•Prolog•

5.1K 228 134
                                    

Zakuro jak każdego poranka, szykowała się do szkoły, jednak nie miała jakoś szczególnie dobrego humoru. Ubrała się, zjadła szybko śniadanie i zarzucając plecak na ramiona, ruszyła w stronę szkoły. Mijała wielu ludzi, od tych zabieganych, spieszących się, po tych spokojnych, spacerujących. Pierwszy dzień szkoły nigdy nie był bezstresowy. To musiała przyznać. Czasami wzdychała, chcąc nabrać jak najwięcej świeżego powietrza zanim wejdzie do zatłoczonego budynku.

Stanęła przed liceum, łapiąc mocniej za ramiona plecaka i ruszyła ku wejściu. Już na starcie wielu uczniów patrzyło na nią z zaciekawieniem, przez co stresowała się nieco bardziej. Z reguły była raczej poważną i spokojną osobą, możliwe, że przez to nie miała zbyt dobrych relacji z rówieśnikami. Jednak to jej nie obchodziło, miała pasję i chciała ją rozwijać, a do tego nie potrzebni jej byli rówieśnicy.

Usłyszała dzwonek, więc zaczęła szukać klasy, w której miała odbyć jej pierwsza lekcja, czyli język Japoński. Znalazła ją przy pomocy jednego ze starszych uczniów, który zauważył jej zagubienie.

- Bardzo dziękuję. - Odparła sztywno, kłaniając się w pas.

- Nie ma sprawy, w razie czego, jestem do dyspozycji. - Czarnowłosy łagodnie uśmiechnął się do dziewczyny i odszedł w stronę hali sportowej.

- Dzień dobry, przepraszam za spóźnienie. - Rzekła spokojnie, patrząc na młodego mężczyznę swoimi czarnymi tęczówkami, gdy weszła do sali lekcyjnej.

- Nie szkodzi. Jeśli się nie mylę, nazywasz się Serizawa Zakuro.

- Tak.

- Dobrze, nie będę cię stresować przedstawianiem się i innymi duperelami, proszę, zajmij wolne miejsce. - Wskazał dłonią na klasę.

Czarnowłosa zajęła miejsce obok niezbyt miło wyglądającego blondyna, jednak on wydawał się jej najlepszą osobą, z którą mogłaby usiąść. W końcu nie chciała za bardzo z nikim rozmawiać, a przynajmniej na chwilę obecną. Blondyn co jakiś czas spoglądał na nową uczennice, której twarz zasłaniały czarne włosy, związane w dwa luźno opadające warkocze. Kyōtani przeniósł po chwili wzrok na okno, gdzie klasa Tooru i Hajime miała właśnie wf.

- Gdzie mamy następną lekcje? - Spytała cicho, wpatrując się w zeszyt, który przed nią leżał.

- Huh? - Kentarō odwrócił głowę w jej stronę - Po co chcesz to wiedzieć?

- Jestem tu dopiero pierwszy raz...Nie chce się zgubić. - Sprostowała, a chłopak skrzywił się na swoją głupotę.

- No tak...Prosto i w prawo, pierwsza sala od zakrętu. - Wytłumaczył, a ona pokiwała głową, jeżdżąc długopisem po zeszycie.

Nie miała talentu do rysowania, jednak na chwilę obecną innego ciekawego zajęcia nie znalazła. Kiedy zabrzmiał dzwonek, wyszła z sali i stanęła, zastanawiając się, w którą stronę ma iść. Osoby z jej klasy szły i w prawo, i w lewo, kompletnie ją dezorientując. W pewnym momencie poczuła jak ktoś kładzie dłoń na jej plecach.

- Idź do przodu, zaprowadzę cię pod salę. - Blondyn z ławki dziewczyny, popchnął ją nieco do przodu.

Szła sztywno, wyprostowana na struna i rozglądała się, chcąc zapamiętać drogę powrotną. Minęło ich dwóch chłopców przebranych w stroje sportowe, w jednym z nich rozpoznała chłopaka, który odprowadził ją pod salę. Kolega czarnowłosego widząc, że jego przyjaciel przygląda się nieznanej mu dziewczynie, zatrzymał się i zerknął na nią przez ramię. Długo się nie zastanawiał i podszedł do dwójki drugoklasistów.

- Yaho!

Dziewczyna spojrzała w górę na chłopaka i nabrała nieco powietrza, a potem zaczęła kaszleć. Oikawa zmarszczył brwi.

Król || Oikawa Tooru (1 część zakończona. II zawieszona) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz