Pokiwał głową i podszedł do mnie.
Coś mi się chyba stało z mózgiem, że chcę go wpuścić do domu.
Otworzyłam drzwi i weszłam do środka, a on razem za mną.
-Usiądź sobie, a ja przygotuje herbatę- stwierdziłam i weszłam do kuchni.
-Pomogę ci- odpowiedział i też wszedł do kuchni.
-Sama to zrobię- zgrzytałam już zębami.
-Nie lubię gdy ktoś mnie w czymś wyręcza, czuję się niepotrzebny- podszedł do szafki i wyjął dwa kubki.
-Ale jesteś moim gościem, to ja powinnam cię wyręczyć, pomagać to ty możesz swojej mamie gdy robi obiad- nie wytrzymam za raz.
-Sam to zrobię- uśmiechnął się.
-Nie- odpowiedziałam
-Tak
-Nie
-Tak- chwycił mnie i usadowił na krześle.
-Powtarzam że sam to zrobię, a ty będziesz siedzieć na krzesełku.
-O niee!- wstałam, pociągłam go i szybko wylądował na krześle.
-Tak chcesz się bawić?- niestety złapał za mój nadgarstek i szarpnął, a ja wylądowałam na jego kolanach.
-Puszczaj mnie!- krzyczałam, ale on nic sobie z tego nie robił.
-Jak myślisz że się będę szarpać, to się grubo mylisz- nie mam zamiaru skakać i piszczeć bo to da mu satysfakcję i mnie tym bardziej nie puści.
-Nie, ty masz po prostu siedzieć- zaczął mnie łaskotać.
A jednak się szarpiesz i krzyczysz.
Zamknij się głupia podświadomościo.
Może i mam łaskotki ale gdyby mnie nie łaskotał to nie wierciła bym się.
-Będziesz grzecznie siedzieć?- zapytał a ja się zwijałam na jego kolanach.
-Tak, tak, tylko mnie puść- wypowiedziałam to między śmiechem, a on przestał.
-Popłakałam się debilu- powiedziałam i odetchnęłam.
-I bardzo dobrze, przynajmniej sam zrobię herbatę- Stwierdził i wstał, a mnie zostawił na krześle.
Oczywiście nie posłuchałam się i wstałam z tego głupiego krzesła po czym podeszłam do Niall'a i zaczęłam mu pomagać z robieniem herbaty
-Czemu ty nie siedzisz?- zapytał zirytowany i odwrócił się do mnie.
-Słuchaj, zrobimy tą herbatę razem, wypijemy ją razem, a potem zapomnimy o tym okej?- stanęłam do niego przodem.
-Niech ci będzie, ale to tylko dlatego bo jesteś uparta- zabrał się za robienie herbaty.
-Jest w tym trochę racji- pokiwałam głową.
Zalałam obydwa kubki gorącą wodą i przemieszałam.
-Czemu nie dasz teraz cukru?- zapytał gdy zauważył że odeszłam od stołu.
-herbata musi się namoczyć i dobrze przesiąknąć, a tak poza tym to ja nie słodzę herbaty- odpowiedziałam mu, moim zdaniem słodycze i cukier to ulep.
-Ja też nie słodzę herbaty, ale myślałem że ty tak- spojrzałam na niego ze zdziwieniem.
-No co, cukier to ulep..
CZYTASZ
Never leave me again.
Dla nastolatkówJeden zakład, jeden lot. Co się zmieni? Zapraszam na najbardziej popapraną książkę jaką kiedykolwiek przeczytałeś Książka może zawierać sceny +18 I wulgaryzmy, czytasz na własną odpowiedzialność. Dziękuję bardzo za pomoc Zuzi. Bez niej ta książka...