Rozdział 13.

1.1K 66 9
                                    

Minął dokładnie tydzień, co oznacza, że dziś jest wywiad ze słynnym Nickiem. Minął też tydzień odkąd Louis jest z... Eleanor. Samo jej imię wywołuje we mnie odruch wymiotny. Gdy widzę ich razem dostaję mdłości i mam ochotę wziąć chociażby kosiarkę i zgolić jej na żywca głowę. Jakby odpadła to też nie miałbym nic przeciwko. Just saying. Powinienem się cieszyć z jego szczęścia, ale choćbym starał się z całych sił, to nie potrafię. To ja chciałem być przyczyną jego motylków w brzuchu i tych iskier w oczach.

Jakieś 4 dni temu Louis był na randce, a ja zamiast oglądać kolejny sezon Pretty Little Liars z dodatkiem w postaci lodów, miałem niezapowiedzianych gości, a mianowicie było ich 3- Liam, Niall i Zayn. Początkowo zdziwiłem się ich wizytą.

- Hej, Louisa nie ma jak byliście umówieni czy...- zacząłem.

- Wiemy. Przyszliśmy do ciebie- odpowiedział Zayn.

- Do mnie? Okej, więc... zapraszam- przepuściłem ich w drzwiach i zaprosiłem do salonu. Rozsiedliśmy się na kanapie i fotelach.- Co was więc sprowadza w moje skromne progi?

- Skromne?- prychnął Niall.- Dobra, czekaj. Jesteśmy tu żeby pogadać o tobie...

- O mnie?- zdziwiłem się.

- I Louisie- dokończył Liam. Zaskoczenie wpęzło na moją twarz. Czy wszyscy na tej planecie byli tak cholernie świadomi mojej orientacji i kochanków?

- Nawet nie próbuj mówić, że nic nie ma, bo dostaniesz packą po łapach.- ostrzegł Zayn, a ja wiedząc, że nic nie wskóram, westchnąłem.

- Słucham was.

- Właściwie to nie chcemy wywodów ci robić czy coś. Słuchaj, powinniśmy sobie wzajemnie pomagać. Przyszliśmy żeby się ciebie zapytać o samopoczucie w związku... z ich związkiem.- powiedział Liam, na co Niall, jak to Niall, zachichotał.

- Chcecie wiedzieć jak się czuję? Jak śmieć, zabawka, którą ktoś od tak sobie porzucił. Wiem, że nie powinienem liczyć na nic więcej. Przecież wiem, że Louis jest hetero i lubi narządy płci żeńskiej bla bla, ale nie mogę na to nic poradzić. Zakochałem się i próbowałem natychmiast tego wyzbyć, gdy tylko pojawiła się pierwsza objawa. Nic z tego. Czym bardziej chciałem wyzbyć się tego uczucia, tym bardziej się ono powiększało. A teraz on ma- ciężko przeszło mi to przez gardło- Eleanor i jest szczęśliwy. Muszę to zaakceptować. Nie mam innego wyboru. Ale tak, czuję się źle, paskudnie, makabrycznie. Jestem wyczerpany.

- Oj, LouLou. Tak mi przykro. Chciałbym cię pocieszyć, ale wiesz, raczej w niczym ci to nie pomoże- uśmiechnął się lekko Zayn. Uśmiechnąłem się lekko i do niego przytuliłem. 

- Tylko błagam, nie mówcie Louisowi o tym.

- Wiesz, że kiedyś musisz powiedzieć, prawda?- powiedział Liam i tak, zdawałem sobie z tego sprawę.

- Tak, ale jeszcze nie teraz.

- Wiesz, jakbyś kiedykolwiek chciał to opowiedz nam jakieś Larry Moments czy coś. Niall aka Larry Shipper numer jeden ladies and gentlemans!- krzyknął i dom wypełnił śmiech całej naszej czwórki.

 Posiedzieliśmy razem jeszcze z dwie godziny oglądając Pitch Perfect oraz rozmawiając. Poprawili mi wtedy humor i wiedziałem, że nie jestem w tym tak do końca sam. Można nawet powiedzieć, że spadł mi kamień z serca, gdy im się do tego przyznałem. Pierwszy raz mówiłem o tym komuś otwarcie i cieszyłem się, że byli to, jak się okazało, wspaniałomyślni chłopcy z zespołu.

Larry Stylinson- SurprisesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz