mężczyznami, ponieważ każdy z nich jest już dorosły.
O tak, jeszcze kot.
Ale wracając- Gdy zrozumiałam, że faktycznie nie zamknęłam drzwi na zamek było już za późno.
Słyszałam kroki stopniowo zbliżające się do pomieszczenia, w którym się znajdowałam.
Oho, nie ma już ucieczki.
W mojej głowie ułożyło się parę głównych planów.
a) Masz blisko, zdążysz jeszcze zamknąć zamek tylko zalejesz lekko łazienkę.
b)Zakryj się zasłoną... Czy czymś takim.
c)Krzycz, że zajęte. Idiotyczny plan.Podczas gdy obmyślałam plany, minęło wystarczająco dużo czasu, by nie mieć czasu na zrealizowanie ich.
Błędne koło.
Teraz pozostaje czekać na dalszy ciąg wydarzeń.
Szybki plan w tym wypadku to coś w stylu chwyć ręcznik i się nim owiń.
Tak właśnie zrobiłam.Pierwsze co rzuciło mi się w oczy, to Edd właśnie.
Czemu on?
Dało się domyślić, że jak poparzony wybiegł z pomieszczenia zamykając za sobą drzwi.
Tak mnie rzuciło na śmiech, że nie mogłam się opanować.
-P-przepraszam!
-Sorki Edd, zapomniałam zamknąć na zamek czy... Czy jakoś tak.- W odpowiedzi usłyszałam dosyć głośne westchnięcie.
-Radzę na przyszłość jednak zamykać te drzwi. W tym domu mieszka też Tord.- Dało się usłyszeć "ej!" Torda, na co również się zaśmiałam.
-J-ja nie wiem jak to. Zapomniałam i tyle.
-Okej to... Co chcesz na śniadanie?
-Co zrobisz, to zjem- powili wyszłam z pod prysznica i tym razem dokładniej owinęłam się ręcznikiem.
Wychyliłam się zza drzwi by sprawdzić czy zielony już poszedł.
Teren wolny, więc na ludzie przeszłam cały korytarz.
Oczywiście zapomniałam gdzie ogarnęłam swoją walizkę i zaczęłam biegać po pokoju Eda w poszukiwaniu jej.
Ja serio ją dałam pod łóżko?Chwyciłam pierwsze lepsze ciuchy i pokierowałam się w stronę łazienki.
Serio, czemu nie przyszykowałam tych ciuchów wcześniej?
Po drodze minęłam się z Tomem.
Jego mina - bezcenna.
Zanim jeszcze zniknęłam za drzwiami toalety usłyszałam pytanie z jego strony.
-Czy to aby nie zbyt odważne?- chwilę tak stałam i się na niego patrzyłam.
-Zapomniałam ciuchów.
-No, domyśliłem się- na to zaśmiałam się pod nosem.
Rogaty wychylił się ze swojego pokoju i mi pomachał.
Puściłam mu oczko i zniknęłam za drzwiami.
Poczułam jak kąciki moich ust lekko się unoszą, wręcz prawie wybuchnęłam tam śmiechem.
To by dopiero dziwnie wyglądało, jakby chłopacy tak nagle usłyszeli mój głośny śmiech bez konkretnego powodu.~
Oparłam się o blat i zajrzałam Edowi przez ramię.
-Omlet, mniam.- ten w odpowiedzi lekko się wzdrygnął. Jakby się wystraszył?
-Wystraszyłam cię?
-Wątpię- Brunet na chwilę odwrócił się w moją stronę i uniósł brwi.
Zaśmiałam się pod nosem i podeszłam do lodówki.♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡
Dlaczego kończę w tym momencie?
Bo w przeciwieństwie do Jagody, śpię w nocy xD
CZYTASZ
Other Than Others ~ Edd x Reader
FanfictionDwójka licealistów wiedzących o życiu tyle co nic. Piątka przyjaciół i pięć zadań, które mając zaważyć o losach całego świata... W 24 godziny. 18-letnia [T/i]- Nastolatka jak każda inna. Ma jakiś swoich "kraszy", siedzi w paru "fandomach" i ma jakie...