19.

60 5 1
                                    

Przyszłam do domu wymęczona samym życiem, przez co usiadłam zrezygnowana na kanapie w salonie.

Co było dla mnie zaskoczeniem, moja mama była w domu.

Wow, chyba jednak pamięta, że ma córkę.

Nagle do głowy przyszedł mi wspaniały pomysł.

Skoro za miesiąc mam 18 urodziny, a rodzice mają mnie gdzieś, to raczej nie zrobi im różnicy czy wyprowadzę się teraz, czy za miesiąc, czy może za rok.

Od razu wcieliłam mój plan w realizacje, spojrzałam na mame i się uśmiechnęłam, a on zdziwiona moim zachowaniem, zrobiła pytającą minę.

-Mamoooooo - pomrugałam oczami.

-Co chcesz? - zapytała i nie odwracała ode mnie wzroku.

-Wiesz, za niedługo moje 18 urodziny, będę już dorosła i w ogóle - przerwałam tutaj i poczekałam na jej reakcje.

-No i co w związku z tym?

-Yhh, bo ja bym chciała sama zamieszkać, i tak nie ma was w domu, a ja bym się zajęła sama sobą. Zgodziłbyś się?

-Tak, pewnie - jej mina była taka sama jak prawie zawsze, czyli neutralna.

Zaraz co?
Ona by się w życiu, ale to nigdy w życiu nie zgodziła na takie coś w takim wieku, a tu proszę, taka zmiana.

-Ymmm, naprawdę? Zgadzasz się? Tak po prostu? - zapytałam zdziwiona.

-Chcieliśmy ci z tatą powiedzieć, że jeśli chcesz to możemy ci opłacić mieszkanie i dostawała byś od nas co miesiąc minimum 10 tysięcy.

-Naprawę? - szczęka mi opadła.

-Masz już nawet mieszkanie wykupione, wystarczy się tam przeprowadzić.

-No okej, a kiedy mogłabym się tam wprowadzić? 

-Możesz nawet już dziś się wprowadzić, zaraz mogę ci załatwić przewóz - nie odrywała wzroku od laptopa, a chwilę później już do kogoś dzwoniła.

-Ale sobie nie żartujesz? - po zadaniu tego pytania i spojrzeniu na  moją mamę od razu spoważniałam.

Przecież ona nigdy nie żartuje.

Chwilę później oznajmiła, że za dwie godziny mogę już pojechać do nowego mieszkania, co prawda tutaj mieszkam w domu i tak dalej, ale wolę mieszkać sama i robić co mi się żywnie podoba, niż siedzieć w szkole i się zastanawiać czy zostanę sama na tydzień czy na miesiąc bo starzy jadą na spotkanie kurwa do Japonii.

***

Sam budynek wyglądał jak miliard dolarów, a gdy tylko weszłam do mojego mieszkania, to nie wiedziałam co mam najpierw zrobić.

Sama tu dojechałam swoim czerwonym Ferrari, bo moja mama niestety była zajęta sobą.

Nareszcie będę odpowiedzialna za swoje czyny.

W całym mieszkaniu było czarno - biało, co było bardzo fajnym dobraniem kolorów. Salon był ogromny, połączony z kuchnią, piękne meble, oczywiście czarno - białe, śliczna, fioletowa i ogromną kanapa stała naprzeciwko telewizora, który miał 60 cali. Szare panele rozciągały się prawie w całym mieszkaniu. W sypialni było tylko ogromne łóżko, obraz, komoda i mięciutki, brązowy dywan. W kuchni było jeszcze piękniej. Całe pomieszczenie jest idealnie oświetlone, przez okno, które jest idealnie położone. Do okoła były blaty i meble oczywiście czarno - białe bo jakżeby inaczej. Na środku była biała wyspa kuchenna, a przy niej były czarne wysokie krzesła, gdzieś w kącie stała szara lodówka z funkcją nalania sobie zimnej wody, czy wrzucenia zimnych kostek lodu do szklanki. W łazience na podłodze były ciemno szare kafelki i na ścianach jasno niebieskie, a wręcz prawie szare. Była ona tak samo duża jak cala reszta pomieszczeń, przez co znajdowały się tam wanna oraz prysznic. Po za tym wiadomo, lustro, jakieś półeczki, kaloryfer i tak dalej. Ogólnie mieszkanko jest piękne i jest w kolorach takich jak biały, czarny, fioletowy i brązowy.

Na samym starcie miałam już jakieś tam szampony, leki, jedzenie, sztućce i tak dalej i tak dalej. W sumie, wszystko to co jest potrzebne do życia samemu.

Dowiedziałam się też że mam swój basen w sektorze B na piątym piętrze, czyli na moim. Tak, swój osobisty basen to jest to o czym marzyłam.

Postanowiłam iść na ten basen i zobaczyć jak to wygląda. Sądziłam, że będzie to mały basenik w osobnej sali, ale się myliłam.

Przeszłam przez drzwi, na których była złota tabliczka z napisem: "Basen Panny Madeleine Stey"

Chciałam uwolnić się od bogatych rodziców, ale oni nawet zafundowali mi jakieś jebane mieszkanie, które jest niczym jednopiętrowy dom, a na dodatek mam swój basen.

Sala była ogromna, przez co basen był chyba nawet większy od tego, który miałam u siebie w domu. Wszędzie było biało, z powodu takiego koloru kafelek. Basen miał chyba ze dwa metry głębokości? Może mniej. Nie był jakiś mega głęboki, ale za to jak już mówiłam, był szeroki i długi.

Wróciłam spowrotem do pokoju i zaczęłam się rozpakowywać.

Wiecie co jest najlepsze?

To, że tu nie ma żadnych służących, którzy zrobią za ciebie wszystko. Szczerze, bardzo tego nienawidziłam, wolałam zrobić coś sama, i tak mam do teraz.

To jest w 100% normalny blok, nie hotel, tylko blok, gdzie mieszkają normalni ludzie. Tacy bardzo bogaci ludzie, ale ludzie.

***

Rozpakowywanie, zajęło mi chyba ze trzy godziny, ale po wszystkim spakowałam się jeszcze do szkoły, zjadłam kolację i poszłam się położyć

To był tak męczący dzień, nie jestem w stanie tego opisać. Po prostu mam ochotę położyć się i już nie wstawać, po mimo, że jest dopiero godzina dwudziesta, ale plus jedyny jest taki, że jest ciemno.

Nie było mi dane spokojnie poleżeć, gdyż do moich uszu dotarł dźwięk dzwoniącego telefonu.

Spojrzałam na wyświetlacz i jedyne co mogłam zobaczyć to obcy numer. Postanowiłam odebrać.

-Halo? - zapytałam zniechęcona.

-No Hej, tutaj Cameron, dzwonię, bo chciałem zapytać, czy mógłbym do ciebie wpaść? Moglibyśmy pogadać i tak dalej - zapytał pewny siebie.

-Chyba cię Bóg opuścił jak myślisz, że zaproszę cię do mojego mieszkania, w ogóle skąd nasz mój numer?! - Nakrzyczałam na niego.

-To mogę przyjść? - znów wyczułam w jego głosie pewność siebie.

Już miałam krzyknąć wyraźne "nie", gdy gdzieś w salonie usłyszałam jak podłoga zaczyna skrzypieć.

-Dobra przyjedź..

***

Podałam mu mój adres i już po jakiś 10 minutach usłyszałam pukanie do drzwi.

To będzie bardzo ciężki wieczór .

____________________________________

Hejjj

Wow, ale akcja. Mam nadzieję, że zachęciłam was do czytania następnego rozdziału.

Pamiętaj o gwiazdce, bo wiem, że niektóre osoby czytają moje rozdziały i nie zostawiają gwiazdek.

Pozdrawiam

Never leave me again.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz