-Tom co się z tobą dzieję,nie odzywasz się w ogóle do nikogo a teraz nawet nie chcesz iść do swojej ulubionej kawiarni?
Edd zapytał Toma po obiedzie. Czarnooki popatrzył w brązowe oczy współlokatora całkiem bez życia i skrzywił się bardziej. Nie miał ochoty wychodzić z domu ,wolał siedzieć u siebie w pokoju nawet nie chciał grać na swojej gitarze. "TAK BARDZO CHCĘ SIĘ UPIĆ!" krzyczał w myślach ale jeśli się upije aby zapomnieć choć na chwilę o swoim bólu w tedy stanie się bezbronny. Każdy wie ,że człowiek po spożyciu dużej ilości alkoholu nie myśli logicznie.
-Edd daj mi spokój ja po prostu nie chcę..źle się czuje i tyle... -odpowiedział mu bardzo śpiący mimo iż jest dopiero pora obiadu.
-Tom powiedz prawdę ,co się z tobą dzieje ?
-Nic! Zostawisz mnie w spokoju?!
Zielonek od razu zamilkł. On nienawidzi jak się na niego krzyczy i boi się w takich chwilach. Czarnooki zauważył w jego oczach łzy. Jakim kurwa prawem krzyczę na innych jak na to nie zasługują Tom nie ma do tego żadnego prawa. Jako iż siedzieli na kanapie,miał go na wyciągnięcie ręki. Edd Przygryzł wargę aby nie płakać i patrzył tępo na swoje kolana. Wyglądał jak Tord gdy Tord go..no właśnie." Jestem bez użyteczny.., Nie chcę zachowywać się jak ten jebany komuch!", mówił w myślach.
Per. Toma
Przytuliłem Edda i położyłem prawą rękę z tyłu jego głowy. Od razu obrócił się w moją stronę i wtulił się we mnie, kładąc podbródek na moim ramieniu. Głaskałem go delikatnie po głowie . Na szczęście nie słyszałem żeby płakał lub szlochał.
-Przepraszam, nie powinienem krzyczeć tylko na prawdę się źle czuje i to dla tego
-Nic się nie stało
Zielonek odkleił się ode mnie i popatrzył mi w oczy przez co też się uśmiechnąłem.
-Więc gdzie chciał byś pójść?
-Chciał bym zostać w domu sam ale możecie iść z Tordem na pizze ,nie pogniewam się
-No skoro chcesz pobyć sam ze sobą to dobrze ,też czasem potrzebuję czasu tylko dla siebie
-Dzięki
Lecz Tom miał pełne prawo sobie porzyczeć. Edd przekroczył linie, której nie powinien.
Edd pobiegł do pokoi Matta a zaraz potem Torda aby ogłosić im ,że idą na pizze. Ja za ten czas zszedłem do piwnicy w której zamknąłem się na klucz i czekałem aż towarzystwo wyjdzie z domu. Gdy byłem już sam w domu w salonie w tedy odetchnąłem. Jak na razie byłem bezpieczny . W pokoju Torda grzebałem mu po szafkach. Szukałem czegoś co będę mógł mu zabrać żeby mnie tym nie skrzywdził. Znalazłem ulotkę od... psychiatry ,jakieś pigułki po terminie i oprócz podstawowych artykułów i hentai natknąłem się na kawałek liny ,którą spaliłem następnie w ogrodzie. Oczywiście Eduardo i jego przydupasy pruły się na mnie ale miałem to gdzieś. Teraz przynajmniej jestem bezpieczny.
W nocy,gdy już wszyscy spali siedziałem w piwnicy z telefonem w ręku a obok była butelka wody i jabłko gdybym zgłodniał. Może to jest głupie ale ja naprawdę bałem się być w pokoju gdy Tord jest zaraz za ścianął. Mogłem spać z Eddem lub Mattem ale co gdyby przezemnie i ich skrzywdził? Poza tym czułbym się jeszcze gorzej gdybym spał z mężczyznąbw tym samym łóżku.
Na telefonie siedziałem na istagramie i dawałem serduszka. W pewnym momencie dostałem wiadomość na messengerze od Torda..
"Wiem gdzie jesteś ,masz włączoną lokalizacje w telefonie głuptasie"
Osz kurwa jaki ze mnie debil! Ale nie,on nie może tu wejść przecież nie ma klucza! Usłyszałem jakieś szmery zza drzwi. Wyłączyłem lokalizację i zgasiłem telefon. Wziąłem do rąk butelkę z wodą a wszystko robiłem bardzo cicho.
-Koteczku mój słodziutki i tak wiem ,że tam się chowasz -szeptał gdy wiercił coś przy zamku od drzwi.
Ja bez szelestnie kucnąłem w samym rogu piwnicy za szafą.Usłyszałem jak drzwi się otwierają . Miałem ochotę płakać ,uciekać ,zabić go i jednocześnie wołać o pomoc. Gdy Tord wszedł do środka zaczął wszędzie mnie szukać ,słyszałem to. Ja tym czasem starałem się cichutko oddychać i nie płakać głośno więc tylko łzy leciały mi po policzkach na szyje.
On włączył latarkę w telefonie! Znalazł mnie ! O nie! NIE,NIE,NIE,NIE,NIE! Oblałem go wodą z butelki i wbiegłem za szafy bo sam torował wyjście. Nie zadzwonię do Edda, on zawsze wycisza telefon na noc, cholera. Skoczył na mnie tak ,że przyrąbałem ostro w podłogę piwnicy i chyba złamałem żebro ,zacząłem z bólu płakać i charczeć bo nie mogłem oddychać. Obrucił mnie na plecy i usiadł mi na klatce piersiowej tak,że rozporek od jego spodni miałem centaralnie przed ustami.
-Zostaw mnie! Edd, Matt pomocy! on chce mnie zabić! Jestem w piwnicy a on zaraz...
W tym momencie zatkał mi usta dłonią a drugą zebrał moje ręce nad głową. Otworzyłem buzie i ugryzłem go w rękę ale on tylko naciągną rękaw bluzy i wsadził mi ją do buzi nawet jej nie ściągając. Zacząłem się wiercić ,starałem się turlać,wołać o pomoc i kopać go kolanami w plecy ,wszystko na nic a do tego dochodziło to złamane żebro.
Z tego co udało mi się zauważyć w ciemności ,Tord się uśmiechał. Najpierw pocałował mnie w policzek i czekał abym się uspokoił lub chciał zobaczyć moją reakcję. Ja się rozpłakałem jeszcze mocniej i dławiłem łzami a on się uśmiechał. Złożył jeszcze parę pocałunków na moim policzku ,nosie i czole a potem..po prostu mnie zgwałcił związując mi ręce bluzą i zakneblował mu usta moją bluzą. W ten sposób byłem bez bronny .
Po wszystkim ubrał się i szepną mi do ucha parę słów. " Już zawsze będzie nam dobrze". Wyszedł i zostawił mnie samego z rozwiązanymi już rękami. Resztę nocy płakałem i dochodziłem do siebie.
YOU ARE READING
~Rapist~ ITomTordI Zakończone
ФанфикZakończone!!! "Rapist " to powieść, w której Tom pada ofiarą Torda. Czarnooki musi ukrywać się z tym co dzieje się za zamkniętymi drzwiami jego pokoju. Boi się wyznać co stoi za dziwnymi odgłosami w nocy i tym co robi mu Tord. Tord czerpie z tego pr...