11| 7 dni [3/3]

363 58 5
                                    

Chwyciłam za mój telefon by zadzwonić do rudej ale chyba idzie się domyślić co zauważyłam na jego ekranie.
Fajnie... 7 Dni. I co? Po co mi to?

Pov.Edd

Jestem skończonym idiotą.
Właśnie uśmiecham się w myślach bo to, jak głupie było to posunięcie przekracza już wszelkie moje granice.
Teraz to już nawet nie spojrzę jej w oczy.
Cieszę się chociaż, że tego nie zrobiłem, bo gdyby tak było... O ludzie. Było by słabo.

Wyciągnąłem colę z lodówki i otworzyłem ją.
Już miałem się napić ale poczułem włochatą kulkę w nogach.
-Tom, dałeś Ringo jeść?
-Matt dał- Yhmm... To ciekawe czemu ociera mi się o nogę i wskazuje pyszczkiem miskę.
Ta trójka mnie dobija. Nie wiem już co robić.

Odwróciłem się w stronę salonu, w którym siedział Tom i zauważyłem tam też [T/i] oraz Torda.
Rzadko widuję ich razem.
Sam nie wiem czemu ale zaniepokoiło mnie trochę spojrzenie Torda.
Ścisnąłem mocniej puszkę coli i usłyszałem głos Toma.
-To się nazywa zazdrość. - Jak poparzony od niego odskoczyłem prawie upuszczając napój bogów.
-C-Co ty tu?!- A teraz rozkmina. Jak Tom był dosłownie przed chwilą w salonie. Teraz jest w kuchni.
-Nie pytaj.
-Co ty, w myślach mi czytasz czy co?
-Twoje zachowanie wskazuje o czym myślisz. Zaraz komuch odbije ci dziewczynę- wskazał na [T/i] i Torda śmiejących się razem.
-No i co mam zrobić? Rzucić w nich tym? - Pomachałem przyjacielowi puszką przed nosem i westchnąłem cicho- Nie dość, że się pokłóciliśmy to jeszcze prawie ją pocałowałem.
-To czemu tego nie zrobiłeś?
-No chyba oszalałeś! To nie jest takie proste! - powiedziałem to może... Trochę za głośno.
Zwróciłem tym uwagę dwójki w salonie.
Usłyszałem jak Tom śmieje się pod nosem więc spojrzałem na niego z zażenowaniem i wyszedłem z kuchni.
Mam już wszystkiego dziś serdecznie dosyć.

Pov. [T/i]

Edd szybkim krokiem wyszedł z kuchni i skierował się na górę.
Spojrzałam za okno... Dopiero wstałam a już jest ciemno.
Gdy Tom znalazł się centralnie przede mną i pomachał mi zegarkiem przed nosem, ogarnęłam, że jest już co najmniej późno.
-Wiesz, Torcie. Opowieści innym razem, padam już z nóg.
-To dobranoc [Z/i]
-Dobranoc Tord, dobranoc Tommi.
-Ty chuju jeden- Tom spojrzał na mnie spojrzeniem zagłady, po czym się zaśmiał- Tylko nie Tommi. Dobranoc.

~

Powoli uchyliłam drzwi do pokoju Eda.
Spał w dosyć dziwnej pozycji.
Był skulony na brzegu łóżka, a twarz miał w dłoniach.
Podeszłam do tego brzegu i usiadłam na podłodze na równi z jego twarzą.
Pomiędzy palcami dało się dostrzec zamknięte oczy i włosy opadające na twarz.
-Co robisz? - zapytał niespodziewanie. Wzdrygnęłam się lekko a brunet otworzył oczy.
-N-Nic- odsunęłam się lekko od Eda i wstałam.- Ja tylko... No, sprawdzałam czy żyjesz.

Chwyciłam szybko ciuchy z mojej walizki i ręcznik, po czym zniknęłam za beżowymi drzwiami i szybko zamknęłam się w toalecie.

Siedziałam pod prysznicem chyba z dwie godziny i z każdą minutą przychodziło mi do głowy coraz więcej myśli.
Może nawet ten Edd nie jest Edem?
Ugh... Już nie wiem czemu i komu wierzyć.

~

Ułożyłam się na drugim końcu łóżka i zamknęłam oczy.
Otaczające mnie ciepło.
Dobrze wiedziałam, że Edd mnie przytula ale wolałam się nie odwracać.
Mogło by się zrobić dziwnie.

♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡

Nie będę miała prądu do jutra a mam 18% baterii xDDS

Other Than Others ~ Edd x Reader Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz