Skończyłam szybciej niż sama przypusczałam, ale to dobrze może w końcu trochę nadrobię.
Miłego czytania!
- Cholera...- jęknąłem cicho, gorączkowo wycierając spodnie. Magnus zaśmiał się cicho pod nosem, ale zaraz odchrząknął.
- Idź się przebierz musimy już jechać, a i po drodze zabierzemy Camille.- Spojrzałem na niego z uniesioną brwią, za co zaraz skarcił mnie wzrokiem.
- Dobrze proszę Pana... Skończę dziś ważny projekt, bardzo bym prosił, aby Pan go sprawdził.
- Dobrze.- Uciął krótko.- Czekam w samochodzie. Pospiesz się.
Odetchnąłem głęboko, kiedy zamknął za sobą drzwi. Nie rozumiałem, co się ze mną dzieje. Szczerze mówiąc nie bardzo miałem czas nad tym myśleć. Szybko zmieniłem spodnie i zawiązałem krawat na szyi. Spakowałem laptop ze stołu w kuchni i już byłem w drodze na podziemny parking.
Magnus siedział już w środku na tylnym siedzeniu. Zająłem miejsce kierowcy odpalając sprawnie samochód. Kurczowo zaciskałem ręce na kierownicy nie zamieniając z nim słowa. Cisza była niezręczna, niestety nie wypadało mi się odzywać.
Obserwowałem ulicę, kiedy w końcu się odezwał.
- Jeśli myślisz, że Cię przeproszę jesteś w błędzie.
- Nawet przez chwilę na to nie liczyłem. Nigdy nie przepraszasz. Przyzwyczaiłem się do tego. Robisz to, co ci się podoba od zawsze.- Wjechałem na parking hotelu, urywając tym samym temat.
Czarnowłosa dziewczyna już na nas czekała tupią nogą w wysokich kobaltowych szpilkach. Krótka obcisła sukienka ledwo zasłaniała jej tyłek. Jej widok przyprawiał mnie o niemałą wściekłość. Pusta lafirynda nic więcej. Czekałem aż wsiądzie do samochodu, ale ona stała i wpatrywała się w zamknięte drzwi.
- Rusz się i otwórz jej te cholerne drzwi!- Warknął nieprzyjemnie, strasząc mnie. Wysiadłem z samochodu, obchodząc go dookoła żeby otworzyć królewnie drzwi.
- Jesteś najgorszą służbą, jaką można sobie wymarzyć wiesz?
- Za to ja nie wiem jak on może być z taką pustą laską jak ty.- Uśmiechnąłem się wrednie otwierając drzwi.- Bardzo proszę jaśnie Pani.
Kobieta prychnęła zajmując miejsce obok swojego chłopaka, na powitanie czule go całując. Wywróciłem oczami zatrzaskując za nią drzwi. Zająłem swoje stałe miejsce, ruszając w kierunku firmy. Zastanawiałem się, czemu ta dziewczyna działa mi tak na nerwy. Przecież to nie była moja sprawa i nie powinienem się w to wtrącać. Niemniej jednak chciałem żeby Magnus był szczęśliwy.
YOU ARE READING
I Don't Wanna Let You Go cz.II
FanfictionCo się stanie jeśli, wszystko co było wcześniej okaże się snem i nieprawdą? Alexander Gideon Lightwood 23 letni służący w domu prezesa Bane. Rodzice oddali go do domu dziecka. Państwo Bane adoptowali go w wieku 10 lat. Jednak nie po to by był rodz...